Zerówka zostaje. Likwidacja bezprawna?
Klasa "0" pozostaje w Zespole Szkół w Minkowicach. Ewentualna likwidacja w podanym terminie byłaby wbrew ustawie. Ponadto zerówka w niepublicznym przedszkolu "Bajkoludek" będzie płatna
W marcu władze Jelcza-Laskowic poinformowały, że planują zamknąć klasę "0" w Zespole Szkół. Jednym z powodów była mała liczba dzieci. Rodzice jednak zaprotestowali. Jednym z nich był Grzegorz Górkiewicz, który po informacji o planowanym zamknięciu, wybrał się do burmistrza Szczęśniaka. - Pojechałem do burmistrza, który powiedział mi, że do przedszkola chodzi zbyt mało dzieci. Oznajmił, żebym złożył pismo. Chciał wiedzieć, ilu jest chętnych. W jeden dzień podpisało je aż 41 rodziców - relacjonuje. Zorganizowano spotkanie, przyjechał na nie wiceburmistrz Marek Szponar, nie zaś Bogdan Szczęśniak, do którego mieszkańcy kierowali pismo. O tę nieobecność Górkiewicz również ma pretensje. - Bardzo przykre jest to, że pan Szczęśniak w ogóle w tym temacie się nie wypowiedział. Przed wyborami, kiedy zbierał głosy, to był w stanie przyjechać, a jak ludzie potrzebują rozwiązać problem, to już nie mógł.
Decyzja niezgodna z prawem?
Okazało się jednak, że takie zamknięcie klasy "0" ma być bezprawne. Górkiewicz przekazał burmistrzowi Szczęśniakowi i radzie miejskiej Jelcza-Laskowic pisma, które otrzymał od kuratorium i wojewody. ? Jasno napisano, że jest to zrobione niezgodnie z prawem - komentuje. Dlaczego? Bo likwidacja zerówki byłaby przekształceniem szkoły, a wtedy rada gminy musi powiadomić o tym "co najmniej 6 miesięcy przed terminem likwidacji: rodziców, kuratora oświaty oraz wójta" - zgodnie z art. 59 ustawy o systemie oświaty. W związku z tym taka decyzja musiałaby zapaść do końca lutego tego roku, jeśli od września przedszkole miałoby zniknąć. Kuratorium jednak żadnego wniosku w sprawie likwidacji nie otrzymało. Teraz sprawę ma rozpatrzyć rada miejska w Jelczu-Laskowicach. - Nie wiem, dlaczego w ogóle zerówka miała zostać zlikwidowana. Zgodnie z obowiązującym prawem po prostu nie można było tego zrobić. A już na pewno nie w taki sposób - mówi Górkiewicz. Do tego odniósł się wiceburmistrz Marek Szponar: - Taka jest prawdopodobnie opinia kuratorium. Nie zgadzam się z nią. Nie zostały mam przedstawione żadne argumenty za nią przemawiające. W praktyce stosowanej w samorządach zatwierdzanie jakichkolwiek zmian organizacyjnych odbywa się w projekcie organizacyjnym danej szkoły, który zatwierdza się corocznie najpóźniej do 30 maja i jest to kompetencja burmistrza, a nie rady.
Podział wśród rodziców
W pewnym momencie cała kwestia podzieliła rodziców. Niektóre osoby, który podpisywały się na liście do burmistrza przeciwko likwidacji, pisały potem skargę na zerówkę w szkole. - Może się przestraszyli, że w ogóle nie będzie przedszkola w Minkowicach, ale ono być musi i będzie. Nie jest konieczne, aby ktoś dożywotnio dostał błogosławieństwo jego prowadzenia. Nie może być tak, że jest nowoczesna, ładna, wyremontowana szkoła i nagle się okazuje, że nie może być tam zerówki - mówi wzburzony Górkiewicz. Jednym z argumentów wiceburmistrza było to, że w Zespole Szkół małe dzieci mają styczność z gimnazjalistami. Dla Górkiewicza to absurd: - Owszem, ale przecież dzieci, które jeżdżą do przedszkola autobusem gminnym, jeżdżą z gimnazjalistami. To już nie przeszkadza? Są jednak całkowicie odmienne opinie. Prosząca o anonimowość matka pięcioletniego dziecka, które chodzi do przedszkola "Bajkoludek", wskazuje na ogólną tendencję powracania zerówki do przedszkola. Ona sama nie wyobraża sobie, aby jej małe dzieci chodziły do jednej szkoły z piętnasto- i szesnastolatkami. Zaprzecza również, jakoby najmłodsze dzieci wchodziły do szkoły innym wejściem. - To nieprawda, wchodzą tak jak wszyscy. Widziałam to. Ponadto mówi również o słabej opiece w Zespole Szkół - Raz udałam się do szkoły i dzieci do 8 rano chodziły same. Rozebrały się i czekały bez opieki. Zgłaszała to później dyrektor szkoły, jednak nauczyciele wszystkiemu zaprzeczyli. Poza tym nasza rozmówczyni wskazuje, że zerówka jest na pierwszym piętrze, więc małe dzieci i tak mają kontakt z nastolatkami. Wymienia również inne problemy szkoły - zbyt wysokie umywalki czy sporadyczne korzystanie przez dzieci z sali gimnastycznej. A już argument o sali komputerowej przemawiający za Zespołem Szkół uznaje za niepoważny, bo małe dzieci i tak z niej nie korzystają.
Zerówka w dwóch miejscach?
Według pomysłu rządzących klasa "0" miała zostać tylko w niepublicznym przedszkolu. Według Górkiewicza to nieporozumienie. - Za kilka lat byłby problem, bo wejdzie w życie obowiązek, że młodsze dzieci będą musiały mieć zagwarantowane przedszkole. I co wtedy? Po 50 dzieci w dwóch salach? A szkoła jest w stanie w stu procentach zaspokoić lokalne potrzeby. Po decyzji, że zerówka zostaje w Zespole Szkół, pan Grzegorz dalej czuje się oszukiwany: - Wiceburmistrz Szponar wspominał, że nie może być zerówki w dwóch miejscach. I co, nagle się okazuje, że będzie tu i tu? Przecież mówił jasno na spotkaniu z nami w szkole, że dwóch nie może być, więc o czym to świadczy? Skoro może, to po co ruszali temat? Sprawę wyjaśnia wiceburmistrz Szponar. Według niego jest to krok w stronę mieszkańców. - Ostatecznie rodzice zapisali dziewięcioro dzieci do przedszkola i ośmioro do szkoły. Taka decyzja jest zgodna z wolą rodziców dzieci pięcioletnich, a my chcemy przeciwdziałać dalszym podziałom wśród mieszkańców. Z osobistych doświadczeń mogę powiedzieć, że bardziej przyjaznym środowiskiem dla dzieci pięcioletnich jest przedszkole - wyjaśnia. Górkiewicz przewiduje, że temat wróci w przyszłym roku, bo skoro chciano zlikwidować zerówkę w szkole, to komuś musiała przeszkadzać. - Jednak my za rok będziemy żyć dalej i nie pozwolimy, aby władza wprowadzała jakiekolwiek destrukcyjne rozwiązania kosztem naszych dzieci. Pan Grzegorz mówi również tym, że można po prostu przedszkole podłączyć pod szkołę. - To normalne, że większe jednostki wchłaniają mniejsze. Tak sprawa wyglądała chociażby w Miłocicach. Było za mało dzieci i szkoła została zlikwidowana. Przedszkole powinno być w jednym miejscu, a kiedy dzieci jest za mało, to powinny się uczyć w państwowej placówce, nie prywatnej. A teraz trzymajmy się tego, co zostało powiedziane. Niech będzie jedna klasa "0". Jednak niektórzy rodzice nie wyobrażają sobie, aby w "Bajkoludku" nie było zerówki. Takie zdanie ma mieszkanka Wójcic. Decyzję o posłaniu swoich dzieci do przedszkola "Bajkoludek" uważa za najlepszą możliwą. Jej córka chodziła wcześniej do takiej placówki w innym miejscu i zmiana jest ogromna. Według niej za przedszkolem przemawia poziom edukacji i praca nauczycieli. Prowadzone są zajęcia otwarte dla rodziców raz w miesiącu, a po przyjściu do placówki rodzice otrzymują określony plan zajęć. Kobieta podkreśla tym samym możliwość zaangażowania rodzica w proces edukacji: - Przedszkole organizuje różnorodne zajęcia kulturalne, przedstawienia, teatrzyki, konkursy. Ponadto od najmłodszych grup prowadzone są lekcje z języka angielskiego. Chwali też "Bajkoludek" za przejrzysty i sprawiedliwy system nagradzania dzieci. Na pytanie, czy jest przeciwna zerówce w szkole, odpowiada - Jestem za zerówką w przedszkolu. Jak udało nam się dowiedzieć, klasy "0" pozostaną w dwóch miejscach. Poinformował o tym burmistrz Szczęśniak. - Zerówka może być i w szkole, i w przedszkolu - oznajmił.
Płatne przedszkole?
Pojawiła się również informacja, że w niepublicznym przedszkolu zerówka będzie bezpłatna. To według Górkiewicza zaburza podstawowe zasady konkurencji. - W państwowej placówce zerówka powinna być za darmo, a w prywatnej płatna - stwierdza. W tej sprawie dzwonił nawet do przedszkola "Magdalenka" w Jelczu-Laskowicach. Tam otrzymał informację, że u nich klasa "0" jest płatna. Denerwuje się więc sytuacją w Minkowicach - Tak być nie może. 200 metrów od przedszkola jest szkoła i tam jest klasa "0". Dlaczego publiczne pieniądze miałyby iść na prywatny biznes? Zgodnie ze zmianą ustawy 41, art. 14 z dnia 13 czerwca 2013 r. o systemie oświaty przedszkola niepubliczne będą mogły być dotowane dopiero od 2017 roku. Jeśli okazałoby się, że zerówka w niepublicznym przedszkolu byłaby bezpłatna, to pan Grzegorz zamierza powiadomić o sprawie wojewodę dolnośląskiego, radę miejską w Jelczu-Laskowicach, Regionalną Izbę Obrachunkową, Prezesa Rady Ministrów, Ministerstwo Edukacji Narodowej, Najwyższą Izbę Kontroli, Ministerstwo Spraw Wewnętrznych, Centralne Biuro Antykorupcyjne, Prokuraturę Rejonową w Oławie. Zdaje się jednak, że to nie będzie konieczne. Burmistrz Bogdan Szczęśniak potwierdził, że będzie jak dotychczas. - Wszystko pozostaje bez zmian. Tak jak było. Zerówka zostaje w szkole. Będzie również w przedszkolu za niewielką opłatą. Górkiewicz był jednak również oburzony sposobem, w jaki chciano dokonać likwidacji. - To wszystko zostało zrobione poza ludźmi, bez żadnego spotkania, nie będę tego oceniał, to jest po prostu karygodne. Chciałby, aby relacje między mieszkańcami a władzą zmieniły się - Po tej sytuacji ludzie wybrali mnie w wyborach. Zostałem sołtysem i będę mówił "nie" takim rozwiązaniom. My tego konfliktu nie rozpoczęliśmy. I liczę na to, że z burmistrzem będzie współpraca, a nie jakieś wojny. Jest prawo i trzeba go przestrzegać.
Górkiewicz krytykuje władze za próbę zlikwidowania klasy
Paweł Gibas