Dowódca JRG najlepszy w Kickboxingu
Strażacy oławskiej Komendy to ludzie pełni pasji. Wśród nich można wskazać wielu, którzy sportem zajmują się bardziej niż amatorsko. -Nasi strażacy zdobywają tytuły w sportach drużynowych, takich jak siatkówka, piłka nożna czy piłka halowa. Wśród dyscyplin „indywidualnych” mamy utytułowanych biegaczy, triatlonistów czy kolarzy. Nie może to dziwić, gdyż wymagania strażackiej służby związane są z koniecznością zapewnienia wysokiej kondycji fizycznej. Niemniej jednak niespodzianką dla nas wszystkich było zdobycie I miejsca podczas Pucharu Polski Wojska Polskiego i Służb Mundurowych w Kickboxingu przez st. kpt. Damiana Terleckiego. Damian jest strażakiem z „odpowiednio dużym” już stażem służby i zamiast regularnie ćwiczyć, to on ćwiczy podległych mu strażaków, jest bowiem Dowódcą JRG w Jelczu-Laskowicach. Oczywiście, znane nam jest hobby jelczańskiego Dowódcy – wszyscy wiedzą, że w czasie wolnym lubi relaksować się obijaniem worka treningowego, w przerwach podnosząc hantle lub gryf. Ale o planach udziału w turniejach nikt nie wiedział…. A tu, proszę - wygrywając w finale przed czasem z zawodnikiem z Krakowa, st. kpt. Damian Terlecki zdobył I miejsce oraz puchar w wadze ciężkiej +94 (kategoria weteran)- informuje Komenda Powiatowa Państwowej Straży Pożarnej w Oławie.
Damian, jak zaczęła się Twoja przygoda z kickboxingiem?
Będąc młodym chłopakiem, próbowałem różnych dyscyplin sportowych. Jeszcze w szkole podstawowej rozpocząłem treningi taekwondo. Trwało to kilka lat, później zaczęło brakować czasu wolnego. Rok temu mój syn rozpoczął treningi w Klubie FIGHTER Jelcz-Laskowice. Tam właśnie poznałem Przemka Walków. Uznał, że nie jest dla mnie jeszcze za późno. Doszedłem do wniosku, że treningi kickboxingu pozwolą mi utrzymać dobrą kondycję, a jednocześnie odkryć nową dyscyplinę walki.
Zdarzają się takie akcje, gdzie osoby pod wpływem różnych substancji kierują swoją agresję w stronę ratowników – czy kiedykolwiek korzystałeś ze swoich umiejętności podczas służby?
Pamiętam dwie takie sytuacje podczas mojej służby. W pierwszym przypadku chłopak, którego dziewczyna niestety zginęła w wypadku drogowym, był tak mocno pobudzony, że rzucił się do ataku na mnie. Konieczna była samoobrona. Skuteczna. W drugiej sytuacji musiałem ewakuować osobę z ogarniętego pożarem budynku. Człowiek był w szoku, nie chciał wyjść. Groziło mu zatrucie gazami pożarowymi. Musiałem użyć… silnych argumentów.
Puchar zdobyty – czy jest apetyt na więcej?
We wrześniu odbędą się Mistrzostwa Polski Służb Mundurowych. Tak naprawdę, Przemek Walków namówił mnie do udziału w kaliskim turnieju, bym mógł się sprawdzić przed tą imprezą. Puchar zdobyty, nie mam więc już argumentów, by nie jechać...
Źródło, fot.: Komenda Powiatowa Państwowej Straży Pożarnej w Oławie.