Podatek za psy. Czy Oława powinna go znieść?
To już kolejna próba uchylenia uchwały w sprawie opłaty od posiadania psów, o którą zabiega radna Magdalena Ziółkowska.
Uchwała była omawiana podczas Sesji Rady Miejskie, która odbyła się 27 października. Debata na ten temat była długa, radni przedstawiali swoje za i przeciw, dlaczego projekt ma zostać zaakceptowany bądź odrzucony. W jego uzasadnieniu możemy przeczytać: "Zgodnie z treścią art. 18a ust. 1 ustawy z dnia 12 stycznia 1991r. w brzmieniu obowiązującym od dnia 1 stycznia 2008r. o podatkach i opłatach lokalnych rada gminy może wprowadzić opłatę od posiadania psów. W obowiązującym stanie prawnym danina publiczna związana z posiadaniem psa nie ma charakteru obligatoryjnego. Gminy samodzielnie decydują o tym, czy wpływy z tytułu poboru będą jednym ze źródeł dochodów budżetu gminy, czy tez nie. Corocznie odnotowuje się spadek dochodów z tego tytułu. Z uwagi na marginalne znaczenie przedmiotowej opłaty dla budżetu gminy, zasadne jest jej zniesienie. W tej sytuacji proponuje się zlikwidowanie opłaty od posiadania psów i uchylenie obowiązujących w tym zakresie uchwał. Wobec powyższego podjęcie niniejszej uchwały jest w pełni uzasadnione".
Radna Ziółkowska prezentując uzasadnienie uchwały mówiła o miastach i gminach, które zdecydowały się na zniesienie podatku za posiadanie psa. -To gminy decydują o tym, czy będą wpływy z tego tytułu, czy nie. W województwie dolnośląskim bardzo wiele samorządów zrezygnowało z pobierania opłaty za posiadanie psa, m.in. Wrocław, gmina wiejska Oława, gmina Domaniów, Jelcz-Laskowice, Oleśnica, Strzelin, Krapkowice, Szklarska Poręba, Jelenia Góra czy Kłodzko.
Przypomnijmy, że podatek roczny wynosi 96 zł, za każdego kolejnego psa jest to kwota 48 zł. -Opłata ta budzi wiele kontrowersji wśród właścicieli psów, a jej egzekwowanie jest trudne ze względu na realne oszacowanie psów w mieście, a co za tym idzie możliwość uchylania się posiadaczy psów od odpowiedzialności. Żadne przepisy nie dają możliwości, aby pozyskać informację o posiadaczach psów, nie wskazują też narzędzi do kontroli ich posiadania. nie funkcjonuje ewidencja posiadanych zwierząt, brak możliwości egzekwowania opłaty od wszystkich posiadaczy psów powoduje rosnące poczucie niesprawiedliwości u osób, które dobrowolnie wykonują swój obowiązek w zakresie ponoszenia opłaty od psów - mówiła radna Ziółkowska. -To właśnie denerwuje właścicieli psów, że płacąc podatek, nie otrzymują nic w zamian. W mieście jest brak dystrybutorów na woreczki wzorem innych miast, teren wybiegu dla psów przy ulicy Rybackiej mimo zgłoszeń nie został oświetlony i ogrodzony, a z informacji od burmistrza jasno wynika, że te dwie rzeczy nie znajdują się w planach inwestycyjnych. Urządzenia toru przeszkód są wyniszczone i wyeksploatowane, ciężko się doprosić naprawy. Narażone na działanie czynników atmosferycznych niszczeją, w 2016 roku zostały pomalowane, tak do dnia dzisiejszego nie zostały one zakonserwowane.
Jak wspominała radna, w 2018 roku zarejestrowanych było 2 900 psów. Prognoza mówiła, że 2022 roku z tego tytułu do budżetu miasta miało wpłynąć 50 tysięcy złotych, z informacji z wykonania budżetu wynika, że wpłynęło 18 tysięcy złotych, a do pozostałych osób wysłano pisma z informacją o zapłatę podatku. -Wiele osób zapomina o tej opłacie, są zaległości. Upomnienia, windykacje, to wszystko generuje koszty - dodawała radna.
Zniesienia uchwały nie popierał radny Józef Urbańczyk, który tłumaczył, że spowoduje to zwiększenie bezdomnych psów w schroniskach. -Ja osobiście będę przeciw temu, dlatego że wiem jak to wygląda. Koszt 8 zł miesięcznie to nie są pieniądze.
Radny Zieliński podtrzymywał zdanie radnej Ziółkowskiej o tym, że opłata powinna zostać zniesiona. -Jeżeli ktoś ma ochotę dopłacać i czuje taką potrzebę, to nikt mu nie zabrania tego robić. To też daje satysfakcję. Tutaj w przypadku zwierzaków uczciwie byłoby gdybyśmy wyszli naprzeciw mieszkańcom. Powinniśmy zlikwidować ten podatek od psa, jest to niewielka kwota. Gra nie jest warta świeczki, dlaczego my uważamy, że wiemy lepiej od mieszkańców? Pies to nie luksus, to obwiązek.
-Ten podatek jest fikcją, jest nieściągalny, dlatego duże miasta z tego rezygnują - dodawał radny Pawłowicz. Chciałbym, aby nasze miasto, było miastem które jest otwarte i przyjazne dla zwierząt, u nas za zwierzęta się nie płaci, wspieramy.
Burmistrz Tomasz Frischmann przedstawił swoje stanowisko w tej sprawie. -Budżet składa się głównie z małych kwot. Przysłuchiwałem się uzasadnieniu, że tylko uczciwi płacą i z reguły tak jest na całym świecie. A tym, którzy nie płacą, trzeba przypominać. Rozmawiałem z wolontariuszami, którzy chcą dofinansowania schroniska, bo ono się zmieniło. Mam bardzo duży szacunek do osób, które mają zwierzęta. Ale niestety trzeba też powiedzieć, że tych psów ze schroniska nie ubywa. Wiem, że opłata może budzić kontrowersje. Uważam, że do czasu, dopóki wolontariusze swoje potrzeby inwestycyjne wyrażają, powinniśmy podatek utrzymywać. Bo bezdomność psa bierze się z tego, że on gdzieś był. Dzisiaj na sesji mówiłem, że projektujemy oświetlenie wybiegu dla psów i konsekwentnie mówiłem, że będziemy to robić przy modernizacji ulicy Rybackiej. Ciągnięcie w to miejsce jednej lampy jest nieekonomicznie. Jeżeli chodzi o urządzenia dla psów, w tym roku wolontariusze tak wybrali, jeżeli w przyszłym roku będą chcieli zakupu innych urządzeń - nie ma problemu. Średnio rocznie przeznaczamy około 30 tysięcy na oławskie schronisko. Co do wybiegu dla psów w mieście, czekam tylko na lokalizację. Proszę ją wskazać, taka która nie będzie lokalizacją kontrowersyjną, bo gdzieś słyszałem pomysł, aby to zrobić na miasteczku ruchu. Uważam, że to nie jest najlepsze miejsce i przyniesie więcej problemów. Jeżeli lokalizacja zostanie wskazana, nie ma problemu, możemy spróbować. Większość pieniędzy z opłaty za psy wydatkujemy zgodnie z oczekiwaniami i wolą wolontariuszy.
Niektórzy mieszkańcy są zwolnieni z opłaty za posiadanie psa. Są to m.in. osoby, które skończyły 65 lat. Zwolnieni z opłaty przez rok są mieszkańcy, którzy adoptowali zwierzę z oławskiego schroniska. Oprócz tego miasto stosuje jednostkowe zwolnienia w przypadku trudnej sytuacji życiowej, poważnej choroby lub innych losowych zdarzeń. Radni nie podjęli tego projektu uchwały. 8 radnych było przeciw, 6 za, nikt się nie wstrzymał.