Dodatkową wypłatę z ZUS otrzymało kilka mln osób. Około 80 proc. emerytów i rencistów 14. emeryturę dostało przelewem na bankowe konto. Do pozostałych trafiła za pośrednictwem poczty.

- Bankowe konto, na które wpływają pieniądze z ZUS to gwarancja szybkich i bezpiecznych wypłat. Nie trzeba także siedzieć w domu i czekać na doręczyciela z poczty. To jest szczególnie wygodne dla seniora, który np. wyjechał do sanatorium lub jest w szpitalu – mówi Iwona Kowalska-Matis regionalny rzecznik prasowy ZUS na Dolnym Śląsku.

– Pieniądze trzymane w banku nie padają też łupem oszustów, którzy niekiedy odwiedzają emerytów w domu pod różnymi pretekstami – dodaje.

Dodatkowe roczne świadczenie pieniężne otrzymało w tym roku ok. 8,8 mln emerytów i rencistów ze wszystkich organów rentowych. W tym ok. 6,8 mln osób dostało czternastkę w pełnej wysokości, a w przypadku ok. 2 mln osób świadczenie będzie pomniejszone zgodnie z zasadą "złotówka za złotówkę".

Jak przypomną rzeczniczka, dodatkową wypłatę w postaci 14. emerytury dostały osoby, które na ostatni dzień sierpnia miały prawo do emerytury, renty lub innego świadczenia długoterminowego z ZUS. Można było otrzymać tylko jedną czternastkę, a w przypadku renty rodzinnej, kwota czternastki była podzielona między wszystkich uprawnionych po równo.

Czternastki nie dostały osoby ze świadczeniem zawieszonym na dzień badania prawa do niej, np. z powodu przekroczenia limitów dorabiania.

Czternasta emerytura w wysokości 2650 zł brutto została wypłacona osobom, które dostają z ZUS do 2900 zł brutto. Powyżej 2900 zł brutto działała zasada złotówka za złotówkę.

- Żeby dodatkowa emerytura została w ogóle wypłacona, musiała wynosić, co najmniej 50 zł. Oznacza to, że czternastkę dostały te osoby, których emerytura lub renta nie przekracza 5500 zł brutto – wyjaśnia Kowalska-Matis.

Z 14. została pobrana składka zdrowotna w wysokości 9 proc. i zaliczka na podatek dochodowy od osób fizycznych. Czternastka jest wolna od wszelkich innych potrąceń, np. od zajęć komorniczych. Nie wlicza się także do dochodu przy ubieganiu się o pomoc społeczną, alimenty czy o 500 plus dla niesamodzielnych.

Iwona Kowalska-Matis Regionalny Rzecznik Prasowy ZUS

Województwa Dolnośląskiego