Orzeł dominuje Malwee przed własną publicznością
Choć w pierwszej połowie gospodarze nie mieli łatwo przedrzeć się przez szczelną defensywę rywali, to w drugiej ich przewaga przełożyła się na strzelone gole. KS Acana Orzeł Futsal Jelcz-Laskowice kończy pierwsze spotkanie u siebie w tym roku zwycięstwem 7:1.
Mecz rozegrano 19 stycznia w Centrum Sportu i Rekreacji w Jelczu-Laskowicach. Już pierwsze minuty po gwizdku sędziego zwiastowały, jak będzie wyglądać piątkowe spotkanie. Orzeł w ofensywie, z piłką przy nodze z coraz to kolejnymi strzałami, a Malwee głęboko cofnięte i wyczekujące kontrataków. Victor Andrade szukał swojej okazji z lewej flanki, Grzegorz Nowak w swoim stylu mocno uderzał z dystansu, a Dawid Witek próbował pokonać Oleksiia Dakhine z prawej strony. Piłka przez większość czasu pozostawała na połowie Malwee, co wykorzystał wreszcie Kamil Nowakowski. Po rozegraniu rzutu rożnego, Andrade podał do ustawionego w polu karnym plecami do bramki Nowakowskiego, ten przyjął piłkę, obrócił się i otworzył wynik spotkania w ósmej minucie.
Goście po straconym golu wciąż mieli problem z wyprowadzeniem akcji, za to przyzwoicie się bronili, a kilka dobrych interwencji zanotował Dakhina. Popisał się m.in. przy kontrze wyprowadzonej przez Witka z Andrade. Nie cieszył się jednak długo, bo w 14. minucie nieatakowany na lewej flance Nowak wystawił sobie futsalówkę i precyzyjnym oraz mocnym strzałem podwyższył wynik spotkania na 2:0. Druga wpuszczona bramka nieco ożywiła gości. Pierwszy strzał dla swojej drużyny zanotował po kwadransie Mateusz Sobczak. W odpowiedzi piłka trafiła w poprzeczkę bramki Dakhiny po strzale Jose Gutierreza i zmianie jej kierunku przez Przemysława Matejkę. Maciej Foltyn miał okazję dwukrotnie popisać się przed przerwą – najpierw obronił po rzucie rożnym strzały Krystiana Pomykały oraz Tomasza Sztaby, a następnie zatrzymał rozpędzonego w kontrze Bartłomieja Krysiaka.
Na drugą odsłonę piątkowego spotkania zawodnicy Malwee wyszli bardziej zdecydowani do ataku niż wcześniej. Początkowo jednak nie potrafili stworzyć sobie dogodnej sytuacji strzeleckiej. Za to tuż po wyjściu z szatni drugi raz na listę strzelców chciał wpisać się Nowakowski, ale uderzył obok bramki. Bliski szczęścia, po mocnym strzale z lewej flanki, był jeszcze Andrade, ale to Emil Młynarczyk znalazł w 24. minucie drogę do bramki Foltyna. Piłkę na połowie boiska przejął Bartłomiej Krysiak, dograł do Młynarczyka, a ten wykorzystał jedną z niewielu akcji gości.
Kolejne strzały padały z obu stron, aż wreszcie w odpowiednim miejscu we właściwym czasie znalazł się Andrade. Witek wycofał z rzutu rożnego do Nowaka, który zdecydowanie uderzył z dystansu w słupek, a Brazylijczykowi pozostało jedynie dołożyć nogę i było 3:1. Emocje nie zdążyły ochłonąć, a już z kontratakiem ruszył Nowakowski, świetnie poradził sobie z defensorami Malwee i dograł na prawy słupek do Gutierreza, który nie dał bramkarzowi szans na obronę. W tej samej minucie Witek po aucie chciał podać do Przemysława Matejki, piłka po interwencji obrońcy do niego wróciła, więc huknął w bok bramki na 5:1.
Łodzianie zdecydowali się na grę z lotnym bramkarzem, co wykorzystał Foltyn, który, natychmiast po interwencji, trafił z własnego pola karnego do pustej bramki rywali. Goście nie odpuścili całkiem i po strzale Krysiaka golkiper Orła sparował piłkę na słupek. Piątkowe spotkanie z dwiema strzelonymi bramkami zakończył jedynie Nowakowski, który w 38. minucie przejął piłkę w połowie boiska i umieścił ją w siatce. Zwycięstwo 7:1 jest dobrym znakiem dla zespołu z Jelcza-Laskowic przed starciem z GKS-em Futsal Nowiny za dwa tygodnie.
Po meczu powiedzieli:
Chus Lopez (trener KS Acana Orzeł Futsal Jelcz-Laskowice): – W tym meczu chodziło o odzyskanie naszego stylu gry. Ważne było, by znów poczuć się zwycięską drużyną, więc prowadziliśmy grę, której celem było szybkie odzyskanie piłki i atak z wieloma ruchami. Pokazaliśmy więcej zaangażowania w grę, ale niektórzy gracze mogą grać lepiej. Wciąż jesteśmy na niższym poziomie niż przed przerwą świąteczną. Jestem zadowolony z naszej gry, ale, zgodnie z zasadą stawania się coraz lepszym, musimy być skuteczniejsi w ataku i lepiej postrzegać grę w kontratakach oraz strategię.
Jan Rojek (KS Acana Orzeł Futsal Jelcz-Laskowice): – Zdarzyło mi się w przeszłości trenować z Malwee, więc wiedziałem, na co ich stać. To nie był dla nas łatwy mecz, zwłaszcza pierwsza połowa. Nasi rywale zagrali bardzo dobrze w obronie i choć wynik tego nie oddaje, to było nam trudno. Zadecydowała o nim nasza trzecia bramka. Będziemy walczyć o awans.
Michał Zawadzki (trener AZS WSIU Alimentura Malwee Łódź): – Przesadziłbym, gdybym powiedział, że zabrakło nam szczęścia, bo gospodarze stworzyli fantastyczne widowisko. Kibicuję Orłowi i życzę im ekstraklasy, mówiłem to już rok temu. Zabrakło nam koncentracji przy stanie 2:1. Po przerwie wyciągnęli wnioski, my nie wykorzystaliśmy sytuacji, a z drugiej strony padły bramki, których mogliśmy się wystrzec. Po golach na 3:1 i 4:1 mecz nam się posypał. Przeciwnik grał coraz pewniej, my skorzystaliśmy z wariantu z wycofanym bramkarzem. Nie udało się strzelić więcej bramek, więc wracamy do domu bez punktów.
Emil Młynarczyk (AZS WSIU Alimentura Malwee Łódź): – Były momenty tego spotkania, w których przeważaliśmy, choć nieliczne. Szkoda, że nie wyglądała tak cała pierwsza połowa. Wydaje mi się, że przeważył Maciej Foltyn, swoim ustawieniem, doświadczeniem.
KS Acana Orzeł Futsal Jelcz-Laskowice – AZS WSIU Alimentura Malwee Łódź 7:1 (2:0)
Bramki: Kamil Nowakowski (8, 38), Grzegorz Nowak (14), Victor Andrade (28), Jose Gutierrez (30), Dawid Witek (30), Maciej Foltyn (32), – Emil Młynarczyk (24)
KS Acana Orzeł Futsal Jelcz-Laskowice: 1. Maciej Foltyn (12. Bartosz Konieczny), 2. Grzegorz Nowak, 13. Kamil Nowakowski, 9. Dawid Witek, 14. Victor Andrade – 3. Paweł Synowiec, 4. Jan Rojek, 5. Jose Gutierrez, 11. Przemysław Matejko
AZS WSIU Alimentura Malwee Łódź: 31. Oleksi Dakhina (96. Kamil Kajetaniak), 5. Tomasz Sztaba, 8. Paweł Szymańczuk, 9. Krystian Pomykała (C), 77. Kamil Wasiak – 4. Emil Młynarczyk, 7. Bartłomiej Krysiak, 10. Paweł Kamiński, 12. Mateusz Sobczak, 17. Przemysław Olczak
Źródło: materiały prasowe KS Acana Orzeł Futsal Jelcz-Laskowice
Foto: Jarosław Frąckowiak