Orzeł nie utrzymał przewagi w meczu z Odrą
Gospodarze dwukrotnie wychodzili na prowadzenie, jednak nie zdołali go utrzymać. 27 października ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 4:7 i to Odra zdołała wywalczyć cenne trzy punkty. Oba zespoły mają w tym sezonie wysokie aspiracje i oba podchodziły do tego starcia po porażce – Orzeł z GSF-em Gliwice, a Odra z GKS-em Tychy. Ta sama liczba punktów i podobny bilans bramkowym były zapowiedzią wyrównanego, pełnego walki meczu.
Tylu emocji i bramek w pierwszej połowie meczu Orła w tym sezonie jeszcze nie było. Każda z ekip zaznaczyła swoją obecność w pierwszej minucie. Victor Andrade już po paru sekundach ruszył z piłką i mocno uderzył, choć niecelnie, a w odpowiedzi kontratakował Michał Bienias, który został faulowany. Gospodarze rozpoczęli to spotkanie bardzo aktywnie, a Odra Opole dotrzymywała im tempa. Mogła wyjść na prowadzenie w piątej minucie, gdy udaną wymianą podań popisali się Patrick Riemann i Michał Nowosielski. W tej akcji zabrakło jednak strzału.
Z każdą minutą przybywało ofensywnych poczynań z obu stron. Artur Ząbek po kontrataku uderzył w obrońcę, Igor Borowicz był bliski szczęścia po rzucie rożnym, a po chwili wraz z Pawłem Synowcem wykorzystali błędy w defensywie Odry. W odpowiedzi Patrick Riemann dostał futsalówkę tuż przed Maciejem Foltynem i huknął w spojenie bramki. Po chwili dobrze rozegrał akcję wraz z Michałem Bieniasem, a ten wyprowadził gości na prowadzenie.
Orzeł potrzebował tylko kilkudziesięciu sekund, by podnieść się po tej bramce. Najpierw świetne długie podanie otrzymał Dawid Witek i potężnie uderzył z prawej strony w dalszy róg bramki. Później Paweł Synowiec zachował zimną krew w akcji ofensywnej i precyzyjnym trafieniem pokonał Tomasza Staronia. Wreszcie z kontratakiem wyszedł Artur Ząbek, dograł na prawą stronę do Dawida Witka, a ten zagrał na dalszy słupek do Kamila Dziubczyńskiego, który pewnie ustanowił wynik na 3:1. Gospodarze jednak nie zdołali utrzymać prowadzenia. Drugiego gola zdobył Michał Bienias, a Patrick Riemann, po dwóch asystach, sam wpisał się na listę strzelców. Zawodnicy obu zespołów zdążyli jeszcze przed gwizdkiem obić słupki bramki przeciwnika.
Żaden z zespołów nie był w stanie zdecydowanie zaznaczyć swojej przewagi. Maciej Foltyn nie pierwszy raz tego dnia dobrze przerwał akcję Odry. Bardzo aktywny Victor Andrade przejął piłkę w defensywie, ruszył, znalazł miejsce na strzał i ponownie uderzył w słupek. Szybko jednak zapał Orła wykorzystał Artur Ząbek, który, po rozegraniu stałego fragmentu, postawił na techniczny strzał i gospodarze wyszli na prowadzenie po raz drugi. Wynik mógł jeszcze podwyższyć Dawid Witek, ale piłka zatrzymała się na poprzeczce.
Drużyna z Opola w kolejnych minutach odwróciła przebieg spotkania. Po raz trzeci grą kombinacyjną popisali się Riemann i Bienias. Do tego doszły bramki ze stałego fragmentu gry, po indywidualnej akcji i dobitce. W międzyczasie kontrowersyjną żółtą kartkę ujrzał Victor Andrade i będzie pauzował w przyszłotygodniowym spotkaniu Orła z Gwiazdą Ruda Śląska. W tym spotkaniu sędziowie nie pozwalali na wiele, a goście wykorzystali to na swoją korzyść. Tym samym wywieźli z Jelcza-Laskowic trzy punkty.
Po meczu powiedzieli:
Chus Lopez (trener KS Acana Orzeł Futsal Jelcz-Laskowice): – Musimy być mądrzejsi. Gdy było 3:1, mecz był w bardzo intensywnym momencie, z wieloma kontratakami, a sędziowie chcieli odegrać główną rolę. To był czas na posiadanie piłki i kontrolowanie czasu gry. Odra, dzięki naszym błędom, wróciła do gry i wygrała.
Igor Borowicz (KS Acana Orzeł Futsal Jelcz-Laskowice): – Celem na dzisiejsze spotkanie było zwycięstwo jak zawsze. Dwie drużyny nastawiły się ofensywnie i szkoda, że sędziowie nie pozwolili na bardziej otwartą grę. Jestem przekonany, że byłoby to z korzyścią zarówno dla zawodników, jak i kibiców. Staraliśmy się zaskoczyć rywala każdą akcją. Popełniliśmy dużo błędów indywidualnych, nie zrealizowaliśmy w pełni założeń taktycznych. Brawa dla drużyny z Opola, bo stworzyliśmy dobre widowisko. Z meczu na mecz staramy się niwelować błędy i mieć coraz więcej zalet po swojej stronie, dlatego za tydzień jedziemy po zwycięstwo.
KS Acana Orzeł Futsal Jelcz-Laskowice – FK Odra Opole 4:7 (3:3)
Bramki: Dawid Witek (11), Paweł Synowiec (13), Kamil Dziubczyński (16), Artur Ząbek (24) – Michał Bienias (10, 17, 30), Patrick Riemann (18, 34), Maciej Miga (33), Michał Nowosielski (38)
KS Acana Orzeł Futsal Jelcz-Laskowice: 1. Maciej Foltyn, 2. Igor Borowicz, 3. Paweł Synowiec, 9. Dawid Witek, 15. Victor Andrade, 12. Bartosz Konieczny, 4. Jan Rojek, 5. Jose Gutierrez, 7. Kamil Dziubczyński, 10. Marcin Krajewski, 11. Przemysław Matejko, 14. Artur Ząbek, 16. Kamil Żbik
FK Odra Opole: 99. Tomasz Staroń, 7. Michał Nowosielski, 13. Patrick Riemann, 15. Michał Bienias, 18. Krzysztof Meryk, 1. Karol Skowronek, 6. Stefan Karnatowski, 9. Tomasz Rabanda, 10. Bartosz Nesterów, 11. Przemysław Osuchowski, 17. Maciej Miga, 23. Oliviera Elton Dos Santos
Źródło: materiały prasowe KS Acana Orzeł Futsal Jelcz-Laskowice
Foto: Jarosław Frąckowiak