Rico po 6 latach znalazł upragniony dom!
Rico po sześciu latach znalazł wymarzony dom. -My do tej pory nie możemy się przyzwyczaić do braku naszego Rico i braku wykopanych dziur. Jednak wiemy, że w końcu po 6 długich latach znalazł ten wyczekany, kochający i wspaniały dom. Nowej Rodzinie dziękujemy, jak umiemy a w szczególności Panu Andrzejowi, który często wysyła nam filmiki z pozdrowieniami od Rico. Na pewno wpadniemy w odwiedziny odwiedzić dyrektora Rico i obejrzeć ranczo, z którego jest taki dumny- czytamy na stronie oławskiego przytuliska.
Stowarzyszenie Wolontariuszy Przystanek Przytulisko dziękuje wszystkim wolontariuszom, którzy odwiedzali Rico, spacerowali z nim i starali się nauczyć go jak najwięcej. -Dla takich chwil każdy z nas czeka i robi to wszystko- dodaje przytulisko dla bezdomnych zwierząt. Poniżej znajduje się bajka o Rico stworzona przez jedną z wolontariuszek- Anię, która pisze piękne historie o psiakach z Przytuliska.
Bajka o Rico - happy end
Rico wciąż przebywał na wyjeździe służbowym. Tymczasem do przytuliska przyszedł list. Piękna zdobiona koperta z odciskiem łapki. A jego treść brzmiała tak....
Drogie Ciocie, Drodzy Wujkowie. Tu ja Rico Dyrektor. Musiałem wyjechać służbowo. Pewien człowiek potrzebuje mnie na swoim ranczo. Bardzo mi się tu podoba i zdecydowałem, że zostanę tu na stałe. Jest mi tu dobrze, mieszkam w domu i mam swój piękny ,wielki gabinet, jak na dyrektora przystało. Codziennie chodzimy na długie spacery, 10 km obchód dookoła rancza i po okolicy. Mam nawet kilka garniturków na zmianę. Właściciele bardzo o mnie dbają, wszyscy mówią mi, że jestem przystojniaczkiem. Znalazłem swoje miejsce na Ziemi. Przysyłam ten list, bo nie zdążyłem się pożegnać ze wszystkimi. Chciałem Wam podziękować za 6 lat mojego pobytu w Przytulisku. Znalazłem u Was schronienie, prawdziwą przyjaźń i dużo miłości. Dziękuje za troskę o mnie i moje zdrowie. Za to jak martwiliście się o mnie gdy źle się czułem i robiliście wszystko, abym był zdrowy i silny. Dziękuje za naukę, jaką wyniosłem ze szkoleń i spacerów gdy ćwiczyliście ze mną. Dziękuje za wyrozumiałość do moich wybryków i wygłupów, za cierpliwe zakopywanie wielkich dziur, które kopałem. Pracowałem nad podziemną siecią połączeń między kojcami tak, abyśmy mogli wieczorami grać w karty z Gufim. Dziękuje za sprzątanie rozszarpanych przeze mnie materacy i poduszek. Przepraszam, ale tak fajnie fruwało po kojcu. Dziękuję za chwile zabawy i radości gdy ganialiśmy beztrosko po łąkach i mogłem znosić do kojca wielkie badyle. Dziękuje, że latem zabieraliście mnie nad rzekę, gdzie mogłem chlapać się wodą i ochłodzić w gorące dni, wiecie, jak kocham pływać. Dziękuje, że zimą dbaliście, abym miał ciepło. Za mój ulubiony kocyk z ciasteczkowym potworem. Za to, że zawsze miałem w budzie miękkie i ciepłe kołderki, do których mogłem się przytulić. Dziękuje za pocieszanie mnie w chwilach smutku, za waszą obecność i dobre słowo gdy miałem doła i nie widziałem już sensu. To dzięki Wam miałem siłę czekać tak długo na dom i nie poddałem się. Nieraz byłem już bliski załamania, a Wy zawsze podnosiliście mnie na duchu i mówiliście, że do domu zabierze mnie ktoś wyjątkowy. Dziękuje za wszystkie zabawki i smaczki, jakie od Was dostawałem. Zwłaszcza za tą chrumkającą świnkę. Dziękuję, że zabieraliście mnie na wycieczki i imprezki, piknik z psem był super ! Dziękuje za każde przytulenie i ciepłe słowo, za drapanie za uchem, za każdego buziaka i za to jak mocno mnie kochacie. Ja też Was kocham! Zawsze będziecie moją rodziną. To Wy wnieśliście w moje serce nadzieje, pokazaliście mi, że życie może być piękne nawet w tak smutnym miejscu. Dzięki Waszej obecności życie nabierało kolorów. W słońce czy deszcz, w upał czy mróz przyjeżdżaliście do mnie. W święta również byliście przy mnie, chociaż chwilę. Ale dla mnie była to najpiękniejsza chwila z całego dnia, bo miałem Was przy sobie. Zrobiliście dla mnie tak wiele. Dziękuje. Na pożegnanie wykopałem Wam dziurę giganta, żebyście nie płakali za bardzo i wzięli się za robotę. Liczę na odwiedziny na moim ranczo. Kocham Was mocno moje niesamowite człowieki. Niby człowieki, a jednak anioły.
Rico
Fot. Stowarzyszenie Wolontariuszy Przystanek Przytulisko Oława.