Mecz świetny, wynik gorszy. Orzeł przegrywa w Chorzowie
Beniaminek Futsal Ekstraklasy ponownie postawił Cleareksowi Chorzów trudne warunki. Niemniej to w sobotę nie wystarczyło. Mimo gola w 37. minucie Orzeł nie zdążył odrobić straty i musiał pogodzić się z przegraną 1:2.
Do trzeciego w tabeli Cleareksu zespołowi z Jelcza-Laskowic brakowały przed 23. kolejką trzy punkty. Z racji tak niewielkiej różnicy zapowiadał się niezwykle zacięty pojedynek. Acana Orzeł Jelcz-Laskowice mógł zbliżyć się do spełnienia marzenia o zdobyciu medalu, a Chorzowianie niemal zagwarantować sobie miejsce na podium. Na nieszczęście gości spełnił się drugi z tych scenariuszy.
Piłka szybko przemieszczała się po parkiecie, jednak obie defensywy okazywały się wystarczająco szczelne. W 3. minucie Clearex wyprowadził niebezpieczny dwójkowy kontratak, w ostatnim momencie przecięty przez Mykolę Morozova. W odpowiedzi potężnie uderzył z dystansu Elia Walty, ale czujnie interweniował Rafał Krzyśka. W kolejnych minutach więcej do roboty mieli zawodnicy z pola niż bramkarze. A gdy do głosu dochodzili już gospodarze, na wysokości zadania stawał Maciej Foltyn. Kibice nie obejrzeli więc do przerwy ani jednego gola.
Druga połowa przyniosła więcej wrażeń. Sergio Solano chciał otworzyć wynik spotkania po rzucie rożnym, ale źle złożył się do uderzenia z pierwszej piłki. Jednak to gospodarze cieszyli się z gola w 23. minucie. Sebastian Leszczak uderzył z ostrego kąta, piłka odbiła się od dalszego słupka, a w polu karnym świetnie odnalazł się Adam Wędzony. Orzeł próbował zmusić rywala wysokim pressingiem do popełnienia błędu, bezskutecznie. Nie dochodziło do wielu klarownych sytuacji, przez co padły jeszcze tylko dwie bramki. W 35. minucie przed Foltynem stanął Tomasz Golly, a piłka odbiła się jeszcze od golkipera gości. Szybko zdecydowali się na grę z lotnym bramkarzem, co przyniosło efekt dwie minuty później. Foglia przejął piłkę w ataku i natychmiast precyzyjnie huknął zza linii pola karnego.
Z racji sześciopunktowej straty Orłowi będzie niezwykle trudno o medal w tym sezonie, ale nie jest jeszcze bez szans. Trzech punktów poszuka 5 maja w Centrum Sportu i Rekreacji Jelcz-Laskowice. O 18:00 zmierzy się z Gattą Active Zduńska Wola. Wicemistrz Polski plasuje się na 5. miejscu,
Jesus Lopez Garcia „Chus” (trener KS Acany Orła Futsal Jelcz-Laskowice):
– To spotkanie było podobne do naszego ostatniego starcia w Jelczu-Laskowicach. Przeciwko Cleareksowi skupiamy się na defensywie, ponieważ ma w zespole zawodników bardzo dobrych w sytuacjach jeden na jednego. W pierwszej połowie byliśmy lepsi. Mieliśmy niewykorzystane szanse na zdobycie goli. W drugiej przysnęliśmy i nie potrafiliśmy wykreować sytuacji bramkowych.
– Sądzę, że remis byłby sprawiedliwy, ale rzeczywistość jest inna. Musimy teraz bronić czwartego miejsca. Przed nami cztery mecze z najlepszymi z drużynami w Polsce. One zawsze chcą wygrywać.
Allyson Amantes (KS Acana Orzeł Futsal Jelcz-Laskowice):
– Po raz kolejny rozegraliśmy z Cleareksem świetny mecz. Byliśmy zjednoczeni i oddani grze, niemniej o wyniku zadecydowały detale. Niewiele zabrakło nam do osiągnięcia pozytywnego rezultatu, ale gospodarze byli silniejsi w drugiej części i zdobyli dwie bramki. W dodatku ponownie świetnie zaprezentował się ich bramkach, moim zdaniem najlepszy zawodnik na boisku.
Clearex Chorzów – KS Acana Orzeł Futsal Jelcz-Laskowice 2:1 (0:0)
Adam Wędzony (23), Tomasz Golly (35) – Adriano Foglia (37)
KS Acana Orzeł Futsal Jelcz-Laskowice: 1. Maciej Foltyn (12. Noel Charrier) – 8. Sergio Solano, 10. Mykola Morozov, 17. Allyson Amantes, 81. Adriano Foglia – 4. Elia Walty, 9. Janis Pastars, 20. Nuno Barbosa, 25. Sebastian Wojciechowski, 73. Kacper Kędra, 77. Victor Andrade
Trener: Jesus Lopez Garcia „Chus”
Clearex Chorzów: 23. Rafał Krzyśka (25. Patryk Puzio) – 4. Tomasz Golly, 6. Mikołaj Zastawnik, 11. Szymon Łuszek, 25. Vadym Ivanov – 2. Miłosz Burza, 7. Mariusz Seget, 9. Krzysztof Salisz, 10. Maciej Mizgajski, 17. Robert Świtoń, 19. Adam Wędzony, 21. Sebastian Leszczak
Trener: Mirosław Miozga
Źródło: materiały prasowe KS Acany Orła Futsal Jelcz-Laskowice
Foto: Jarosław Frąckowiak