Grunty inwestycyjne nie dla wszystkich?
Do Rady Miejskiej w Oławie wpłynął wniosek Powszechnej Spółdzielni Mieszkaniowej o wydanie gruntu znajdującego się przy ul. Zacisznej w wieczyste użytkowanie w trybie bezprzetargowym w celu realizacji budownictwa mieszkaniowego wielorodzinnego.
Bez wątpienia, taka forma przekazania gruntu pod inwestycję jest niekorzystna dla budżetu gminy, ponieważ w przetargu można by uzyskać cenę znacznie wyższą oferowanego terenu. Na czwartkowej sesji Rady Miejskiej zostanie podjęty pod głosowanie projekt uchwały w tej sprawie.
Jak mówi Łukasz Niżyński ze stowarzyszenia Przejrzysta Oława - od strony formalno-prawnej nie mamy żadnych zastrzeżeń. Wątpliwości pojawiają się natomiast od strony etycznej, ponieważ wśród radnych jest Tomasz Frischmann, pełniący funkcję prezesa spółdzielni, występującej z wnioskiem do rady. Ponadto ten sam radny jest szefem klubu BBS, czyli opcji rządzącej w mieście.
Jeśli doszłoby do takiej transakcji, a wszystko na to wskazuje - podkreśla Mieczysław Koprowski, to 25 % wartości gruntu zostanie wpłacone przez Powszechną Spółdzielnię Mieszkaniową od razu, natomiast pozostała część będzie spłacona w 99 rocznych ratach, czyli przez 99 lat.
Burmistrz Franciszek Październik tłumaczy, że Spółdzielnia Mieszkaniowa jest podmiotem, który nie osiąga zysków, a za wszelkie przychody buduje kolejne mieszkania i te mieszkania są dużo tańsze od mieszkań oferowanych przez innych deweloperów.
Rozłożenie na tyle lat spłaty pozostałej części wartości gruntu spowoduje, że miasto nie odczuje przypływu pieniędzy z tej transakcji. Kwoty wpłat będą znacznie niższe niż płatność przy mniejszej ilości rat, nie mówiąc już o jednorazowej wpłacie całości. Cała sytuacja budzi wiele wątpliwości natury etycznej nie tylko wśród radnych, ale i samych mieszkańców.