Łukasz Piszczek po raz drugi zawitał do Gaci
Niby zwykły mecz pomiędzy dwoma drużynami z tej samej ligi, jednak liczba osób na stadionie nieco inna. Powód? Bardzo prosty! Nie często ma się okazję podziwiać na żywo 66-krotnego reprezentanta Polski, byłego zawodnika Borussii Dortmund. Mecz obejrzało około 500 kibiców, wśród których znaleźli się również ci, którzy od lat jeździli na mecze niemieckiej Bundesligi, wiernie wspierając swojego rodaka na obczyźnie.
Zawodnik z numerem 26 wrócił do macierzystego klubu po 20 latach. Piszczek w ciągu kilku miesięcy pojawił się w Gaci po raz drugi. Podczas pierwszego meczu przeciwko Foto- Higienie dowodząc zespołem z ławki trenerskiej, musiał uznać wyższość rywala, który strzelając jedną bramkę, zwyciężył.
14 sierpnia wychodząc na murawę, jako zawodnik triumfował, wywożąc z Gać cenne 3 punkty. Jakie ma cele z Goczałkowicami na najbliższy sezon? - Chcemy się przede wszystkim zadomowić w górnej części tabeli- mówił.
Mecz pomiędzy Foto- Higieną Błyskawicą Gać a LZS Goczałkowice- Zdrój od pierwszych minut był wyrównany. Młodym zawodnikom z Gać nie można było odmówić walki i zaangażowania. Niestety w 50 minucie spotkania po szybkim kontrataku gości Piotr Ćwielong dał prowadzenie swojemu zespołowi. Gospodarze rzucili się do ataku, próbując odrobić stratę, jednak szczelna defensywa rywala nie pozwoliła na zbyt wiele. Mecz w ramach II kolejki 3 ligi zakończył się wynikiem 0:1.
Po spotkaniu Piszczek wyszedł do kibiców, którzy robili sobie z nim zdjęcia.