-Zadrzechnie, a konkretnie zadrzechnia czarnoroga (Xylocopa valga) i zadrzechnia fioletowa (X. violacea) mają charakterystyczny wygląd, który wyróżnia je spośród innych pszczołowatych. Potocznie nazywane są niekiedy „czarną pszczołą” - ich ciała są skąpo owłosione i ciemno - lub brunatnofioletowe, a ze względu na swoje pokaźne rozmiary (długość nawet do 3,5 cm) ich pojawienie się wzbudza żywe zainteresowanie.  Samice, po odbyciu w sierpniu lotu godowego, zimują w gniazdach, aby na wiosnę, złożyć jaja w świeżo założonych komorach lęgowych. Niestety, oba gatunki są krytycznie zagrożone, stąd też zostały wyróżnione w Polskiej Czerwonej Księdze Zwierząt. Na początku XXI wieku, zadrzechnię fioletową uznano za wymarłą na terenie naszego kraju. Na szczęście od niedawna ponownie zaczęto odnotowywać obecność obu tych gatunków pszczół w Polsce - czytamy na stronie gov.pl 

Mieszance Chwalibożyc udało się zrobić jej zdjęcie. -Pszczeli "stolarz" zamieszkuje drewniany klocek z leszczyny. Jest to rzadko spotykany owad w Polsce, który na co dzień raczej nie gniazduje tak blisko ludzi. To już druga obserwacja tego owada w tej miejscowości - poprzednie zaobserwowałam w 2021. Na czerwonej liście zwierząt ginących i zagrożonych w Polsce z 2002 roku został umieszczony jako wymarły. Obecnie owad ten jest objęty częściową ochroną gatunkową - ale wiele jego siedlisk pozostaje nieznanych. Ja miałam dużo szczęścia, bo udało mi się ją uchwycić już drugi raz od 2021 roku. Nie jest łatwo go uchwycić i nie warto niepotrzebnie zakłócać jego spokoju, ale warto odnotować jego obecność w naszym środowisku - informuje czytelniczka.