Błąkał się po ulicach miasta. Interweniowało Jelczańskie Stowarzyszenie dla Zwierząt
Jelczańskie Stowarzyszenie dla Zwierząt 19 marca interweniowało w sprawie błąkającego się po ulicach miasta zaniedbanego psiaka. -Czwartkowy wieczór, przychodzi kolejna wiadomość o zaniedbanym piesku. Powoli odnajdujemy się w nowej rzeczywistości, gdzie takich zgłoszeń na pewno będzie przybywać. To zgłoszenie jednak jest nieco inne. Piesek błąka się w okolicach kościoła w Jelczu, w ustronnym miejscu. Codziennie ludzie, chodząc tam na msze, mijali tę bidę, odwracali wzrok. A gdzie spełnianie boskiej woli? Czyż nie mamy opiekować się słabszymi od siebie? Nie mamy wykazywać empatii i pomagać potrzebującym? Widocznie nikt z przechodniów nie uznawał życia zwierzęcia za istotne. Tylko jedna osoba zainteresowała się losem błąkającego psiaka, a my nie mogliśmy pozostać obojętni na prośbę o pomoc. Dziś podjechaliśmy tam, warunki pogodowe były koszmarne i baliśmy się, że go nie znajdziemy, ale jest! Siedział skulony na poboczu, bez żadnej osłony przed zimnem i padającym śniegiem. Jest tak zarośnięty, że nie widać nawet jego pyska spod skołtuniałej grzywki. Szybka decyzja - zabieramy, nie mogliśmy pozwolić, by ten pies tam cierpiał. Ślady zaniedbania wskazują, że już długo musiał się błąkać. Nasz widok trochę go przeraził - pies najwyraźniej został tak zaszczuty, że nie prosił o pomoc, a bał się nas. Nie chcemy myśleć, co mu się w życiu przytrafiło, na razie pilniejsze jest dla nas doprowadzenie go do porządku - aż strach pomyśleć, co mogą skrywać te kołtuny. Piesio niebawem zostanie ogolony, zbadany i już jutro pojedzie do domu tymczasowego. Kolejne życie uratowane, oby nie za późno!- informuje Jelczańskie Stowarzyszenie dla Zwierząt.
W oświadczeniu wydanym przez Karolinę Piech z Jelczańskiego Stowarzyszenia dla Bezdomnych Zwierząt czytamy: - W dniu wczorajszym zabraliśmy z ulicy Ogrodowej zaniedbanego, bardzo skołtunionego psa. Dostaliśmy zgłoszenie, że pseudowłaściciel reaguje agresywnie na wszelkie prośby zadbania o psa oraz twierdzi, że pies ma się "sam żywić". Psa zabraliśmy natychmiastowo. Pies ma silny łupież i pchły. Jesteśmy w trakcie wycinania kołtunów. Ma też zaropiałe oczy i zaćmę.
Piesek jest już po pierwszym strzyżeniu. -Jednym z naszych celów jest nie tylko leczenie i adopcje zwierząt, ale również przywracanie godności. Godności, która została tym zwierzakom odebrana przez pseudowłaścicieli. Pierwszym z etapów przywracania godności psiakom jest często strzyżenie - pozbywamy się kołtunów, pcheł, często również kleszczy. Zgoliliśmy KILOGRAM kołtunów z tak małego psa- informuje stowarzyszenie. Byłeś świadkiem zaniedbywania psa, zgłoś to do Jelczańskiego Stowarzyszenia dla Zwierząt.
Fot. Jelczańskie Stowarzyszenie dla Zwierząt.