Dwie starsze kobiety oszukane metodą na wnuczka i policjanta
Do wyłudzenia pieniędzy doszło na przełomie czerwca i lipca. 70-letnia mieszkanka gminy Domaniów straciła 16 tysięcy złotych, kolejną oszukaną była 83-latka z Oławy, która dała się nabrać oszustom oddając im ponad 36 tysięcy złotych.
- Pod koniec czerwca br. 70-letnia mieszkanka gminy Domaniów odebrała telefon z informacją od kobiety podającej się za jej synową, o rzekomym wypadku samochodowym, jakiemu ulegli jej dwaj synowie przebywający za granicą. Fałszywa synowa z płaczem prosiła pokrzywdzoną o szybkie zebranie pieniędzy na leczenie. Przestraszona i spanikowana 70-latka przygotowała ponad 16 tys. złotych i zgodnie z instrukcja „synowej” wręczyła je mężczyźnie, który się zgłosił po zebraną kwotę. - informuje podinspektor Alicja Jędo, rzecznik prasowy KPP Oława. -W przypadku 83-latki z Oławy, metoda oszustwa była podobna . na telefon stacjonarny oławianki zadzwoniła kobieta, która przedstawiła się jako funkcjonariuszka Centralnego Biura Śledczego Policji. Poszkodowana ze względu na stan zdrowia nie potrafiła dokładnie podać powodów przekazania oszustce ponad 36 tys. złotych. Tak, jak kazała „kobieta z telefonu” , torbę z pieniędzmi wyrzuciła przez balkon. Policjanci mieli je zabrać i oznakować, w ten sposób zabezpieczyć pieniądze przed kradzieżą…
W obu przypadkach policja prowadzi postępowania.
Pamiętajmy!
Oszuści wciąż dokonują wyłudzeń pieniędzy popularnymi od dawna metodami "na wnuczka" i "na policjanta". Najczęściej dzwonią na telefony domowe do starszych osób. Nie podają również żadnych dokładnych kwot. Następnie podszywają się pod osoby, którym zazwyczaj ufamy - członków rodziny czy policjantów. Wyłudzacze nie mają jednak nic wspólnego ani z rodziną potencjalnej ofiary, ani z policją. Ich jedynym celem jest wzbogacenie się na cudzej krzywdzie i łatwowierności.
Metoda na wnuczka
Metoda "na wnuczka" była pierwszym sposobem wyłudzania pieniędzy rozpowszechnionym przez telefonicznych oszustów. Dzwonią oni do starszych osób podając się za członków ich rodziny, którzy są aktualnie w bardzo trudnej i nagłej sytuacji, która jest spowodowana np. wypadkiem samochodowym. Następnie proszą o natychmiastowe przelanie pieniędzy na wskazane konto, żeby mogli wyjść z kłopotów. Oszuści często podają się również za znajomych członków naszej rodzin, ponieważ ci, według ich wersji, nie mogą aktualnie rozmawiać. I seniorzy w to wierzą! Oddają wszystkie swoje oszczędności, żeby pomóc najbliższym. Przekazują pieniądze nieznajomym na klatkach schodowych bądź w innych wskazanych przez oszustów miejscach.
Metoda na policjanta
Używając metody "na policjanta" oszuści podszywają się pod funkcjonariuszy policji. Najczęściej mówią seniorom, że pieniądze na ich koncie są zagrożone i aby je ocalić, należy przelać wszystkie oszczędności na "bezpieczne konto", którego numer następnie podają ofierze. Oczywiście te osoby nie mają nic wspólnego z policją, a coś takiego jak "bezpieczne konto" nie istnieje. Po dokonaniu przelewu kontakt z oszustem urywa się. Zdarzają się też oszuści, którzy twierdzą, że są właśnie w trakcie prowadzenia ważnej operacji służbowej, której szczegółów nie mogą zdradzić. Na przykład rozpracowują gang pracujący metodą "na wnuczka" i właśnie są w trakcie zastawiania pułapki, ale żeby wszystko się udało, potrzebują pieniędzy zgromadzonych na koncie emeryta, do którego dzwonią. Aby uchronić się przed tego typu oszustwami należy pamiętać, że policjant telefonicznie nigdy nie może zażądać od nas pieniędzy, numeru konta, czy innych danych takich jak numer dowodu osobistego. - W rzeczywistości osoby te są przestępcami, nie mającymi nic wspólnego z policją. Jedynym ich celem jest wzbogacenie się kosztem ludzkiej krzywdy. Po przekazaniu pieniędzy lub wpłaceniu ich na wskazane przez oszusta konto, wszelki kontakt z przestępcami się urywa. Z reguły wówczas pokrzywdzony orientuje się, że padł ofiarą.
Oto kilka ważnych wskazówek by nie utracić pieniędzy:
- bądźmy ostrożni i nie ufajmy takim telefonom,
- nie reagujmy pochopnie na hasło: syn, wnuczek, siostrzenica potrzebują pomocy, gdy tylko usłyszymy głos w słuchawce,
- upewnijmy się, czy faktycznie nasz krewny potrzebuje pomocy, zadzwońmy do niego
- policjant nigdy nie zadzwoni z informacją o prowadzonej akcji oraz nigdy nie poprosi o przekazanie komuś pieniędzy lub przelaniu ich na konto, nigdy również nie zapyta przez telefon o numer dowodu osobistego czy PESEL, oszuści wywierają presję czasu, nie ulegajmy jej, rozłączmy rozmowę telefoniczną i dajmy sobie czas na zastanowienie
- o wszelkich niepokojących tego typu zdarzeniach poinformujmy najbliższych oraz policję