Dwa dni pełne atrakcji. Jelcz-Laskowice dla Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy! [ZDJĘCIA]
W tym roku jelczański sztab zorganizował tak wiele ciekawych atrakcji na finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, że musiał on zostać podzielony na dwa dni. Dzięki temu, wolontariusze mieli okazję kwestować jeszcze dłużej. Jednak właśnie o to w tym właśnie chodzi, aby zebrać jak największą sumę pieniędzy, a przy tym naprawdę dobrze się bawić.
32. finał WOŚP otworzył Piknik Strzelecki, który odbył się 27 stycznia na Matczynej Górze. Na odwiedzających oprócz strzelania pod okiem uprawnionych i przeszkolonych członków Ligi Obrony Kraju oraz Bractwa Kurkowego czekało także ognisko, grochówka, a dla najmłodszych gry i zabawy. Za dodatkową cegiełkę do puszki, można było skorzystać z przejażdżki wojskowym HUMMEREM.
To jednak nie koniec. Tego dnia piwnice Urzędu Miasta i Gminy stały się pałacowymi podziemiami strachu! Zainteresowanie tą atrakcją było na tyle duże, że trwało ono aż dwa dni. Grupy miały do wykonania wiele ciekawych zadań, a w ciemnościach czyhało na nich wiele niebezpieczeństw.
Jak każdego roku w Jelczu-Laskowicach nie zabrało sportowej aktywności! Na miejskiej pływalni odbył się Aqua Aerobik oraz Maraton Pływacki. Czwarta edycja Silent Disco w Centrum Sportu i Rekreacji zakończyła pierwszy dzień finału. Tańce trwały do późnych godzin.
Niedzielny finał rozpoczął się Zimowym Maratonem na Raty, aby kilka minut później przenieść się na miejską plażę, gdzie odbyło się wielkie morsowanie. Dalsza część WOŚPowego finału przeniosła się już w cieplejsze miejsce, bo do hali Centrum Sportu i Rekreacji. Oficjalnego otwarcia finału dokonał burmistrz Bogdan Szczęśniak wraz z Magdaleną Rogalską, szefową sztabu. Orkiestrowe granie i licytacje poprowadził niezawodny duet - Jacek Załubski i Błażej Telążka, których stylówka mocno przypominała tą z którą wszyscy kojarzą Jurka Owsiaka.
Liczne stoiska ze słodkościami i wspaniałymi przekąskami zostały przygotowane przez sołectwa. Mieszkańcy mieli również możliwość do rejestracji i zostania potencjalnym dawcą szpiku.
Co działo się na scenie? Oprócz występów lokalnych zespołów i gwiazdy wieczoru Mesajaha, można było brać udział w licytacjach. W tym roku było tego naprawdę sporo. Między innymi egzemplarz konstytucji podpisany przez marszałka Szymona Hołownię, złoty łańcuszek, kolacja z burmistrzem i radną, maskotka komisarza lwa przekazana przez komendanta oławskiej policji czy kolacja walentynkowa w restauracji. Jedną z ciekawszych licytacji była szabla od Strzeleckiego Bractwa Kurkowego, którą, po zaciętej walce, wygrał burmistrz Szczęśniak.
Wielkim finałem na zakończenie dwudniowego grania, było o godzinie 20:00 odbyło się światełko do nieba. Było jak dotąd nietypowe, bowiem zrezygnowano z pokazu sztucznych ogni na rzecz, fantastycznego pokazu tańca przy muzyce granej na bębnach.
Ile udało się uzbierać? Tego na ten moment nie wiadomo. Jelczański sztab ciągle liczy, jednak można się domyślać, że skoro tak dużo zajmuje im to czasu, to suma może być wyjątkowa!