Zespół Szkół Specjalnych w Oławie pamięta i czci pamięć swojej patronki
-W związku z obecną sytuacją epidemiologiczną w kraju nie mogliśmy tej rocznicy obchodzić wspólnie z naszymi kochanymi uczniami oraz zaproszonym szczególnym gościem, synem naszej patronki - Adamem Komorowskim. Wykorzystując więc szansę jaką dają współczesne media, chcemy podzielić się wspomnieniami o hrabinie Irenie Komorowskiej. I chociaż w takiej formie uczcić jej pamięć i podzielić się refleksjami związanymi z jej osobą. - pisze szkoła
Dlaczego postać hrabiny Ireny Komorowskiej jest dla nas taka bliska i co ma wspólnego z Oławą?
Irena hr. Komorowska była wyjątkową kobietą, swoim życiem dawała przykład patriotyzmu, niezłomnego ducha, ale też wielkiej matczynej miłości i poświęcenia. Przy tym była kobietą wyprzedzającą swoje czasy, szalenie uzdolnioną i inteligentną .
Jej życie było tak bogate i pełne wyzwań, które z godnością i niezłomnym duchem podejmowała, że nie sposób o wszystkim napisać.
Urodzona 14 maja 1904 r. w Krakowie . Była córką Roberta Lamezan de Salins i Ireny z hrabiów Wolańskich primo voto Pinińską. Jej matkę , wspomnianą Irenę Martynę hr. Wolańską Robert poślubił w 1903 r. Wcześniej była ona żoną Aleksandra hr. Pinińskiego, żyjącego w latach 1864-1902. Z tego związku miała dwóch synów, jednym z nich był Mieczysław hr. Piniński - dziadek Piotra hr. Pinińskego, najstarszego potomka rodu Sobieskich z Oławy i rodu Stuartów. Tu mamy właśnie związek z Oławą i rodem Sobieskich.
Dzieciństwo miała radosne i szczęśliwe, mieszkała w Paryżu, Belgii aby ostatecznie znaleźć się w zamku w Świrzu, który w 1907 r. kupiła jej matka. Irena Komorowska uwielbiała jazdę konną, tenis oraz taniec, ale największą jej pasją było malarstwo. W 1924r. zdała prawo jazdy i była pierwszą kobieta w Lwowie z takimi uprawnieniami. W 1928 r. wygrała pierwsza nagrodę w konkursie elegancji kobiet we Lwowie. Tadeusza hr. Komorowskiego poznała pod koniec 1926 roku, i wyszła za niego za mąż w Wiedniu 24 luty 1930 r.
Artystka
Irena kochała malarstwo, wiele prac zostawiła po sobie, część mogliśmy oglądać na wystawie w naszej placówce w zeszłym roku. Ona też zaprojektowała pomnik w Trembowli poświęcony pamięci żołnierzy 9 Pułku Ułanów Małopolskich poległych w wojnie polsko-bolszewickiej.
Patriotka
Czas wojny przerwał sielankę. Jednak i w tak trudnych czasach Irena hr. Komorowska wykazywała się odwagą i niezłomną postawą. Wybuch wojny zastał ją w Świrzu ,a męża w Grudziądzu. W styczniu 1940 r. odnalazła męża w Krakowie, ale nie mieszkali razem ze względów bezpieczeństwa i dlatego też spotykali się potajemnie. W Krakowie w latach 1940-42 działała w konspiracji m.in. z prof. Karoliną Lanckorońską, z którą się wówczas zaprzyjaźniła. W Polskim Czerwonym Krzyżu obie pielęgnowały umierających na gruźlicę żołnierzy. Później dostarczały i odbierały zaszyfrowane wiadomości wywiadowcze.
Wzór żony i matki
Jako matka może być przykładem, szczególnie dla mam naszych podopiecznych .
Gdy wybuchło Powstanie Warszawskie była w stolicy sama z synkiem Adamem, będąc już w zaawansowanej drugiej ciąży. Mogła liczyć tylko na siebie …
Drugi syn hrabiny - Jerzy urodził się 09.09.1944 r. w dramatycznych warunkach, na wsi pod Warszawą, która jeszcze walczyła. Chłopiec miał zespół Downa, o czym Irena dowie się dopiero będąc już na emigracji w Londynie. Pani Irena nie wiedząc o tym długo jeszcze myślała, że dziecko jest chorowite w związku z jej złym stanem zdrowia w okresie ciąży. W tym czasie generał był już w niewoli. Pani Irena zdecydowała się na wyjazd do Krakowa, ponieważ potrzebowała lekarstw dla chorego noworodka. Z Krakowa musiała ucieka
, gdyż była poszukiwana przez Niemców, a potem przez NKWD, ukryła się w Świątnikach. Tam stopniowo sprzedawała ostatnią biżuterię, a potem malowała chłopom portrety za jajka i mleko, żeby przetrwa
. Gdy dowiedziała się, że mąż jest w Anglii, a sytuacja w Polsce robiła się przecież coraz bardziej niebezpieczna - wyłapywali AK-wców i zamykali do więzień, postanowiła z małymi dzie
mi uciekać na Zachód. Zdobyła przepustki graniczne i ruszyła w drogę. Ze Świątnik dotarła lorą z piwem do Zebrzydowic, a stamtąd do Pragi i tylko dzięki wrzaskom zmęczonych dzieci uniknęli szczegółowej kontroli. Dalsza droga ucieczki z różnymi perypetiami przebiegała przez Pilzno, Norymbergę, Frankfurt, Brukselę, aż wreszcie po 2 miesiącach dotarła do Londynu i wreszcie zobaczyła męża, a on pierwszy raz zobaczył Jerzego …
Rodzina na emigracji żyła skromnie. Generałowi rząd brytyjski nie przyznał renty. Irena podjęła pracę i wkrótce założyła własną firmę tapicerską, w której zatrudniała inne panie generałowe. Wiedziała, że musi sobie radzić w nowych, trudnych warunkach, jak że odmiennych od tych sprzed wojny.
Pani Irena była kobietą czynu, nie oglądała się za siebie, wiedziała , że musi sobie poradzić w nowych, trudnych dla niej warunkach. Do tego potrafiła jeszcze innych podnosić na duchu , poza pracą działała społecznie w Komitecie Zjednoczenia Polek, była Prezesem Funduszu Inwalidów AK oraz członkiem Koła AK.
Jerzy Komorowski chodził do szkoły specjalnej. Po jej zakończeniu zaczął uczęszcza
do Adult Training Centre - ośrodka prowadzonego przez gminę dla takich osób. Mówił po polsku i po angielsku. W domu chętnie pomagał w kuchni i lubił sprząta
. Po śmierci rodziców Jerzy zamieszkał u starszego brata Adama i żył szczęśliwie z jego rodziną przez kolejne 25 lat, aż do śmierci.
„Irena Komorowska łączyła w sobie rzadki urok kobiecy z głęboką, pełną wyrozumiałości dobrocią przy niezłomnej sile charakteru. Toteż spełniło się na niej angielskie przysłowie, że człowiek zabiera ze sobą to tylko, co hojnie za życia rozdawał. Zabrała ze sobą ogrom miłości ludzkiej.”
Karolina Lanckorońska