2 miliony wydał na antyki [VIDEO]
Na dzisiejszej konferencji z udziałem detektywa Krzysztofa Rutkowskiego, Wiesławy Dargiewicz, Jarosława Sędzika oraz kolekcjonera dzieł sztuki Zdzisława Horodyńskiego została przedstawiona wartość majątku księdza Waldemara Irka, który szacowany jest na ok. 2 mln zł.
Zdzisław Horodyński poznał księdza Irka latem 2011 roku w Polanicy Zdroju. Od tego momentu kontakt nieustanie trwał, ponieważ ksiądz kochał zakupy antycznych i sakralnych przedmiotów, a on mógł mu w tym pomóc. - Ksiądz Waldemar Irek był mistrzem znawstwa sztuki baroku i sztuki religijnej, gustował w rzeczach pięknych i cennych. Są to rzeczy ogromnej wartości i niejednego kolekcjonera na pewne rzeczy nie stać. Ksiądz znał bardzo dobrze wartość kupowanych przedmiotów, znał europejskie ceny i nigdy nie przepłacał. On nie kupował dzieł sztuki dla kościoła, robił to dla siebie i inwestował. Wszytko, to jego 30-letni owoc pasji, a swoje zbiory traktował jak narkotyk - mówi Horodyński.
Znawca sztuki niejednokrotnie odwiedzał mieszkanie księdza Waldemara na ulicy Katedralnej we Wrocławiu. Podczas pierwszego spotkania w mieszkaniu Horodyński nazwał się "kolekcjonerem menelem", gdyż to co zobaczył na własne oczy przeszło jego wszelkie wyobrażenie. Ceny figurek, które tam widniały rozpoczynały się od 3 tysięcy zł. Niektóre figury były wielkości małego dziecka o wartości ok. 30 tys. zł. Biblioteka jaką dysponował ksiądz była ogromna, książki w oprawie skórzanej zamykane na mosiężne klamry - trzeba by było sporej ciężarówki, aby je wszystkie wywieźć - tłumaczy kolekcjoner.
Skąd ksiądz miał na to pieniądze skoro zarabiał miesięcznie ok. 7 tys. zł. Jak tłumaczył Rutkowski pieniądze prawdopodobnie są ze stypendiów, które mieli dostać studenci. Sprawa ta zostanie zgłoszona do prokuratury we Wrocławiu jeszcze w tym tygodniu.
16 grudnia w Oławie miała odbyć się rozprawa w sądzie na której ojcostwo księdza Irka miało zostać zatwierdzone, jednak sąd przełożył tę sprawę na inny termin. Jarosław Sędzik członek zarządu kancelarii Omega mówi, że to tylko kwestia czasu. Rodzina księdza za wszelką cenę chce tą sprawę przedłużyć oraz oddalić proces, ale przeciąganie w czasie decyzji sądu nie sprawi, że ulegną zmianie dowody z którymi rodzina nie wygra.
VIDEO Z KONFERENCJI