Orzeł zwycięski, choć nie bezbłędny. Przywozi z Gdańska komplet punktów
W meczu 17. kolejki Futsal Ekstraklasy pomiędzy AZS-em Gdańsk i Orłem Jelcz-Laskowice miało paść dużo bramek i padło – dziewięć. Hat-trick Sebastiana Wojciechowskiego zapewnił beniaminkowi swobodę w realizacji planu na to spotkanie, a zwycięstwo – powrót na podium.
Naprzeciwko siebie stanęły zespół walczący o medal i ten, który stara się utrzymać w Futsal Ekstraklasie. Wydawało się więc, że KS Acana Orzeł Futsal Jelcz-Laskowice od razu postara się zdominować rywala. Tymczasem to Tomasz Poźniak znalazł się po niespełna 40 sekundach na czystej pozycji i tylko słupek uratował gości przed stratą gola. W odpowiedzi Allyson Amantes wypatrzył z własnej połowy wybiegającego Sebastiana Wojciechowskiego i Jakub Chodorowski musiał interweniować. Jeszcze w 2. minucie z kolejnego starcia wyszedł zwycięsko już zawodnik z Jelcza-Laskowic. Przechwycił podanie w połowie boiska, sprytnie zwiódł Tomasza Musika i precyzyjnie wykończył indywidualną akcję.
Wyjście na prowadzenie sprzyjało realizowaniu wizji gry Orła. Gospodarze nie pozostawali jednak bierni, szczególnie w obronie, przez co brakowało klarownych sytuacji. Adriano Foglia minął więc rywala na prawym skrzydle i tym razem to gości zatrzymał słupek. Dużo radości przyniosła ich kibicom dopiero 8. minuta. Wpierw Elia Walty świetnie wyszedł z defensywy, dograł na lewą flankę do Victora Andrade, a ten postanowił podać na dalszy słupek do wbiegającego Sergio Solano. Od wpisania się na listę strzelców dzieliły go centymetry. Za to co do milimetra nad piłką zapanował ponownie Wojciechowski. Zakręcił dwoma rywalami przed polem karnym, po czym huknął pod poprzeczkę na 0:2.
Trener zespołu z Gdańska zaskoczył wszystkich decyzją o wycofaniu bramkarza. Choć siła ofensywna gospodarzy wzrosła, to przydarzył im się niepotrzebny błąd. W 12. minucie Maciej Foltyn szukał wybiciem kolegów z drużyny w polu karnym rywali. Obrońca chciał odegrać głową do Chodorowskiego, ale piłka zamiast w jego ręce, trafiła w słupek, na co tylko czekał Wojciechowski, który skompletował hat-tricka. Na odpowiedź AZS-u trzeba było czekać zaledwie sekundy. Mikołaj Kreft minął rywala i uderzył z dystansu. Foltyn czujnie sparował futsalówkę, jednak we właściwym miejscu znalazł się Musik. Jego bramka musiała wystarczyć miejscowej ekipie do przerwy.
AZS groźny do końca
Po wyjściu z szatni obie drużyny sprawdzały swego przeciwnika. AZS kilkukrotnie próbował strzelać w jednej z akcji, ale ciągle stawało coś na przeszkodzie. W 22. minucie jego skupienie na ataku poskutkowało fatalnym ustawieniem. Foltyn wyrzucił piłkę do wybiegającego Amantesa, który zachował zimną krew. Minął na lewym skrzydle Chodorowskiego i trafił do pustej bramki na 1:4. Gospodarzom trudno było zebrać siły, a ich chęci podkopał dwie minuty później Foglia. Utrzymując dystans przed obrońcą, przełożył sobie piłkę na prawą nogę, robiąc sobie miejsce na strzał, i bezwzględnie pokonał miejscowego golkipera.
Akademicy bez skutku szukali drugiej bramki. Dobra okazja przytrafiła im się w 27. minucie. Poźniak podał z rzutu wolnego w pole karne do Michała Olszewskiego, ale dobrze ustawiony był Foltyn. Gospodarze szli za ciosem, niemniej w kolejnej minucie to Andrade wypatrzył z prawej flanki nadbiegającego Nuno Barbosę, któremu pozostało dokończyć formalności z bliskiej odległości. AZS wrócił do gry z lotnym bramkarzem, a na efekty trzeba było zaczekać do 35. minuty. Pressing przy wykonywanym przez Orła na własnej połowie autem poskutkował stratą, którą na gola zamienił mocnym trafieniem Jakub Domżalski. Porażkę osłodził miejscowym fanom jeszcze na kilkanaście sekund przed końcem gry. Foglia zanotował nieudany drybling, a rozegraną z Poźniakiem dwójkową akcję wykończył z pola karnego Domżalski. Na 3:6 już się skończyło.
AZS UG Gdańsk pozostaje z 8 punktami na koncie na 11. miejscu w tabeli. Tymczasem dolnośląski zespół, dzięki porażce FC Toruń z Piastem Gliwice, wrócił na podium. O utrzymanie się na nim powalczy w sobotę (23 lutego) o 18:00 z MOKS-em Słoneczny Stok Białystok – w Centrum Sportu i Rekreacji Jelcz-Laskowice.
Jesus Lopez Garcia „Chus” (trener KS Acany Orła Futsal Jelcz-Laskowice):
– Byliśmy lepsi przez cały czas i mogliśmy zdobyć dwie lub trzy bramki więcej. Po przerwie AZS postawił większy nacisk na atak niż my, ale udało nam się dobrze zarządzać piłką i stwarzać groźniejsze sytuacje.
– Zagraliśmy w defensywie lepiej niż w ostatnim starciu z Red Devils. W pierwszej połowie broniliśmy się z wielką powagą i komunikacją. Problemu nie stanowią trzy stracone gole, tylko to, w jaki sposób przeciwnik je zdobył. Znów powtórzę, że nie możemy wygrać każdego spotkania, jeśli ciągle będziemy musieli zdobywać minimum cztery bramki.
Sebastian Wojciechowski (KS Acana Orzeł Futsal Jelcz-Laskowice):
– W ekstraklasie nie ma słabych drużyn. Do każdego spotkania przygotowujemy się przez cały tydzień. Trener pokazał nam na odprawach przedmeczowych, jak mamy grać. W tym pojedynku pokazaliśmy, że jesteśmy drużyną, która będzie walczyła o najwyższe cele.
– Miałem dłuższą przerwę w grze, jednak nie odpoczywałem w tym czasie, tylko pracowałem indywidualnie. W rundzie rewanżowej zagrałem jak dotąd wszystkie mecze, więc nie patrzę na to, że z Red Devils nie strzeliłem gola, ponieważ wcześniej piłka też nie chciała wpaść do siatki. Najważniejsze dla mnie są dobro drużyny i wygrana. Bramki cieszą, ale jeśli nie strzelam ja, to robią to inni. Będę starał się podtrzymać formę, a nawet podnosić swoje umiejętności z treningu na trening.
– Zespół pomaga mi na każdym treningu wrócić do najwyższej formy – motywują, podnoszą na duchu. Podczas kontuzji mocno wspierała mnie narzeczona. Bardzo jej dziękuję, że przetrzymała ten czas, bo na pewno nie było jej łatwo.
AZS UG Gdańsk – KS Acana Orzeł Futsal Jelcz-Laskowice 3:6 (1:3)
Tomasz Musik (12), Jakub Domżalski 2 (35, 40) – Sebastian Wojciechowski 3 (2, 8, 12), Allyson Amantes (22), Adriano Foglia (24), Nuno Barbosa (28)
AZS UG Gdańsk: Tomasz Musik (4), Mateusz Osiński (5), Mikołaj Kreft (7), Karol Kaczmarek (8), Michał Olszewski (9), Mateusz Wesserling (10), Tomasz Poźniak (12), Michał Horbacz (13), Dawid Kawka (14), Jakub Domżalski (20), Jacek Burglin (21), Jakub Chodorowski (27), Kacper Sasiak (31)
KS Acana Orzeł Futsal Jelcz-Laskowice: Maciej Foltyn (1), Elia Walty (4), Sergio Solano (8), Mykola Morozov (10), Henry Hatakeyama (11), Noel Charrier (12), Allyson Amantes (17), Nuno Barbosa (20), Sebastian Wojciechowski (25), Kacper Kędra (73), Victor Andrade (77), Adriano Foglia (81)
Źródło: materiały prasowe KS Acany Orła Futsal Jelcz-Laskowice
Foto: Jarosław Frąckowiak