Państwo Lipowieccy obchodzili Złote Gody
Własnymi siłami 10 lat budowali dom w Jaczkowicach. Dziś cieszą się dużą rodziną, trójką dzieci i piątką wnuków.
Danuta i Ireneusz Lipowieccy obchodzili jubileusz 50-lecia pożycia małżeńskiego. 13 października w Urzędzie Stanu Cywilnego, Artur Piotrowski, wójt Gminy Oława wręczył jubilatom medale nadawane przez Prezydenta RP.
Małżonkowie urodzili się i poznali w Lutyni. Do szkół chodzili we Wrocławiu, tam też przez jakiś czas mieszkali. -Żona miała tu w Oławie założoną książeczkę mieszkaniową i dostała mieszkanie w 1976 roku, więc się przeprowadziliśmy.
Pani Danuta była zafascynowana urodą ukochanego. -Mąż był najprzystojniejszy we wsi, ale nie zwracał na mnie uwagi. Zaprosiłam go jako osobę towarzysząca na 18-ste urodziny dla mojej koleżanki, ja wtedy miałam chłopaka, jak się poznaliśmy, byłam 18-latką, a mąż wyszedł z wojska, mając 21 lat.
21 października 1972 roku małżonkowie ślubowali sobie miłość, wierność i uczciwość małżeńską, a dzień później wzięli ślub kościelny w Lutyni. Pani Danuta pracowała w oławskiej przychodni na rejestracji, Pan Ireneusz był elektrykiem w Państwowej Fabryce Wagonów we Wrocławiu, potem w Zakładach Chemicznych w Leśnicy. - Jak się przeprowadziliśmy do Oławy, to wstąpiłem do Milicji, jestem emerytowanym milicjantem. Byłem 10 lat dzielnicowym na osiedlu Chrobrego, później dowódcą Plutonu Patrolowego, następnie Oficerem Dyżurnym Komendy Powiatowej Policji a na koniec zastępcą Komendanta Komisariatu Policji w Jelczu-Laskowicach.
Jubilaci zawsze marzyli o domku jednorodzinnym. -Sprzedaliśmy mieszkanie w Oławie, kupiliśmy działkę budowlaną od gminy i zaczęliśmy własnymi siłami budować, trwało to 10 lat. Małżonkowie w Jaczkowicach mieszkają od 25 lat.
Pan Ireneusz, gdy Komendant postanowił odejść na emeryturę, zdecydował podobnie. -Chciałem przejść na emeryturę, miałem już dość. To były trudne czasy, lata 90., wtedy zginął nasz młody policjant Jacek Engel.
Teraz małżonkowie spędzają wolny czas na działce. -Mamy troje dzieci (dwóch synów i córkę), pięcioro wnuków (4 wnuków i 1 wnuczkę) dziś jest z nami tylko jeden syn, bo wszyscy są aktualnie w rozjazdach. Ale planujemy zrobić w domu małe przyjęcie w następnym tygodniu.
Receptą Państwa Lipowieckich na wspólne życie są ustępstwa. -Ja muszę zawsze ustępować- mówi małżonka. - A ja kocham swoją żonę, dlatego nie oglądam się za innymi - dodaje małżonek.
Jubilaci życzą sobie przede wszystkim zdrowia.