Od wymarzonej pracy modelki, do walki o zdrowie! Wiktoria potrzebuje wsparcia
22-letnia Wiktoria walczy z nowotworem tarczycy, podczas Jarmarku Wielkanocnego, który odbędzie się już w najbliższy weekend w Oławie, będziesz mógł jej pomóc.
Życie Wiktorii całkowicie się zmieniło, od wymarzonej pracy modelki, do walki o zdrowie! -Wszystko zaczęło się dwa lata temu, gdy znajoma zauważyła na mojej szyi gule. Nie wahając się, poszłam od razu do endokrynologa, który kazał zrobić mi wszystkie wyniki (łącznie z biopsją i wizytami u innych lekarzy. Wszystko było robione prywatnie). Wyniki nic nie pokazały, a pani endokrynolog powiedziała, że nie widzi nic złego w mojej guli na szyi i zostałam odprawiona z kwitkiem. Po roku postanowiłam jeszcze raz pójść do endokrynologa, bo gula zaczęła się powiększać, przez co miałam ogromne problemy z połykaniem. Gdy nowa endokrynolog mnie zobaczyła uznała, że na pewno trzeba to wyciąć, bo wyglądało to strasznie. Wydałam wiele pieniędzy na prywatne wizyty u lekarzy, biopsje (bo było ich kilka) oraz wyniki. Biopsja przed operacją też niczego nie wykazała. Na salę operacyjną jechałam z przekonaniem, że to niegroźne wole tarczycowe (niżej na zdjęciu po lewej stronie widać jak to wole wyglądało) Po trzech tygodniach zadzwoniono do mnie ze szpitala z informacją, że był to rak brodawkowaty tarczycy i trzeba obrać dalszy plan leczenia. Kolejne pieniądze wydane na prywatnych lekarzy i kolejne biopsje. Po drodze okazało się również że mam przerzuty w węzłach chłonnych po lewej stronie szyi - informuje mieszkanka Skrzypnika.
22-latka jest po drugiej operacji, żyje bez tarczycy i ma wycięte węzły chłonne po lewej stronie szyi. -Za dwa miesiące będę jechać do Gliwic gdzie będzie podawany mi radiojod, który będzie miał zadanie wybić resztę przerzutów. Po operacji popadłam w głębszą depresję i muszę być pod stałą opieką psychologa, który niestety nie jest na NFZ. Zabroniono mi się nadwyrężać oraz podejmować pracy gdzie trzeba więcej wysiłku. Mam również bliznę, która potrzebuje opieki fizjoterapeuty, bo przez to, że mnie ciągnie mam problemy z lewym barkiem. Aktualnie nie pracuje od dwóch miesięcy i tę zbiórkę chciałabym przeznaczyć na dalszą rekonwalescencję, lekarzy, rehabilitację, psychologa oraz rachunki, na które aktualnie nie mam pieniędzy.
Na tegorocznym Jarmarku Wielkanocnym w Oławie będzie stoisko charytatywne dla Wiktorii i cały dochód zostanie przekazany na jej leczenie.