Tak PKP Oława wita niepełnosprawnych
Mamy dla was historyjkę obrazkową. Oto jak Kacper i Marta poruszali się między peronami. Przy obu zejściach są zamontowane ruchome platformy dla wózków inwalidzkich. Co z tego, jak od lat nie działają? Kacper bierze swoją żonę na ramiona i idzie po schodach w dół i na górę. Ciekawe, czy to zgodne z zasadami bezpieczeństwa?
Jednak niepełnosprawni na stacji PKP Oława nie mają wielkiego wyboru. Alternatywą jest półgodzinne czekanie na służby z Wrocławia, które uruchamiają urządzenie. Absurd! Zresztą niejedyny w tej historii. Sprawdziliśmy numery telefonów do Centrum Obsługi Osób Niepełnosprawnych, które są na wywieszonej kartce. Wszystko lipa. Pod jednym nie wiedzą, jak pomóc. Pod drugim i pod trzecim nikt nie odbiera.
Pojechaliśmy z tą sprawą do rzecznika prasowego PKP SA we Wrocławiu, Bartłomieja Sarny. I tu kolejna niespodzianka - o niczym nie wiedział, choć sprawa ciągnie się od lat! Sarna tłumaczył, że osoba niepełnosprawna, wybierając się w podróż, musi zgłosić ten fakt specjalnemu Centrum Bezpieczeństwa Kolejowego na 48 godz. przed wyjazdem. Wtedy może liczyć na kompleksową obsługę. Kacper i Marta mieszkają w Zębicach. Każdy wyjazd do Oławy na zakupy albo do urzędu mają zgłaszać na kolei na dwie doby przed?
Bartłomiej Sarna obiecał, że zajmie się tą sprawą, tak aby kluczyk do uruchamiania platformy był na dworcu w Oławie. Trzymamy rzecznika za słowo.
Więcej o tej sprawie już w środę w papierowym wydaniu - Tygodnika Powiatu.
(p)