W takich warunkach przyszło im pracować...
Od kilku tygodni borykamy się na targu w Jelczu-Laskowicach z poważnym problemem. - pisze czytelniczka. -Mniej więcej od miesiąca osoba, która była zatrudniona w szalecie jest chora i co za tym idzie WC jest nieczynne. Co prawda postawiono jeden toitoi, ale nie jest on przez nikogo obsługiwany. Raz w tygodniu w poniedziałek przyjeżdża serwis WC i niby go czyści.
-W sobotę na targu jest około 200 stanowisk, przewija się przez targ tysiące ludzi i to wszystko bez dostępu do WC i bieżącej wody, o dezynfekcji nie wspomnę. Przez cały tydzień panuje też ogromny bałagan przy śmietnikach, śmieci są rozwiewane przez wiatr po całym targowisku. Interwencje u kasjera na targu nic nie dają, twierdzi on że mu za to nie płacą i on sprzątać nie będzie. Przesyłam kilka zdjęć, nie polecam powiększać zdjęcia toitoia, tak on wygląda na co dzień. Proszę o interwencję.