Co z oławskim hejnałem?
Na październikowej sesji Rady Miejskiej, radny Krzysztof Rydzoń poruszył sprawę oławskiego hejnału. Chciał poddać go ocenie mieszkańców. Oławski Hejnał to pomysł Jerzego Witkowskiego, który znalazł nuty w starych zbiorach
Pierwszy raz z ratuszowej wieży zabrzmiał 7 lipca 2011 roku, kiedy to rozpoczęły się obchody 777- lecia miasta -To jest rota wieczorna. Utwór był grany w dawnych czasach właśnie o zachodzie słońca – wyjaśnia Jerzy Witkowski. -Kiedy go wprowadzaliśmy za pozwoleniem władz miasta uznaliśmy, że trzeba znaleźć coś oryginalnego, bo taki hejnał każde miasto ma. Melodię znalazłem w zbiorze, którego autorem jest Józef Majchrzak i nazywa się „Polska pieśń ludowa na Dolnym Śląsku”. Początkowo utwór miał być jednogłosowy, jednak później miał się zmienić. Z jednej trąbki na trzy. Natomiast zakończony miał być pianiem koguta – Tak początkowo miało być, ale władze uznały, że nie będziemy tego rozszerzać. Podjęliśmy decyzję, że rota będzie jednogłosowa i tak jak jest w oryginale, ponieważ jest to pieśń ludowa. Chcieliśmy, aby to było jak najkrócej, raz dziennie i żeby ludziom nie przeszkadzało i żeby nie było żadnych sprzeciwów. I tak mi się wydaje, że chyba nie było – podkreśla Jerzy Witkowski były Naczelnik Wydziału Promocji i Współpracy Europejskiej Urzędu Miejskiego w Oławie.
W 2011 roku mieszkańcy mogli zgłaszać swoje uwagi odnośnie do hejnału, ale czy o tym wiedzieli?
-Tak naprawdę to nie wiele razy słyszałam oławski hejnał. Tam gdzie mieszkam to już go nie słychać – mówi Marta Morzejko z Izby Muzealnej. -Nie da się ukryć, że hejnał jest bardzo smutny, ale może tak ma być? W końcu to muzyka na zakończenie dnia – interpretuje. Rozmawiałam z kilkoma osobami kiedyś na temat tej kompozycji i tak naprawdę, to tylko jednej osobie się ona podobała.
-Ja nie mam problemu z tym hejnałem i cieszę się, że w ogóle coś takiego jest i ktoś w Oławie wpadł na taki pomysł – mówi muzyk Krzysztof Borowicz. -Jedyne co można by zrobić to pokusić się o jakieś drobne odświeżenie tego. Wieczorem, kiedy grany jest hejnał praktycznie nie ma mnie i go nie słyszę, jednak dla kogoś, kto mieszka po drugiej stronie ratusza i słyszy go codziennie o tej samej godzinie, to może mieć z tym problem, nawet kiedy to byłby najlepiej skomponowany i zagrany hejnał na świecie – podkreśla Borowicz. Miałem okazję wykonać ten hejnał z trio jazzowym podczas 25-lecia naszego samorządu w Oławie i uważam, że nie ma złych kompozycji. Nie jestem pewien czy moja interpretacja broniłaby się, gdyby ktoś chciał ją emitować z wieży ratuszowej.
Zdania mieszkańców odnośnie hejnału są podzielone. Jednym hejnał pasuje ze względu na to, że mieszkają daleko i muzyka jest ledwo słyszalna. Niektórzy nawet nie zwracają uwagi na codziennie grany utwór. Jednak są osoby, którym muzyka nie przypadła do gustu -Kiedy grany jest hejnał, czuje się jakbym słyszała muzykę pożegnalną. Jest on bardzo smutny. Kiedy jest jesień, a niedługo zima, robi się bardzo szybko ciemno to nie napawa on większym optymizmem, tylko wręcz przeciwnie - wyjaśnia pani Aleksandra.
-Jak dla mnie jest on za smutny. Nie znam się na hejnałach, ale według mnie ta melodia wskazuje mieszkańcom, że czas iść spać - komentuje pan Piotr.