O gruntach i cichej kampanii wyborczej
Na piątkowej konferencji stowarzyszenia "Przejrzysta Oława" jej członkowie Robert Padula, Łukasz Niżyński i Mieczysław Koprowski po raz kolejny wyrazili swoje niezadowolenie na temat sprzedaży gruntów w trybie bezprzetargowym na wniosek Powszechnej Spółdzielni Mieszkaniowej w Oławie, której to prezesem jest kandydat BBS na nowego burmistrza Tomasz Frischmann.
Jak podkreślał Mieczysław Koprowski od roku 2005 to już 4 taka transakcja za zgodą Rady Miejskiej na łączną kwotę 6 mln 530 tys zł, a do kasy wpłynęło zaledwie 25% tej sumy czyli ok. 1 mln 632 tys zł. Co z resztą? Reszta, czyli ponad 4 mln 897 tys zł wpłynie do kasy miejskiej w przeciągu 99 rocznych rat. Zachodzi wiele pytań, dodaje Koprowski. Dlaczego zatem mamy kredytować podmiot budujący mieszkania? Dlaczego na tą działkę nie ogłoszono przetargu? Czy taka polityka jest korzystna dla budżetu miasta? Te pytania pozostaną zapewne bez odpowiedzi, mówi radny.
Łukasz Niżyński w swoim krótkim wystąpieniu, również poruszył temat prawdopodobnego kandydata na burmistrza i jego promowania: - Choć jeszcze oficjalnie, zgodnie z ordynacją wyborcza nie ma jeszcze kampanii wyborczej, ale tak na prawdę trwa ona na dobre, obserwujemy intensywne działania promujące kandydata Bezpartyjnego Bloku Samorządowego na burmistrza pana Tomasza Frischmanna.
Chodzi m.in. o wystąpienie burmistrza Franciszka Października na marcowej sesji i wychwalanie działalności prezesa Powszechnej Spółdzielni Mieszkaniowej, który jednocześnie jest kandydatem na burmistrza, a także promocję zarządzania spółdzielnią na stronie Urzędu Miasta w lokalnej gazecie opłacanej z kieszeni podatników.
Na sobotnim mecze o mistrzostwo III ligi piłki nożnej pan radny Frischmann miał kolejną okazje do prezentacji składając życzenia świąteczne dla mieszkańców Oławy. Jest to o tyle dziwne, że przez ostatnie 3 lata tej kadencji Rady pan Frischmann, nie zabierał głosu publicznie w żadnych sprawach, dodaje Niżyński.
Podczas konferencji nie pominięto tematu obecnej sytuacji związanej z budową szkoły specjalnej, o której coraz głośniej w powiecie. Robert Padula tłumaczył, że cały problem rozwiąże się, gdy burmistrz Franciszek Październik wywiąże się z zapisów porozumienia podpisanego w styczniu 2013, w którym wyraźnie jest napisane, że miasto finansuje 50% kosztów budowy, a drugą połowę finansuje powiat. Międzyczasie powiat podjął rozmowy z innymi samorządami, ponieważ sam nie jest w stanie uzbierać takiej kwoty i w tej chwili wszystkie umowy finansowania są już podpisane. Nic nie stoi więc na przeszkodzie do tego, aby rozpocząć inwestycję poza tym, że brakuje umowy finansowania z miastem. Burmistrz od miesiąca listopada wie o zmianie w kosztorysie budowy szkoły, ponadto w podpisanym porozumieniu było zawarte, że rzeczywista wartość inwestycji zostanie określona po aktualizacji dokumentacji technicznej i koszt wzrośnie, wyjaśnia Padula.
Spór i opóźnienia dotyczy zmiany kosztów budowy. Kwota z ponad 13 mln zł przy założeniu tradycyjnej technologii wzrosła do prawie 20 mln zł z zastosowaniem technologii pasywnej.