Bij mistrza, czyli Acana Orzeł kontra Rekord Bielsko-Biała
Jedenaście spotkań. Tyle aktualnie wynosi seria meczów bez porażki w wykonaniu zawodników Acany Orła. O jej podtrzymanie będzie jednak bardzo trudno, ponieważ tym razem jelczanom przyjdzie zmierzyć się aktualnym mistrzem Polski – Rekordem Bielsko-Biała.
Rekordziści, co wcale nie jest niespodzianką radzą sobie w tym sezonie bardzo dobrze. Stracili punkty w zaledwie dwóch spotkaniach, raz ulegając AZS UŚ Katowice 3:5 oraz remisując z FC KJ Toruń 3:3.
Ich ogromnym atutem jest także siła rażenia, jaką mają do zaoferowania w ofensywie. W sumie zdobyli już 84 bramki, co daje średnią sześciu goli na mecz. Jakby tego było mało to większość z nich – 53 zdobyli u siebie.
Orły nie stoją jednak na straconej pozycji. W końcu ten kto oglądał ostatni mecz obu drużyn pamięta, że niewiele brakowało, aby jelczanie osiągnęli swoje pierwsze zwycięstwo w historii starć z Rekordzistami.
Dodatkowo gracze Jesusa Lopeza wciąż dysponują najlepszą defensywą w lidze. Co ciekawe będzie to zresztą spotkanie obu najlepszych formacji obronnych w Futsal Ekstraklasie. Kibice tym bardziej mogą spodziewać się zaciętego meczu, ponieważ Orły na wyjazdach tracą średnio zaledwie jedną bramkę na mecz. Z kolei bielszczanie u siebie wyciągają piłkę z siatki średnio 1,28 razy na spotkania.
– Okazja do zagrania z mistrzem Polski zawsze dodatkowo motywuje. Osobiście lubię grać w Bielsku-Białej. Zawsze panuje tam prawdziwie profesjonalna atmosfera, której nie ma nigdzie indziej w Polsce. Niestety aktualnie nie jesteśmy w najlepszym momencie jako zespół. Odeszło od nas niedawno trzech zawodników, co wpłynęło na metody przeprowadzania treningów. Ponadto Arek Szypczyński jest nadal kontuzjowany, a Maks Pautiak nie będzie mógł zagrać z powodu nadmiaru żółtych kartek. Wszystkie te szczegóły są ważne, ale mimo to wiemy, co musimy zrobić, aby w Bielsku-Białej zagrać dobry mecz. Rekord to bardzo dobra drużyna, ze szczególnie dobrymi graczami w ofensywie. Jeśli zagramy odpowiedzialnie w obronie i nie stracimy bramek, to na koniec spotkania rzeczywiście możemy uzyskać korzystny wynik – mówi Jesus Lopez, trener Acany Orła.
Kazimierz Górski mawiał, że chodzi o to, aby strzelić jedną bramkę więcej od przeciwnika. Patrząc na tę rywalizację będzie chodzić raczej o to, aby stracić jedną bramkę mniej od przeciwnika, bo szyki obronne obu zespołów są wyjątkowo mocne.
Początek spotkania już jutro – w piątek, 17 stycznia o godz. 19.00. Dla osób nie mogących pojechać tego dnia do Bielska-Białej przewidziana została transmisja na kanale Sportklub.
Źródło: materiały prasowe KS Acana Orzeł Futsal Jelcz-Laskowice
Fot. Jarosław Frąckowiak / Acana Orzeł Jelcz-Laskowice