Katowała psa, trwa zbiórka na jego leczenie
-Jimmi był katowany, bity, rzucany o ścianę, duszony smyczą. To wszystko działo się w Jelczu-Laskowicach na tzw. Bronxie, czyli przy ulicy Techników. - czytamy na zrzutce.
Â
-Wyobrażacie sobie tak traktować niewidomego i głuchego staruszka? To właśnie przeżył Jimmi. Takie informacje dostaliśmy od kobiety, która 5 razy zawiadomiała policję. Za piątym razem kobieta, która chciała pomóc dostała mandat za wezwanie! Policja ukarała dobrą osobę a Jimmiego zostawiła u kata. - pisze Anna Smulska, organizatorka zbiórki.
-Sprawcą cierpienia Jimmiego była patologia, alkoholiczka. W końcu upadła na dno i została zabrana przez córkę a Jimmi wylądował na ulicy co stało się jego szansą. Tym sposobem trafił do nas. Wcześniej nazywał się Max a u nas zaczyna żyć na nowo jako Jimmi. Przebywa w domu tymczasowym i teraz zbieramy na jego leczenie.
Jimmi ma:
-guza w okolicach odbytuÂ
-guzka na okuÂ
-zaćmÄ™Â
-niedoczynność tarczycyÂ
-chorÄ… wÄ…trobÄ™
-szumy w serduszkuÂ
-anemiÄ™
-leukocytoze
Potrzebujemy kosztownej diagnostyki i jeszcze droższego leczenia. Usg, echo serca, operacja usuniÄ™cia guzów przy odbycie i oku, badanie histopatologiczne wycinków, kastracja (guz może być hormonozależny), leki na tarczycÄ™, oczyszczenie zÄ™bów, być może wizyta u okulisty. Potrzebuje dobrej jakoÅ›ciowo karmy, ale niestety jest ona droga.Â
Życie Jimmiego jest w Twoich rękach. Pomóż nam pomóc Jimmiemu i podaruj mu choć parę złotych. Razem damy mu drugie życie!
Pomóc możesz TUTAJ