Z pasją do piłki ręcznej. Oławianka w australijskim klubie
Takiej pasji i zamiłowania do piłki ręcznej można tylko pozazdrościć. Jak oławianka trafiła do australijskiego klubu?
Była reprezentantka Polski Juniorek w piłce ręcznej, Natalia Żurawska, powróciła do gry i zanotowała pierwszy sukces w Australii. Zawodniczka zaczęła swoją przygodę z piłką ręczną w 2015 roku w drużynie Moto-Jelcz Oława, gdzie szybko pięła się po szczeblach kariery. W 2019 roku musiała zakończyć uprawianie sportów ze względu na kontuzję. -Próbowałam później wrócić do gry, jednak mój uraz się odnowił i podjęłam decyzję o zakończeniu „kariery sportowej”, według mnie był to tylko pewien rozdział w życiu - informuje zawodniczka. Mimo iż oławianka w 2019 roku wyemigrowała do Australii, nigdy nie straciła zamiłowania do piłki ręcznej. - Dzięki mojemu pierwszemu trenerowi, Panu Wojciechowi Pieńczewskiemu, mam w sobie tyle pasji do piłki ręcznej, że starczyłoby mi jej jeszcze na kolejne życie.
W okolicach maja bieżącego roku 20-latka zarejestrowała się w Australijskim Związku Piłki Ręcznej. Wraz ze swoją nową drużyną, UTS WHC, pojechała na odbywające się w Gold Coast (stan Queensland) Australijskie Mistrzostwa Klubowe Piłki Ręcznej, skąd wywiozła brązowy medal -Podczas grania pierwszego meczu na mistrzostwach, nie mogłam do końca uwierzyć, że to nie był sen. Sama nie dowierzałam, iż coś, o czym nigdy bym nawet nie marzyła, stanie się moją nową rzeczywistością. Wraz z drużyną walczyłyśmy nie tylko o medal, ale także o zdobycie nowych, cennych doświadczeń na parkiecie. Mój klub stawia na młode, niedoświadczone zawodniczki, więc każdej z nas przydały się minuty spędzone na boisku i jakimś cudem udało nam się wywalczyć trzecie miejsce.
Piłka ręczna w Australii dopiero raczkuje. -Większość osób nawet nie rozumie jakim sportem się zajmuje. Dla mnie największym szokiem było to, że musiałam każdemu mówić, iż gram w europejską piłkę ręczną, ponieważ w Australii istnieje inna dyscyplina sportowa, którą nazywają piłką ręczną. Drużyn w całym kraju bylibyśmy w stanie policzyć na palcach obu rąk, a każdy zespół ma inny poziom. Szczególnie teraz brakuje ludzi do grania, ze względu na pocovidowe ograniczenia lotów i małą ilość studentów międzynarodowych. Mimo obecnego stanu wydaje mi się, że szczypiorniak ma tutaj ogromny potencjał i zamierzam pomóc w rozwoju tej dyscypliny, na tyle na ile będę w stanie. Kto wie, może za kilka lat uda nam się zbudować tutaj pełnoprawną ligę oraz przestanie być to sport sponsorowany z własnej kieszeni.
W Polsce zawodniczka znana była z gry na bramce, jednak wygląda na to, że teraz będziemy mogli oglądać ją w nowych odsłonach. -Obecnie poszukuję pozycji, na której czuję się najlepiej. Przez praktycznie cały okres gry w Polsce byłam bramkarką i szczerze mówiąc w pewnym momencie przestałam lubić tę pozycję, możliwe, że złapało mnie swojego rodzaju wypalenie. Teraz podchodzę do tego z większym luzem i po prostu staram się pomóc mojej drużynie, tam, gdzie mnie potrzebują. W trakcie mistrzostw byłam kołową, ale jeśli zajdzie potrzeba, abym stanęła między słupki, to to zrobię. Po tak długiej przerwie od bronienia zapewne będzie mi szło bardzo słabo, ale dam z siebie wszystko, dla dobra drużyny.
Mimo iż droga od rejestracji w Australijskim Związku Piłki Ręcznej do Klubowych Mistrzostw była krótka, można było zobaczyć jak Natalia czuła się pewniej z meczu na mecz. -Teoretycznie nie minęło dużo czasu, ale dla mnie trwało to wieczność. Dalej uważam, że moja gra w polu jest jeszcze na bardzo niskim poziomie i muszę się wiele nauczyć. Przed mistrzostwami chodziłam na trening piłki ręcznej raz w tygodniu, plus mecz ligowy co weekend, we własnym zakresie odwiedzałam również siłownię. Próbowałam nie przesadzić z treningami, bo mimo iż moje serce rwało się do treningów, to moje ciało potrzebowało powolnego wdrażania. Starałam się robić to z głową, aby nie doznać żadnego urazu.
Natalia osobiście poznała trenerkę Heba Aly, która zajmuje się obecnie Kobiecą Kadrą Narodową Australii. Obie panie rozmawiały ze sobą podczas finałowego meczu Mistrzostw Klubowych w kategorii mężczyzn. Miejmy nadzieję, że to dobry prognostyk na przyszłość dla tej młodej zawodniczki.