Tomcio Waleczny słabnie
Druga połowa roku w Oławie, to czas, w którym wszyscy mieszkańcy walczyli o zbiórkę pieniędzy dla Tomcia. Były charytatywne koncerty, zumba, kiermasze oraz biegi. Udało się zebrać potrzebną kwotę, jednak przed świętami Bożego Narodzenia Tomcio nagle osłabł -Życie nasze zwolniło i ograniczyło się do naszego domu... biegnie jakby poza czasem. Liczy się tylko chwila, obecność, teraźniejszość. Jutra nie ma. Co będzie, nikt nie wie.... - piszą rodzice Tomcia.
-Tomcio przestał przyjmować płyny, powróciły wymioty po każdej próbie pojenia, nawet po 2 łyżeczkach wody. Mimo leków nie mogliśmy zatrzymać odruchu wymiotnego przez dwie doby. Tomcio był bardzo wymęczony. Nie pił nic przez 42 godziny, tylko wymiotował. Ciężko było go ułożyć, aby mu odrobinę ulżyć. Lekarze z hospicjum zdecydowali się założyć wczoraj sondę do karmienia. Tomcio jest bardzo słaby. Przyjmuje tylko płyny przez sondę i to w małych ilościach. Zwiększono dawkę sterydów. Zmieniono mu leki przeciwwymiotne, które w końcu zadziałały. Dzisiaj obudził się z wysoką gorączką, był bardzo niespokojny, zaciska piaski, prężył nóżki jego ciała, albo się pociło, albo drgało. Oddech był niemiarowy. Dostaliśmy leki przeciwdrgawkowe i obniżające napięcie mięśniowe. Trzeba było już założyć pieluszkę. Mimo to cały dzień był czujny po południu wyciszył się gorączka spadła Tomcio leżał z półotwartymi oczkami. Już prawie nie mamy z nim kontaktu. Jego oczka już do nas nie "mówią". Jest świadomy i dobrze słyszy. Głaszczemy go wsuwamy palec w zaciśniętą piąstkę szepczemy do ucha słowa miłości. Jesteśmy.
Teraz śpi spokojnie.... Najważniejsze jest dla nas to, że jest wyciszony. Mamy cudowną opiekę z hospicjum Formuła Dobra i siostrę Samuelę naszą troskliwą pielęgniarkę. Celebrujemy czas. Czuwamy. Dziękujemy, że jesteście. Za waszą dobroć za podarki pod drzwiami. Za to, że dajecie, nie chcąc nic w zamian i że pamiętacie o nas i o Tomciu. Czujemy Waszą modlitwę dobre życzenia moc wspierających myśli. Otacza nas aura życzliwości.