Alpaki są spełnieniem marzeń Pani Sabiny. Postawiła wszystko na jedną kartę i się udało!
Każdy kto wejdzie do tego miejsca, bez uśmiechu z niego nie wyjdzie. Zagroda Niespodzianek w Godzikowicach ma pomagać, bawić, edukować i wyciszać. Ta rozmowa pokazuje, że warto wierzyć w marzenia i je realizować, nawet jeśli są trudne.
Sabina Krawiec, właścicielka Zagrody Niespodzianek postawiła wszystko na jedną kartę, wraz z mężem sprzedała nowy dom w Oławie, aby kupić idealny teren do stworzenia tego miejsca. Przygotowywała się od trzech lat, jeszcze przed zakupem zwierząt zrobiła kurs alpakoterapii, aby ruszyć w swoją przygodę w pełni przygotowana. Tak też się stało. Teraz przyszedł czas, by pokazać mieszkańcom powiatu oławskiego i okolic koncepcję kreatywnego i mądrego sposobu spędzania czasu wolnego.
Pani Sabina jest z zawodu logopedą, a pomysł posiadania alpak zrodził się w trakcie rozwoju jej ścieżki zawodowej. kiedy szukała kolejnej formy terapeutycznej. -W tym zawodzie należy na bieżąco rozwijać swój warsztat pracy. Za mną wiele szkoleń, kursów i konferencji nauczycielskich oraz logopedycznych. W końcu dotarłam do momentu, w którym odkryłam, że pomimo szerokiego wachlarzu umiejętności i metod pracy, nie zawsze moim podopiecznym odpowiadała dana metoda, czy technika. Gabinetowa forma pracy jest dla wielu zbyt obciążająca, zwłaszcza po dniu pełnym lekcji. Staram się organizować jak najwięcej zajęć na świeżym powietrzu, na łonie natury, żeby wyciągnąć dzieci i młodzież z domów, sprzed komputerów. Również z takich budynków, jakimi są szkoły czy przedszkola, gdyż uważam, że dzieci bardzo dużo czasu przebywają, w pomieszczeniach zamkniętych i nie mają kontaktu z naturą. Dzisiaj jest bardzo mało czasu na to, żeby sobie pospacerować i beztrosko popatrzeć chociażby na chmury.
Zagroda Niespodzianek działa od roku. Czym jest alpakoterapia? -To proces, który wymaga czasu i systematycznej pracy. To nie jest tak, że przyjedzie dziecko, dotknie alpaki i jest już uzdrowione - wyjaśnia Sabina Krawiec. -Musi być postawiona diagnoza, by móc pracować nad daną trudnością. Jeśli jest to motoryka, to nad tym będziemy pracować w trakcie zajęć. Jeśli to komunikacja, to wówczas plan terapii koncentruje się na mowie. Dziecko przy zwierzętach, w otoczeniu natury łatwiej się otwiera, inaczej współpracuje, mocniej reaguje na bodźce, poznaje świat zmysłami, rozwija swoją ciekawość i samodzielność. Karta pracy, kolejne zadanie, czy praca przy stoliku nie niosą tylu doznań i pozytywnej energii, która jest bezcenna w terapii. Zwierzęta doskonale motywują do działań, a dzieci uczą się przez zabawę i realny kontakt z naturą.
Dla kogo jest alpakoterapia? Grupą docelową są osoby z zespołem Aspergera, zespołem Downa, nadpobudliwością psychoruchowa (ADHD), niepełnosprawnością ruchową, niepełnosprawnością intelektualną, mózgowym porażeniem dziecięcym, z zaburzeniami nerwicy lub depresji, czy problemami emocjonalnymi. Jednak jak mówi właścicielka zagrody, kontakt z alpakami cieszy zarówno dużych, jak i małych. A terapia z udziałem alpak jest gwarantowanym relaksem, odprężeniem i resetem dla głowy. -Żyjemy w czasach, kiedy wszystko bardzo pędzi, kiedy wszystko szybko robimy, mamy mnóstwo obowiązków od najmłodszych lat: szkoła, zajęcia dodatkowe, praca. A w tym miejscu można na chwilę się zatrzymać, docenić chwilę i czas, który mamy. Kontakt z alpakami udowadnia, że liczy się tu i teraz, co bardzo pozwala odpocząć i odciąć od codziennego zgiełku. Uważam, że alpakoterapia nie jest dedykowana tylko dla dzieci, czy osób niepełnosprawnych, ale dla każdego kto czuje, że w jego życiu jest cięższy czas, warto na chwilę poobcować ze zwierzętami, poukładać sobie w głowie i dostrzec pozytywną perspektywę.
Alpaki z natury są bardzo łagodnymi zwierzętami, to zwierzęta hodowlane, głównie, aby uzyskać surowiec naturalny jakim jest wełna. Ale i stadnymi, pojedyncza alpaka umiera za resztą stada. Natomiast są pewne dłuższe procesy przyzwyczajania ich chociażby do założenia kantara, czy nauki chodzenia na uwiązie.-Alpaki żyją około 20 - 25 lat, nasze mają pięć lat i jest to dla nich idealny wiek do pracy. Młode alpaki nie potrafią chodzić na kantarze, a zbyt wczesne zmuszanie alpaki do pracy może być stresujące. Bardzo staramy się zapewnić naszym zwierzętom komfort i poczucie bezpieczeństwa, dlatego zachowujemy pewien rytm i rytuał podczas prowadzenia zajęć.
Wełna z alpak nie zawiera lanoniny, co jest bardzo dobre dla alergików. Wełna alpak jest doceniana przez światowych producentów odzieży za delikatność, miękkość i ciepło. W porównaniu do wełny owczej jest sześć razy cieplejsza i dziesięć razy cieńsza. Jak wygląda proces pozyskania wełny? -Przez cały rok dbamy o nasze zwierzęta, o ich dietę, aby wełna była jak najlepszej jakości. Zimą, kiedy temperatury spadają, obserwujemy jak nasze alpaki stają się coraz bardziej puszyste. Natomiast na wiosnę, w okolicach kwietnia-maja, jest czas na strzyżenie. Województwo Dolnośląskie jest jeszcze niezaopatrzone przez wszystkich specjalistów, przez co musimy ściągać ich z daleka. Takie ścięte runo alpak pakujemy w kartony i wysyłamy do firmy, która wykona cały proces niezbędny do wykonania kołdry. Dodam jeszcze, że na wiosnę jest obowiązek strzyżenia alpak, bo latem w naszym klimacie mogłaby się ugotować we własnym futrze.
Co jedzą alpaki? Zwierzęta mają stały dostęp do siana i do wody. Ich przysmakiem jest marchew, dostają również buraki i jabłka. Wieczorem otrzymują specjalną paszę, którą bardzo lubią. W okresie zimowym, gdy nie ma świeżej trawy zajadają drzewa iglaste. -Dlatego zaraz po świętach Bożego Narodzenia można przywieźć do nas drzewka, nasze alpaki chrupią je z przyjemnością.
Do Zagrody Niespodzianek przyjeżdżają lokalne szkoły, przedszkola, stowarzyszenia mające pod opieką osoby z niepełnosprawnościami oraz wycieczki indywidualne. Najważniejsze, aby się umówić, żeby zwierzęta były przygotowane do pracy. Oprócz bliskiego kontaktu z alpakami jest również spotkanie z psem pasterskim, który skradł nie jedno serce gości odwiedzających zagrodę w Godzikowicach.
Czym wyróżnia się to miejsce od innych? -W naszej ofercie są zajęcia edukacyjno-terapeutyczne, które prowadzi wykfalifikowany nauczyciel z piętnastoletnim stażem pracy z dziećmi i młodzieżą. Tutaj nie ogląda się zwierząt w klatkach i nie spędza się czasu na dmuchańcach, trampolinach i innych urządzeniach. Jesteśmy dalecy od niepotrzebnego stymulowania dzieci, za to wolimy uczyć szacunku do natury i wartościowego relaksu. U nas dzieci wykonują samodzielnie pamiątkę z motywem alpaki. Prowadzimy warsztaty z wykorzystaniem ekologicznych materiałów, w tym wełny alpak. Warto dodać, że alpakoterapeuta to zawód zastrzeżony, trzeba mieć odpowiednie kwalifikacje, by świadczyć usługi związane z prawidłowym rozwojem dzieci.
Alpaki z zagrody w Godzikowicach noszą imiona kwiatów. Czarny to Krokus - on pierwszy wychodzi z zagrody, pierwszy daje się zapiąć. Brązowy to Bratek, a ostatni to Floks, dostojny i delikatny, który pełni rolę lidera w stadzie, to on dba o całe stado.
Kolejnym bohaterem zagrody jest DJ, pasterski pies berneński. -W zagrodzie pełni rolę ochroniarza, gdyż jest psem stróżującym. Jest wspaniałym pomocnikiem przy zaganianiu alpak i pilnowania całego terenu - tłumaczy Krawiec. Po za tym spełnia cechy psa terapeuty i bierze udział w zajęciach. Czasem zabieram tego czworonożnego przyjaciela do przedszkola na zajęcia logopedyczne. Wszystkie dzieci i panie go uwielbiają. Pies towarzyszy także w działaniach charytatywnych, co roku kwestuje z nami podczas Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy oraz wspiera zbiórki dla Oławskiego Przytuliska, które były organizowane w Miejskim Przedszkolu nr 2 w Oławie.
Z racji na kosztowną inwestycję, właścicielka postanowiła pozyskać dotację na ten cel. Udało się skorzystać z oferty Lokalnej Grupy Działania Brzesko-Oławska Wieś Historyczna.-Ich twórcze działania zainspirowały mnie do stworzenia miejsca, w którym łącze wszystko co kocham. Z pozyskanych środków wykonamy remont toalety i przygotujemy profesjonalną salę do zajęć całorocznych. Zakupimy także przyczepę do przewożenia alpak, by od przyszłego sezonu dojeżdżać do naszych klientów.