Zombie opanowały Sejm
Na korytarzach ciemności, mrożąca krew w żyłach muzyka i wszędobylskie zombie. Sytuacja bez nadziei na ratunek. Na szczęście to tylko zabawa. 22 listopada w Centrum Kształcenia Zawodowego i Ustawicznego przeprowadzono grę obywatelską w ramach projektu "Młodzi w grze".
Chętnych nie brakowało. Swój udział zgłosiło siedemnaście kilkuosobowych drużyn. Wpuszczano je co kilkanaście minut do specjalnie przygotowanego na tę okazję budynku szkoły. Emocje towarzyszyły jeszcze przed wejściem. Panowała niepewność tego, co na nich czeka: obmyślano różne strategie ucieczek przed zagrożeniem. Wewnątrz przywitały uczestników korytarze tonące w ciemnościach, odgłosy zbliżających się postaci i szczęk ciągniętych przez nie łańcuchów. Na drzwiach i podłodze czerwone ślady, imitujące zaschniętą krew. Zadanie graczy było proste - dowiedzieć się, co się stało i wydostać się bezpiecznie z "Sejmu". W trakcie wykonywania zadań padały pytania o to, co jest lekarstwem dla naszego kraju i jak można go uratować? Odpowiedź miało przynieść cenne i poszukiwane antidotum.
Po co to wszystko?
Projekt Towarzystwa Edukacji Obywatelskiej ma w swoich założeniach wzmocnić postawy pro-obywatelskie wśród młodzieży Oławy, Oleśnicy i Wołczyna. Gra ma łączyć przyjemność zabawy z pożyteczną nauką, a przy tym aktywizować młodych ludzi. Biorąc pod uwagę zainteresowanie tym przedsięwzięciem, TEO widzi w nim przepis na sukces. Edyta Dębicka z CKZiU, opiekunka projektu, mówiąc o żmudnych i wyczerpujących przygotowaniach do gry, podkreśliła, że odwołanie się do politycznej tematyki miało również przypomnieć o 25 latach polskiej wolności: - Bez 1989 roku nie moglibyśmy obecnie tak swobodnie podchodzić do zagadnień politycznych ani krytykować rządzących.
Było ekscytująco
Uczestniczki gry - Kamila Rudko, Aleksandra Klucznik, Klaudia Filaga i Agata Mączka - pozostały zgodne: - Było bardzo ekscytująco. W szkole panował taki nastrój, że naprawdę się bałyśmy. Chociaż zombie były słabe - twierdzą, choć jeszcze kwadrans wcześniej krzyczały z przestrachu uciekając po szkolnych korytarzach. - Ale doceniamy trud uczniów. Na pewno wymagało to od nich dużo pracy, musieli wszystko przygotować, pomalować siebie i sale. Uczestniczki uważają, że gra nauczyła ich, by nie poddawać się emocjom, gdyż traci się wtedy panowanie nad sytuacją. - Drugi raz podeszłybyśmy do tej zabawy spokojniej i z dystansem - dodają niemal chóralnie. Nasunął im się również inny wniosek - podobnie powinno się zachowywać w czasie wyborów, bez emocji, zachowując spokój i rozsądek.
[WK]