Idzie z Helu na Rysy. Spełnia marzenia i pomaga małej dziewczynce
Mieszkaniec Jelcza-Laskowic postanowił, że przejdzie pieszo trasę z Helu na Rysy.
Łukasz Wójcik rozpoczął dzisiaj swój dwunasty dzień pieszej wędrówki. Każdego dnia pokonuje około 30 kilometrów. Cel jest szczytny, bo mężczyzna zachęca do zbiórki pieniędzy dla 8-letniej Mai Kubiak, która zbiera na pompę insulinową. Łukasz chce pokonać całą Polskę. Na pokonanie blisko 800 kilometrów, dał sobie czas do końca czerwca. Na swojej drodze spotyka wielu życzliwych ludzi.
-7 czerwca trasa prowadziła mnie szlakiem św. Jakuba, ludzie machali, pozdrawiali. Zostałem nawet poczęstowany kubkiem świeżego mleka prosto od krowy, 25 lat chyba takiego nie piłem. Ludzie z góry zakładali, że idę do Santiago - relacjonuje Łukasz. Trasa każdego dnia różni się długością, jest to zależne od bazy noclegowej. Trasę planowałem wcześniej, noclegi rezerwuje kilka dni przed dotarciem do celu.
Skąd pomysł na tak długą trasę?
-Pomysł narodził się półtora roku temu. To chęć sprawdzenia siebie, stawienia czoła swoim słabościom, pewien rodzaj "medytacji", odreagowania od pędu pracy i życia codziennego. To moja pierwsza taka wyprawa.
Dlaczego akurat zbiórka dla Mai Kubiak?
-Nie znam osobiście Mai, jest to koleżanki, kuzynki córka. Wybrałem ją dlatego, że zmaga się z cukrzycą typu 1 z kwasicą ketonową, w jej przypadku nie odczuwa spadków cukru, co jest bardzo niebezpieczne. Mój ojciec chorował na cukrzycę i mama również ma z nią problem, więc choroba jest mi dobrze znana i wiem, jak jest zjadliwa.
Meta na najwyższym szczycie Tatr:
-Moją pieszą wycieczkę chcę skończyć na najwyższym szczycie Tatr. Trochę ćwiczyłem kilka lat temu na siłowni, chodzę po górach kilka razy w roku. Nie przygotowywałem się szczególnie fizycznie do tej trasy, co odbiło się na pierwszych dniach, ale już jest dobrze.
Mocno kibicujemy Łukaszowi w jego samotnej wyprawie. Zachęcamy każdego, do wpłaty chociaż najdrobniejszej kwoty na rzecz małej Mai. Link do wpłaty znajdziecie poniżej