Oławska jadłodajnia z powołaniem
25 sierpnia odbyło się ponowne otwarcie jadłodajni w Oławie, która na czas pandemii koronawirusa została zamknięta. Od 16 lat Caritas Archidiecezji Wrocławskiej prowadzi jadłodajnie dla ubogich, bezdomnych, potrzebujących pomocy. -Niestety COVID 19 spowodował zatrzymanie działalności, która jest w 100% finansowana przez mieszkańców naszej diecezji, parafian, wiernych, Caritas i Kościół.- informuje Dyrektor Caritas Archidiecezji Wrocławskiej Ks. Dariusz Amrogowicz. W celu zachowania stabilności finansowej, dzięki której będzie można realizować zadania nawet w trudnych warunkach, Caritas zwrócił się z prośbą do radnych Miasta Oława, by wsparli finansowo placówkę i uwzględnili ją w przyszłorocznym budżecie Miasta. Instytucja została zamknięta ze względu na wprowadzone obostrzenia związane z Covidem, zbyt mało chętnych do poprowadzenia placówki na miejscu oraz remont Placu Piastów, który ze względu na roboty uniemożliwiał przyjście do jadłodajni. Ksiądz Dyrektor dziękował wszystkim dobrodziejom, ofiarodawcom, którzy wspierają jadłodajnią, przywożą produktu, półprodukty, przekazują pieniądze.
Misja zupa jest priorytetowym zadaniem Kościoła, który od początku zajmował się ubogimi i potrzebującymi.- Dla nas ważny jest każdy człowiek. Najważniejszym zadaniem jest to, by nikt nie był głodny.- akcentował Ksiądz. Każdy z nas może włączyć się w pomoc, przynosząc bezpośrednio do jadłodajni na placu Piastów 6 artykuły spożywcze, można wykonać również przelew bankowy na konto Caritasu. Koszt miesięcznego wyżywienia jednego ubogiego wynosi 50 złotych. Ci, którzy przyjdą do jadłodajni, mogą zawsze liczyć na ciepłą zupę z wkładką, świeży chleb, słodkie bułki. Czasami dzięki dobrodziejom są również kanapki, dodatki do zup, bułeczki. W okresie świąt ludzie z otwartymi sercami przynoszą paczki żywnościowe -Z jadłodajni może korzystać każdy, kto czuje taką potrzebę, nie radzi sobie w życiu, zawalił mu się świat, ktoś kto nie potrafi wyjść z tej swojej słabości ludzkich nałogów, także może przyjść. Nasze drzwi są otwarte dla każdego, kto jest potrzebujący. - informował Ks. Dariusz Amrogowicz.
Od 80 do 120 osób korzysta z Jadłodajni w Oławie. W związku z koronawirusem przed drzwiami placówki obecne jest wojsko obrony terytorialnej, które pomaga w utrzymaniu dyscypliny tj. odpowiednia odległość, dezynfekcja rąk, noszenie maseczek. Wojsko będzie obecne do momentu aż osobom korzystającym z pomocy, wejdą w nawyk zachowania w związku z epidemią. Stołówka działa od godziny 11:00. Rocznie z jadłodajni korzysta ok. 30 tysięcy osób, a roczny koszt utrzymania wynosi ok. 70 tysięcy złotych -Oprócz tych rzeczy, które tu się otrzymuje, jest również pani Agnieszka, która w ubiegłym roku dostała naszą nagrodę samarytanina, bo to jak ona pracuje z tymi osobami, jaką ona ma z nimi relację, też jest niezwykłe. - informuje Paweł Trawka rzecznik prasowy Caritas.
Pani Agnieszka Furgała, kucharka pracującą od 4 lat w oławskiej jadłodajni Caritas podkreśla, że oprócz otrzymanego posiłku ludzie, którzy przychodzą do placówki, potrzebują również rozmowy. W celu otrzymania posiłków pojawiają się również dzieci. -One nigdy nie zapytały, co jest w tej zupie, tylko "Pani czy jest zupa". Gdy wiem, że oni tu będą, to staram się mieć dla nich coś słodkiego. Są to dzieci od 3 lat do 15 lat.- informuje Pani Agnieszka.
Kucharka oławskiego Caritasu to niesamowicie ciepła i uczynna kobieta, która pomaga nie tylko starszym, ale także dzieciaczkom, które nie raz przychodzą i mówią "wyrosłam z bucików" wiedząc, że ciepłe i otwarte serce Pani Agnieszka coś temu zaradzi. Gdyby ktoś chciał przekazać jakieś słodycze, zabawki dla tych maleństw może to zrobić, przynosząc datki do Caritasu w Oławie. Ponadto Pani Agnieszka, słysząc od przybywających, że nie mogą nigdzie znaleźć pracy, załatwiła przedstawiciela firmy, który przybył do Caritasu w Oławie.- Siedział tutaj Pan, który zawoził na badania i je opłacał. Te osoby, które chciały pracować, poszły do pracy i pracują po dzień dzisiejszy. - dodawała pomoc kuchenna oławskiego Caritasu.