Co zostanie po świętach?
Oławianie, którzy poszli na pasterkę do kościoła NMP Matki Pocieszenia, mogli zobaczyć obok świątyni billboard z hasłem Święta, święta... a po świętach? Zdjęcie wózka sklepowego sugeruje, że powierzchowne, komercyjne obchodzenie świąt niewiele wnosi do naszego życia
To przykład tak zwanej ewangelizacji wizualnej, prowadzonej już od lat przez Kościół katolicki. Wykorzystuje ona nowoczesne środki branży reklamowej dla propagowania wiary. Świąteczny billboard został przygotowany przez fundację Vide et Crede z Wrocławia. Można go także oglądać przy ul. 11 Listopada. Lokalizacja nie jest przypadkowa. - Billboardy zawsze są stawiane w porozumieniu z proboszczem - informuje organizacja.
Wcześniej w tych samych miejscach można było dostrzec inne reklamy, zatytułowane "Patrzysz na wzory, czy na pozory" - z wizerunkiem Matki Teresy z Kalkuty, a także "Choroba cię bierze - Weź i módl się" z różańcem i fiolką na leki. Kreacje te zyskały rozgłos, choć może nie taki, jakiego życzyliby sobie autorzy. Przyznano im nagrodę Chamleta dla najgorszej reklamy drukowanej w Polsce w roku 2014.
Reklamy Vide-Crede nagrodzono podwójnie. Twórcy otrzymali również specjalne wyróżnienie - EkstraSuper Chamleta dla najgorszego plakatu z wszystkich pięciu dotychczasowych edycji. Mariusz Wszołek z Uniwersytetu Wrocławskiego, zasiadający w jury konkursu, w następujący sposób uzasadnia werdykt: - Reklama Vide-crede oferuje wątpliwy przekaz. Z pierwszej kreacji można wysnuć wniosek, że modlitwa jest zamiennikiem dla medycyny. Istnieje zagrożenie, że niektórzy potraktują tę reklamę na serio i zamiast wizyty u lekarza wybiorą modlitwę. Druga reklama - dlaczego jako gorsza ukazana została osoba po drugiej stronie billboardu? Wynika z tego, że Matka Teresa jest wzorem do naśladowania, a modelka po prawej stronie jest pozorantką.
W mediach społecznościowych przeważają negatywne reakcje, ludzie zdziwieni są takim wyborem. - Żartujecie? Przez te pięć lat pojawiło się przynajmniej kilkanaście propozycji bardziej żenujących niż ta - pisze Piotr. Nieliczne były głosy pozytywne - A co w niej jest katolickiego? Czy religia wymaga reklamy? Przecież to nie jest produkt? Komercjalizacja modlitwy? To po prostu bluźnierstwo, drodzy katolicy - ripostuje Karol.
Do otrzymanej nagrody odniósł się prezes Vide et Crede Piotr Pietrus - Jury oceniło jedynie jeden plakat, będący częścią przemyślanej kampanii. Ponadto nagroda ma dla mnie wymiar ideologiczny. Po czasie mogę jednak powiedzieć, że to sukces i nasza praca została dostrzeżona. Kontrowersyjne reklamy możemy również oglądać w Oławie. Czy najnowszy billboard sprowokuje nas do otwarcia się na duchowy wymiar Bożego Narodzenia?
Paweł Gibas