Mieszkaniec ma zastrzeżenia do nauki prowadzonej on-line
Dodano:
Autor:
Pan Grzegorz ma pewne zastrzeżenia, odnośnie zdalnej nauki prowadzonej przez szkoły.
Proszę Państwa rozumiem wszystko .
Lecz nie rozumiem nic, miały być lekcje on-line z dziećmi przez internet, od początku tygodnia zauważyłem że jest tylko kilku nauczycieli którzy prowadzą te lekcje. Lekcje on-line powinny być prowadzone zgodnie z planem lekcji uczniów jaki obowiązuje w szkole a nie tak jak każdy ma czas bo ma przerwę w pracach domowych czy w innych obowiązkach. Znów się zaczyna, że niektórzy nauczyciele próbują dążyć do tego, że zadajemy uczniowi zadanie i niech sam się martwi lub niech rodzice mu tłumaczą.
Nie, ja na to nie pozwolę. Lekcje on-line mają się odbywać on-line w systemie tak jak jest plan lekcji. To wy jako nauczyciele macie obowiązek nauki ucznia i wytłumaczenia mu zadania czy tematu lekcji nie ja jako rodzic, ja mogę z nim siedzieć i mu tłumaczyć jak nadal nie rozumie, a nie że ja będę wykonywał za niektórych pracę, bo mi za to nie płacą tylko kochani nauczyciele WAM.
Wiem że większość rodziców boi się odezwać lecz nie ja i jak się to nie zmieni to będę pisał nawet pisma w tej sprawie do Ministerstwa Edukacji czy też do Kuratorium .
W tej wiadomości nie chcę się czepiać lecz chcę żeby moje i innych rodziców dzieci czegoś się nauczyły od swoich nauczycieli a nie od nas rodziców. Syn w szkole miał normalnie powiedzmy 5 lekcji a online miał tylko 2. I proszę aby nauczyciele nie straszyli uczniów że będą zadawać tylko zadania domowe.
Powyższa wiadomość zostanie również wysłana do rady rodziców szkoły i klasy oraz do dyrekcji szkoły .
To porażka systemu oświaty, taka nauka to stracony czas. Nie wszyscy nauczyciele angażują się w lekcje. Powinno być obowiązkowe połączenie jakimś komunikatorem video. Kto tego nie robi z nauczycieli to nie płacić mu pensji. Druga sprawa to że szkoły nie dały rodzinom wielodzietnym komputerów, nie każdy ma w domu 3 , 4 komputery. Trzeba jak najszybszego powrotu do szkół, dzieci nie zarażają, niech na nie straszą, ludzie starsi sami się zarażają przez głupotę.
G
Gosia
Drogi panie Grzegorzu, co to pan nie pozwoli... A pan to się zainteresował, czy nauczyciel ma sprzęt, dostęp do internetu, platformę, odpowiednie oprogramowanie? Czy zainteresował się pan, czy wszystkie dzieci również mają dostęp do sprzętu i posiadają umiejętności, które pozwolą im wziąć udział w takiej lekcji on - line? Czy zainteresował się pan, co eksperci mówią na temat ilości czasu spędzonego przed ekranem komputera? Większość jednak zgodnie twierdzi, że lekcje on - line to najlepiej tylko właśnie dwie z pięciu. No i jeszcze jedno pytanie? A ile trwa nauczanie zdalne? Zaledwie cztery dni. Wprowadzone nagle, z dnia na dzień, po zapewnieniach, że wszystko jest ok. i dzieci wracają do szkół. To może dajmy się zorganizować szkołom, nauczycielom, rodzicom i dzieciom (które często w obecnej sytacji są same w domu). Trochę empatii i zaufania do ludzi uczących nasze dzieci. Trochę cierpliwości.
R
Rob
Pani Gosiu, na wiosnę mieliśmy już taką sytuację więc można było zebrać doświadczenia i coś poprawić na takie okazje jak teraz. Skoro jest możliwość wypożyczenia sprzętu dla dzieci ze szkoły to i nauczyciele z pewnością to mogą zrobić. Z resztą, szkoła jak każdy pracodawca powinna zapewnić narzędzia do pracy swoim pracownikom. To nie powinien być w ogóle problem nauczycieli. Wspominam wiosenne zdalne lekcje bardzo źle, bo pomimo, że zdalnych sesji było tylko kilka i krótkich, na dzień to dziecko cały czas musiało być przy komputerze bo to przyszła jakaś notka od nauczyciela co trzeba zrobić, potem sesja zdalna, potem lekcje z youtuba i strony gov, potem trzeba wysłać zdjęcia zeszytów. Więc mimo, że przed kamerą dziecko było 2g to przy komputerze siedziało nawet dłużej niż byłoby w szkole. Ja rozumiem pana Grzegorza doskonale.
g
gostek
Do Pani Gosi. Jest Pani zapewne jedną z nauczycielek lub urzedniczką któregoś z urzędów. Jak można pytać ojca który zapewne pracuje i płaci podatki jak jest wyposażony nauczyciel? To zakichany obowiązek naszych szkół, samorządów po ministra włącznie. A oni wszyscy się pozamykają, a ty człowieku się martw. Pozdrawiam
G
Gosia
Tak, jest to obowiązek kogoś, kto tego obowiązku nie wypełnił, więc nauczyciel, rodzic, dziecko wciąż może nie mieć sprzętu, umiejętności. W tej sytuacji wylewanie wiadra pomyjów na nauczycieli w czwartym dniu nauczania zdalnego jest więc po prostu nie fair. A ja jestem mamą dwójki dzieci, nie urzędniczką, ani nie nauczycielką. I myślę, że mam takie samo prawo pytać, jak wyżej wymieniony tata. Ps. Nauczyciel też płaci podatki, więc tok rozumowania jest dziwnie zaburzony.
b
bater79
Pretensje do dyrekcji szkoły....
J
Joanna
Wszystkie lekcje od poniedziałku prowadzę online w czasie w którym są w planie, część prowadziłam już w zeszłym tygodniu (nauczanie hybrydowe). Wczoraj czyli niespełna 3 dni od wprowadzenia takiego nauczania jedna z klas stwierdziła, że oni nie chcą wszystkich lekcji online. Mam im wysyłać materiały i sami będą robić. A najciekawsze jest w tym to, że uczę matematyki, przedmiotu z którym uczniowie mają najwięcej problemów. Podejrzewam, że główna przyczyną jest to że, dwa razy jest to ich ostatni lekcja i raz pierwsza. No cóż, nic na siłę - zobaczę jak jutro sami sobie poradzą i poczekam na skargi od rodziców.
D
Dk
Pragnę zauważyć że wszyscy płacimy podatki
G
Gość
Jak ma się 3 czy 4 dzieci to dostaje się 1500 lub 2000 to kazde dziecko powinno mieć komputer . Bo te pieniądze są dla dzieci poprawy ich warunków a komputer takim jest. Sam mam trójkę dzieci i każdy ma komputer bez przesady .
*
***** ***
Racja godzin lekcyjnych powinno być 1:1 a nie jak teraz 3/4 mniej. Dlaczego zdalnie nie obowiązuje taki sam plan lekcji ?Wydaje się że nauczycielom zdalne nauczanie przypada do gustu.
w
wrkoczykirikitiki
gosia nie bądź śmieszna - a wcześniejszy etap gdzie też odbywało się zdalne nauczanie to co? nie było czasu na przygotowanie do takiego nauczania? proszę was, to że brak zainteresowania od osób które są "nauczycielami" doprowadził do tego że nie potrafią zdalnie nauczać to fakt, trochę inicjatywy ;) a zadanie przez Ciebie pytania czy każdy nauczyciel ma sprzęt - no nie bądźmy śmieszni xD reszty mi się nie chce nawet komentować Co do nauczycieli- do roboty moi drodzy, nikt inny oprócz was w tej sytuacji nie dostaje pieniędzy za nic nie robienie ;) także salut
g
gosiadodomu
Gośka idź do domu się popłacz - nauczyciel w tej sytuacji nic nie robiąc to zwykły darmozjad, czy zatrudniając osobiście kogoś kto tak wypełnia swoje obowiązki, zapłaciłabyś mu wynagrodzenie z własnej kieszeni (tak robisz to) ?
A
Alicja
No proszę i znowu dać. Należy się. A jak ktoś wychowuje samotnie dziecko, albo jest jedno w rodzinie to już się nie należy???? 500+, inne formy pomocy, darmowe obiady, karta dużej rodziny... No oczywiście, należy się. Znam takich, którzy są w dobrej sytuacji, ale mówią - no skoro nam się należy to trzeba brać, brać ...
M
Madzia
Nie wiem jak można pisać że nauczyciel do darmozjad nauczanie zdalne to nie ich wybór większość nauczycieli wolało by pracować w szkole. Gdy zakłady pracy były na postoju po kilka miesięcy i miały płacone za siedzenie w domu to oczywiście w porządku.
G
Gość
Czy Pan jest epidemiologiem? Na jakiej podstawie stwierdza Pan, że dzieci nie zagrażają , ze nie przenoszą wirusa.? Osobiście uwazam, że w sytuacji, która teraz ma miejsce , szkoly powinny zostać całkowicie zamknięte. Tak egoistyczne podejście do sprawy jest oburzające. Powinniśmy myśleć o wszystkich a nie patrzeć na swój czubek nosa.
G
Gość
Popieram. Z 500+ mozna kupic dziecku komputer.
K
Kot wiadomy
Ogarnij się panie Grzegorzu. Weź się człowieku do jakiejś pracy a nie wypisuj do gazet.