Czarny przejazd na Wiejskiej
Tuż przed przejazdem kolejowym na ulicy Wiejskiej został ustawiony nowy znak - jest nim czarny punkt. Sami przekonujemy się oraz słyszymy opinie kierowców, że przejazd ten nie jest do końca bezpieczny. Czy postawienie znaku jest jednak rozwiązaniem problemów?
Niejednokrotnie dostawaliśmy informacje o awarii szlabanów lub niepodnoszeniu się ich przez kilka lub nawet kilkanaście minut po przejeździe pociągu. Zablokowany przejazd powoduje utrudnienia w ruchu i korek, który sięga czasami nawet do skrzyżowania ul. Strzelnej z ul. Lipową. Gdy już przejazd się otworzy dochodzi do groźnych sytuacji, bo sznur aut próbuje przejechać przez tory napotykając dodatkowe utrudnienie w postaci pieszych przechodzących przez pobliskie przejścia. Szczególnie niebezpiecznie jest, gdy przed przejściem zatrzymuje się długi pojazd - autobus lub samochód ciężarowy.
Nowy znak ma ostrzegać przed takimi sytuacjami i poprawić bezpieczeństwo zmotoryzowanych, co ciekawe tylko tych jadących w stronę Nowego Otoku, bo stoi tylko od strony "miasta". Należy jednak zapytać, czy same światła ostrzegawcze i szlabany nie są już wyznacznikiem bezpiecznego przejazdu? Wiadomo, że na przejeździe kolejowym zawsze trzeba zachować ostrożność, ale to samo moglibyśmy uzyskać, gdybyśmy zlokwidowali (poniekąd awaryjne) rogatki a wstawili znak stop i czarny punkt. Może byłoby nawet bezpieczniej. Jak sądzicie?