Jack- Pol wydaje kolejne oświadczenie
Firma Jack-Pol kolejny raz odnosi się do katastrofy ekologicznej na rzece Odra.
-W związku z bezpodstawnymi zarzutami kierowanymi w stosunku do naszej firmy, jakobyśmy byli całkowicie lub w części odpowiedzialni za zatrucie Odry, czy też byli podejrzewani o przewlekłe działanie na szkodę środowiska naturalnego, które powtarzane są zarówno w mediach tradycyjnych, jak i social mediach, pragniemy odpowiedzieć na najczęściej powtarzające się pytania, rozwiać wątpliwości oraz zdementować kłamstwa na temat firmy Jack-Pol oraz jej produkcji - czytamy w oświadczeniu prezesa Jacka Woźniaka.
Jaki jest profil działalności firmy Jack-Pol i jakie substancje są wykorzystywane w procesie produkcji? Jak duże ilości produktów i odpadów opuszczają co roku fabrykę (mile widziane liczby, pokazujące skalę produkcji)?
Jesteśmy firmą rodzinną, która działa na rynku od 27 lat. Od lat inwestujemy w ekologię i czystą produkcję. Produkujemy papiery higieniczne z białej makulatury. Jesteśmy również producentem bibułek TISSUE z sortowanej makulatury w oparciu o procesy 100% recyklingu, dzięki czemu ulegają one szybkiej biodegradacji i są przyjazne dla środowiska. Bardzo dużą uwagę przywiązujemy do jakości artykułów, w czym pomaga nam współpraca z Instytutem Papiernictwa i Poligrafii Politechniki Łódzkiej. Dbamy o środowisko naturalne, co potwierdza certyfikat FSC® oraz Świadectwo Jakości Zdrowotnej Państwowego Zakładu Higieny a także podjęte przez nas starania o uzyskanie certyfikatu Ecolabel.
Jesteśmy specjalistami w produkcji papieru toaletowego, ręczników papierowych i czyściw do użytku profesjonalnego dla branży AFH, których dużą część kierujemy do krajów Unii Europejskiej. Tworzymy produkty dla branży RETAIL, skupiając się na przygotowaniu i oferowaniu najlepszych rozwiązań pod względem jakości i ceny.
Stale inwestujemy w nowoczesne i ekologiczne rozwiązania oraz linie technologiczne. Obecnie realizujemy bardzo innowacyjny, na skalę europejską, ekologiczny projekt, który rozpoczęliśmy w 2020 r. Jego budżet to 70 mln zł, ponad 50 mln zł to środki własne firmy, a resztę dofinansowuje UE. Dzięki inwestycji, mamy już działające m.in. laboratorium, biologiczną oczyszczalnię ścieków i w dużej mierze procesy produkcji funkcjonujące w cyklu zamkniętym. Do kanału Odry odprowadzamy tylko oczyszczoną wodę technologiczną, która nie stanowi zagrożenia dla środowiska, co potwierdzają wszystkie posiadane przez nas pozwolenia. Dzięki temu projektowi, już w 2023 r. w naszej firmie zostanie całkowicie zamknięty obieg wody w procesie produkcyjnym. W efekcie będziemy pionierami czystej, ponadstandardowo ekologicznej produkcji w obiegu zamkniętym, nie tylko na skalę Polski, ale także Europy.
Pragnę podkreślić, że do produkcji wykorzystujemy: coagulant i flokulant. W przypadku produkcji ręczników papierowych, także żywicę. Środki te, w połączeniu z procesem produkcji, wykluczają nas jako podmiot, który w jakikolwiek sposób mógłby zatruć Odrę.
Dodam, że firma Jack–Pol w procesie produkcji przestrzega zasad ekologii, co więcej przetwarza sortowaną makulaturę na wyroby higieniczne. Wszystkie materiały i surowce spółki Jack–Pol przeznaczone do produkcji posiadają certyfikaty ekologiczne. W procesie produkcji nie są stosowane środki do wybielania surowca, ani rtęć i jej pochodne, ani mezytylen czy chlor, ani inne trucizny. Wbrew informacjom pojawiającym się w mediach, Spółka Jack–Pol nie jest firmą produkującą celulozę.
Co miesiąc Jack-Pol produkuje 1000 ton papieru. W celu lepszego zilustrowania wielkości produkcji, powiem, że co miesiąc z naszego zakładu wyjeżdża 100 samochodów ciężarowych, typu 40-tonowe TIRy. Ile miesięcznie jest odprowadzanych wód technologicznych? Pomijając fakt, iż woda ta nie ma negatywnego wpływu na środowisko, to aktualnie średnio jedynie 200 m3 na dobę (w tym też są już wody opadowe oraz odwodnienie z placu budowy naszych nowych, ekologicznych instalacji), podczas gdy przez kanał Odry obok nas przepływa 3 456 mln m3 na dobę. Zatem, aktualny udział odprowadzanej przez Jack-Pol oczyszczonej wody technologicznej w całej ilości wody, która przepływa w kanale Odry na dobę, to zaledwie 0,006 % (sześć tysięcznych procenta). Taki wskaźnik jasno dowodzi, niezależnie od neutralnego charakteru czystych wód technologicznych, że nie zatruliśmy wody w Odrze.
Pragnę także dodać, że w miejscu, w którym się znajdujemy w Oławie, na przestrzeni kilkuset metrów swoją siedzibę ma wiele fabryk i firm produkcyjnych. A wzdłuż Odry, powyżej naszej lokalizacji, jest jeszcze więcej zlokalizowanych przedsiębiorstw produkcyjnych. Warto byłoby zadać pytanie, ile te firmy zainwestowały w ekologiczną produkcję oraz ile odprowadzają odpadów lub ścieków na dobę do Odry - legalnie lub nie? Zaskakujące jest dla nas, że tylko nasza firma jest przedmiotem pomówień, oszczerstw i ataków?
Co się dzieje z odpadami i zanieczyszczeniami płynnymi, które powstają w fabryce?
Przede wszystkim chcę podkreślić, że nasza firma działa zgodnie z prawem oraz dysponujemy wszystkimi niezbędnymi pozwoleniami.
Chcę także doprecyzować informację podaną przez Wody Polskie, które oświadczyły, że nigdy nie wydały nam zgody na dokonywanie tzw. zrzutów do Odry. Wody Polskie nie mogły wydać nam takiego dokumentu, gdyż nie jest to podmiot wydający takie pozwolenia. Właściwym organem jest Starostwo. Firma Jack-Pol ma stosowne pozwolenie na zrzuty wydane przez Starostę w ramach zintegrowanego pozwolenia z 2019 roku. Podkreślić należy, że mamy nie tylko bardzo nowoczesne i ekologiczne linie produkcyjne, ale także własne laboratorium, które 3 razy dziennie sprawdza stan oraz bezpieczeństwo, odprowadzanych do kanału Odry, oczyszczonych wód technologicznych. Działanie naszego laboratorium jest cyklicznie kontrolowane przez odpowiednie służby kontrolne, m.in. WIOŚ.
Dominująca ilość naszych odpadów poprodukcyjnych zostaje u nas na produkcji, dzięki wdrażanym od lat modernizacjom i instalacjom ekologicznym, w tak zwanym obiegu zamkniętym. Mamy także umowę z firmą asenizacyjną, która odprowadza nasze ciekłe nieczystości do odpowiedniego zakładu utylizacji. Dodatkowo, część odpadów po-produkcyjnych jest kupowana od nas przez branżę budowlaną i wykorzystywana do produkcji ceramiki. Jak zatem widać, nasze działania wpisują się w pełni w ideę zrównoważonego rozwoju, której wdrażanie rozpoczęliśmy w spółce już blisko dekadę temu.
W tym miejscu pragnę także zdementować kłamstwo na nasz temat, które jest ciągle powtarzane w mediach i na portalach społecznościowych, jakoby Zakład miejski w Oławie zrezygnował ze współpracy z nami w 2009 roku. Domniemaną przyczyną miało być zbyt duże zanieczyszczenia naszych odpadów. Pragnę podkreślić, że tomy rozwiązaliśmy tę umowę, ponieważ podpisaliśmy kontrakt z innym odbiorcą, którego stawka była blisko 10-krotnie niższa. Dodam, że przed podpisaniem nowej umowy na odbiór nieczystości, każdy z potencjalnych odbiorców przed złożeniem nam oferty, pobrał próbki naszych odpadów. Wszystkie nadawały się do odbioru i spełniały standardy dla tego typu nieczystości. Po ich sprawdzeniu, zostały przedstawione nam oferty, spośród których została wybrana najkorzystniejsza cenowo dla Spółki.
Jakie pozwolenia posiada firma od służb odpowiedzialnych za ochronę środowiska?
Spółka Jack-Pol posiada:
- pozwolenie zintegrowane wydane przez Wydział Ochrony Środowiska Starostwa Powiatowego w Oławie z 2010 roku, zmienione kolejno decyzjami w 2013 i 2019 roku;
- pozwolenie wodnoprawne wydane przez Wydział Ochrony Środowiska Starostwa Powiatowego w Oławie z 2016 roku, na odprowadzane do rowu melioracyjnego S-B wód opadowych i roztopowych z terenu działki nr 4/33, 3/3, 3/1 AM-68;
- pozwolenie wodnoprawne wydane przez PGW Wody Polskie Zarząd Zlewni we Wrocławiu z 2019 roku, na wykonanie urządzenia wodnego tj.: 1. Wylotu kanalizacji deszczowej do Kanału Oławskiego, 2. Ujęcia brzegowego otartego przewodowego wód powierzchniowych ujmowanych z Kanału Oławskiego oraz pozwolenie na usługę wodną w zakresie wprowadzania do wód, tj. Kanału Oławskiego oczyszczonych w separatorze i osadniku wód opadowych i roztopowych z terenu zakładu Jack-Pol o powierzchni 0,2784 ha;
- pozwolenie wodnoprawne wydane przez Wydział Ochrony Środowiska Starostwa Powiatowego w Oławie z 2010 roku na pobór wód podziemnych z otworów trzeciorzędowych.
Czy w ostatnich latach przeprowadzane były kontrole w firmie przez służby ochrony środowiska? Jakie były wyniki tych kontroli?
Kontrole były przeprowadzane i należy podkreślić, że nigdy nie zostało stwierdzone, aby działania firmy Jack-Pol (przez 27 lat istnienia przedsiębiorstwa) doprowadziły do skażenia wód czy zatrucia środowiska naturalnego. Fakt ten potwierdziły pozytywne kontrole przeprowadzone przez odpowiednie instytucje i służby ochrony środowiska, w tymWojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska.
Czy w związku ze skażeniem Odry firma zdecydowała o jakichkolwiek zmianach w funkcjonowaniu? Jeśli tak, to jakich?
Nie nic się nie zmieniło w funkcjonowaniu naszej firmy, gdyż to nie my zatruliśmy Odrę. Jednak bezpodstawnie, bez żadnych dowodów zostaliśmy oskarżeni. I muszę powiedzieć, że jesteśmy wstrząśnięci i zaskoczeni taką skalą oszczerstw i kłamstw kierowanych w naszą stronę. Trudno nam to wytłumaczyć, gdyż pierwsze informacje o śniętych rybach w Odrze dotyczą jazu w miejscowości Lipki - na granicy województw dolnośląskiego i opolskiego. Co więcej, istnieją również dane wskazujące na wystąpienie skażenia znacznie powyżej tego miejsca, w okolicach Gliwic. Zatem, lokalizacja skażenia występuje znacznie powyżej posadowienia zakładu Spółki Jack–Pol, a prąd Odry powoduje przemieszczanie się zarówno skażenia, jak i śniętych ryb w dół rzeki Odry, w tym w rejon Oławy. Pragnę także podkreślić, że w miejscu w którym się znajdujemy w Oławie, na przestrzeni kilkuset metrów, a także w górę rzeki Odry, swoją siedzibę ma wiele fabryk i firm produkcyjnych. Zatem dlaczego podejrzenia zostały skierowane tylko w naszą stronę? To pytanie oraz wiele innych pozostaje na razie bez odpowiedzi.
Dodam, że w naszej firmie pracuje aktualnie 130 osób, dzięki czemu około 500 osób ma utrzymanie. Niestety, na skutek kłamstw kierowanych w naszą stronę, Jack-Pol traci dobrą reputację. W efekcie, firma może stracić kontrahentów zarówno z Polski, jak i innych krajów. Może to oznaczać konieczność zmniejszenia produkcji i redukcję załogi, często pracującej z nami po kilkanaście lat.
Chcielibyśmy również zwrócić uwagę, że fala agresji w stosunku do naszej firmy, na skutek kłamstw i oszczerstw, bardzo źle odbija się na naszych pracownikach i ich rodzinach, którzy czują się zaszczuci i piętnowani. Są oni przecież częścią społeczności lokalnej, na rzecz której pracują i wśród której żyją. Odra jest również częścią ich życia, a jej dobrostan leży nam wszystkim na sercu, podobnie jak innym mieszkańcom Oławy. Apelujemy o wstrzymanie się z osądami i wydawaniem wyroków, zwłaszcza gdy są one oparte na kłamstwach, zanim pozna się fakty.
Czy firma podjęła już lub zamierza podjąć kroki prawne w związku z posądzeniem o zatrucie Odry?
Tak, nasza kancelaria prawna pracuje już nad przygotowaniem odpowiednich pism w stosunku do kilku osób, które świadomie wprowadzają opinię publiczną i dziennikarzy w błąd kłamliwie twierdząc, jakoby to nasza firma miała cokolwiek wspólnego z katastrofą ekologiczną na Odrze lub ogólnie zatruwaniem środowiska naturalnego. Najbardziej wstrząsające jest to, że niektórzy aktywiści uciekają się do manipulowania danymi, faktami, a nawet do fabrykowania dowodów, np. zdjęć czy filmów i przekazują je do mediów oraz publikują w social mediach. Nie możemy na to pozwolić, gdyż uderza to nie tylko w dobrą reputację firmy, ale także w naszych pracowników. Dlatego jeszcze raz chciałbym podkreślić, że firma Jack – Pol nie ma nic wspólnego z zatruciem Odry i bardzo ubolewa nad faktem katastrofy ekologicznej, która wydarzyła się na rzece, nad którą zarówno zarząd, jak i pracownicy sami mieszkają i wypoczywają. Dlatego też, także w naszym własnym interesie leży, aby ta rzeka pozostała czysta, nieskażona, służyła zarówno nam, jak i naszym dzieciom i wnukom.