Zostało 9 dni do końca zbiórki, a brakuje jeszcze ponad 150 tysięcy!
U Miłoszka już w czwartym tygodniu życia wykryto bardzo poważną i rzadką wadę serca. - Pierwszą operację synek powinien przejść najpóźniej w pierwszym tygodniu życia. Do szpitala trafiliśmy w ostatnim momencie, kiedy miał już bardzo małe szanse na przeżycie… Wygrał, ale doszło do powikłań oraz zostały wykryte kolejne wady!. Badania wykazały, że synek ma krytyczną wadę serca – TAPVC, czyli całkowity nieprawidłowy spływ żył płucnych. Oprócz nadciśnienia płucnego ma także nadciśnienie tętnicze, znaczne powiększenie prawego serca, poszerzenie żył wątrobowych, ubytek między komorami z przeciekiem! Jedno płuco zostało już nieodwracalnie wyniszczone... Mimo tego, że każda kolejna operacja to duże ryzyko, musimy ryzykować! Musimy walczyć, bo bez tego Miłoszek nie doczeka przeszczepu serca i płuc w przyszłości! Prosimy Was o pomoc – to nasza jedyna nadzieja, by ratować życie synka!- informują rodzice.
Mały wojownik się nie poddaje, ale jego stan się pogarsza. -10 sierpnia Miłoszek zaczął dusić się na moich oczach! Pojawiły się silne bezdechy... 40 minut walczyłam o przywrócenie prawidłowego oddechu. Widziałam, jak z mojego dziecka uchodzi życie! Udało mi się go uratować, ale co będzie następnym razem? Jeśli natychmiast nie dojdzie do operacji, takich sytuacji będzie więcej. Nasze dziecko będzie umierało na naszych oczach...- informuje mama chłopczyka.
Do końca zbiórki pozostało kilka dni, a brakuje jeszcze ponad 150 tysięcy, by Miłosz mógł polecieć do szpitala w Stanford w USA, gdzie przejdzie operację. Chciałbyś pomóc, możesz również zapisać się do grupy licytacyjnej, którą znajdziesz TUTAJ. Więcej o Miłoszku przeczytasz TUTAJ.