Miasto traci drzewa. Czy to „dobra zmiana”?
Od kilku dni w ogólnopolskich mediach głośno jest o wycince drzew. Przypomnijmy - Na początku roku wprowadzono nowe przepisy, które zezwalają na wycinkę na prywatnej działce bez dotychczas wymaganego zezwolenia. W praktyce oznacza to, że bierzesz piłę i na własnym terenie możesz wyciąć wszystko jak leci i co popadnie. Po nagłośnieniu tematu o niekontrolowanych wycinkach posłowie zapowiadają zmiany.
Niektórzy mieszkańcy są zdezorientowani. Piszą pytając, czy oby na pewno mogą wyciąć drzewo bez pozwolenia. Nam pozostaje jednak odesłanie do urzędu, który w tej sprawie odpowie na każde pytanie.
Czy zmiany w prawie i wycinka drzew trwająca od kilku dni na wybranych ulicach miasta ma ze sobą związek – pyta jeden z mieszkańców.
Inni, tak jak Pan Maciej, mieszkaniec ulicy Lipowej, który zadzwonił do redakcji ma wiele wątpliwości o konieczności usuwania drzew ze swojej ulicy. - W głowie się nie mieści, że można wyciąć blisko stu letnie lipy z ulicy o tej samej nazwie, nie bez powodu tak właśnie ją nazwano. Nasza ulica jest pod nadzorem konserwatora zabytków, kto wydał decyzję i dlaczego.
Od kilku dni docierają do nas sygnały o znikających drzewach. Wycinki dokonano już między innymi na wspomnianej ulicy Lipowej, Ofiar Katynia czy Rybackiej.
[AKTUALIZACJA 24.02]
Otrzymaliśmy odpowiedz na nasze pytania od Wojciecha Drożdżala z Powiatowego Zarządu Drogowego. Z przekazanych informacji wynika, że na czterech ulicach zostanie wyciętych łącznie 57 drzew, w tym na ul. Rybackiej 8 topoli, na ul. 3 Maja, ul. Ofiar Katynia 4 brzozy i 36 topoli oraz na ul. Lipowej 9 lip. Powodem wycinki jest zły stan zdrowotny, wszystkie drzewa obumierają i nie rokują szans na przeżycie. Grożą złamaniem i upadkiem na jezdnię, stwarzają zagrożenie dla uczestników ruchu drogowego.
Jak podkreśla Wojciech Drożdżal, wycinka nie jest związana z nowymi przepisami, a w zamian starych drzew, zostaną zasadzone na ich miejsce nowe. Wycinka ma potrwać do 30 marca.