Dalgiewicz chce wozić za darmo
72-letni kandydat na burmistrza Jelcza-Laskowic, Jan Dalgiewicz, nie przestaje zaskakiwać. Zarówno formami, jakie przybiera jego kampania, jak i obietnicami, które formułuje. Na jednym z forów internetowych zapowiedział wprowadzenie bezpłatnej komunikacji miejskiej w J-L. Realna propozycja czy typowa kiełbasa wyborcza?
Wątek "Opinie Jana Dalgiewicza" bije na forum dyskusyjnym Jelcz-Laskowice, gazeta.pl, rekordy popularności. Przez trzy miesiące, od 24 czerwca do 28 września, Dalgiewicz uzbierał 312 postów. Były dyrektor JZS promuje tam program Inicjatywy Społecznej Rozwoju Ziemi Jelczańsko-Laskowickiej. Jednym z punktów jest zapowiedź wprowadzenia bezpłatnej komunikacji miejskiej. - To nie jest mój autorski pomysł, wiele miast w Polsce wprowadziło już takie rozwiązanie - zastrzega były szef JZS. - Idea zrodziła się podczas rozmów ze starszymi mieszkańcami miasta. Oni mają dwie bariery utrudniające mobilność. Stan zdrowia przeszkadza w samodzielnym poruszaniu się na dłuższych odcinkach, a sytuacja ekonomiczna nie pozwala na stałe korzystanie z komunikacji miejskiej.
Skąd Dalgiewicz weźmie pieniądze na to przedsięwzięcie? O to będzie się martwił, dopiero gdy jelczanie wybiorą go na burmistrza. -Usiądziemy wtedy w gronie osób odpowiedzialnych za gminę, przekalkulujemy koszty i będziemy szukać środków zewnętrznych - zapowiada kandydat ISRZJ-L. -Ważne jest postawienie celu, kolejnym krokiem będzie zabezpieczenie środków finansowych. Jednak Dalgiewicz nie potrafił nawet odpowiedzieć na pytanie, ile obecnie kosztuje utrzymanie komunikacji w Jelczu-Laskowicach.
Zastępca burmistrza Aleksander Mitek informuje, że są to koszty około 1,2 mln rocznie. Podkreśla zarazem, że lwią część tej suma pochłania obowiązek dowozu dzieci do szkół. -W znacznej mierze już teraz realizujemy postulat pana Dalgiewicza. Gmina pokrywa w 80% koszty funkcjonowania publicznej komunikacji miejskiej - tyle Mitek.
Mieszkańcy przyjmują pomysł ISRZJ-L z mieszanymi uczuciami. -Jestem za - deklaruje Barbara Grodź - Na tym rozwiązaniu skorzystałyby przede wszystkim osoby starsze oraz młodzież. Bezpłatna komunikacja ułatwiłaby im poruszanie się w granicach Jelcza-Laskowic, a trzeba pamiętać, że nasze miasto jest bardzo rozproszone.
- Bezpłatna komunikacja? Proszę nie żartować - obrusza się pani Zdzisława. -Przecież za to zapłacą podatnicy. To typowa obietnica wyborcza, która jak inne, nigdy nie zostanie zrealizowana. Ja w krasnoludki nie wierzę.
Zwolennicy darmowej komunikacji miejskiej są aktywni na Facebooku. Na swoim fanpageu powołują się na rozwiązania wprowadzone w Tallinie w Estonii oraz w Baltimore w USA. Wymieniają miasta w naszym kraju, które zdecydowały się całkowicie dotować komunikację. Inne miejscowości przyjmują rozwiązania pośrednie: wybrane darmowe linie lub zniesienie opłat dla bezrobotnych albo osób dojeżdżających ze wsi do pracy w mieście. Pomysł popiera związek zawodowy "Sierpień 80"
[P]