Wróciła do kraju po 16 latach. Wielki sportowy sukces Moniki Małkowskiej
Monika Małkowska wzięła udział w Mistrzostwach Polski NPC, które odbyły się w dniach 18-19 września w Markach pod Warszawą. Mieszkanka Jelcza-Laskowic wystąpiła w kategorii Wellness. Sportsmenka w podkategorii Masters zajęła pierwsze miejsce i tytuł Mistrzyni Polski, natomiast w Nowicjuszach wywalczyła srebro. -Bardzo długo nie było mnie w Polsce. Mieszkałam przez 10 lat w Afryce. Tam startowałam w różnych zawodach, gdzie zdobywałam mistrzostwa. W pewnym momencie postanowiłam, że kończę karierę. W Polsce jestem dopiero od 1,5 roku. Na początku jak wróciłam ciężko, było mi się odnaleźć i wtedy postanowiłam, że wystartuję w zawodach raz jeszcze. To był mój debiut w Polsce, pierwszy start w kraju, ale z pewnością nie ostatni. Postanowiliśmy z trenerem, że uderzamy na Europę już za 6 tygodni.
Zawodniczka przygotowuje się do Olimpii Amatorskiej w Danii (20 października) oraz Mistrzostw w Rumunii (13 października). Monika do Mistrzostw w Markach przygotowywała się od lutego 2021 roku. -To nie jest długi czas, bo do zawodów tej rangi osoby z reguły przygotowują się kilka lat. Ja postanowiłam zaszaleć i doprowadzić się do dobrej formy w osiem miesięcy. Uważam to za spory sukces.
Zawodniczka mieszkając w Afryce, rozwijała swoją pasję, brała udział w zawodach, mogła liczyć na wsparcie od sponsorów. -Byłam bardzo mocno zaangażowana w ten sport, jednak życie się tak potoczyło, że postanowiłam zakończyć karierę. Jednak to jest taka pasja, że nie da się o niej zapomnieć.
Marzeniem Moniki był start w Polsce. -Zawsze chciałam, żeby moja mama, rodzice, znajomi, podopieczni z mojego studia, które prowadzę w Jelczu-Laskowicach widzieli to, w jaki sposób się przygotowuję. Oni będąc tutaj, obserwując mnie na co dzień, widząc, ile wkładam w to wysiłku, sami siebie motywują i właśnie o to mi chodziło.
Mama dwójki dzieci przygotowuje się do startów pod okiem trenera Norberta Tymczaka, który ma pod swoimi skrzydłami innych podopiecznych z sukcesami. - Ma ogromną wiedzę i kładzie nacisk na zdrowie zawodniczki.
Przed Mistrzostwami Monika czuła się bardzo dobrze. - To nie często się zdarza przed takimi zawodami. Organizm zazwyczaj jest bardzo osłabiony, ludzie mdleją, a ja czułam się rewelacyjnie do samego końca. Dziś też wstałam rano i jestem pełna energii. Wiedziałam, że dobrze wyglądałam, czułam się dobrze ze swoją formą, bo wiedziałam, ile pracy w to włożyłam. Koniec końców i tak wszystko zależy od sędziów. Jestem siebie pewna na scenie, bycie tam sprawia mi przeogromną radość.
Największym wsparciem dla Moniki są jej dzieci -Patrzą na mnie i mocno mi kibicują. Motywują mnie do dalszej pracy. Mieszkanka Jelcza- Laskowic wywodzi się z LZS Wander, który jest klubem trójboju siłowego i kulturystyki dla kobiet.
Fot. Archiwum prywatne.