Spacerowali w imię wolności po oławskim Rynku
Wydarzenie odbyło się o godzinie 15:00 na oławskim Rynku- Jest wiele rzeczy, o które trzeba walczyć.- podkreślał Marek Budzisz, organizator spaceru. -Urodziłem się za komuny, pokolenie moich rodziców walczyło o wolność. W tej chwili oni mają 60,70,80 lat i chorymi decyzjami gdzieś tam na górze przez paraliż służby zdrowia są skazani na śmierć, bo żadna inna choroba nie jest już leczona.- akcentował Marek. - W imię czego Ci ludzie na ostatnim etapie swojego życia muszą umierać w samotności. Pozamykani w domach opieki, w hospicjach, w szpitalach bez możliwości pożegnania się z rodziną.- podkreślał.
Kolejnym problemem, na który zwracał uwagę organizator, był dostęp do nauki - Dlaczego naszym dzieciom jest to zabierane?- pytał.- Zabawa w pseudo edukację online kompletnie nie działa, jest to fikcja. W tej chwili nasze dzieci są skazywane na ostatnie miejsca w jakimkolwiek wyścigu do dobrego życia bez edukacji. Wszystkie nasze wolności są łamane. Nie możemy na to pozwolić, dlatego spaceruję, powtarzał.
Uczestniczki spaceru podkreślały, że przyszły na oławski Rynek, by walczyć o wolność -Przede wszystkim walczymy o wolność, o wolność dla naszych dzieci, o wolne życie, a przede wszystkim o prawo do nauki. To, co się dzieje teraz to jedna wielka fikcja. Dzieci muszą mieć kontakt z rówieśnikami.- powtarzały kobiety. Panie zwracały uwagę na to, że zajęcia online nie spełniają swojej funkcji, nie odbywają się tak, jak powinny z wielu względów m.in. braku odpowiedniego przygotowania szkół na takie okoliczności czy obarczaniem rodziców, którzy mają pod opieką młodsze dzieci, które wymagają dużo opieki i uwagi. - Wiadomo, nie jest to wina nauczycieli a systemu- podkreślała Pani Katarzyna.