Państwo Bieleccy w swoim mieszkaniu. Zapowiadają wystąpienie o odszkodowanie do sądu
Protokół odbioru mieszkania został podpisany. Państwo Bieleccy odzyskali swoje mieszkanie. Podczas spotkania zapowiedzieli wystąpienie do sądu o zadośćuczynienie od miasta.
22 grudnia odbyło się spotkanie w odebranym już mieszkaniu, które znajduje się w remontowanym budynku mieszkalnym przy ulicy Kutrowskiego w Oławie. Choć jak twierdzi małżeństwo, nie uda się w nim zamieszkać do świąt, to cieszą się, że je otrzymali. Pełnomocnikiem rodziny i osobą, która pomagała w kontakcie z urzędem miejskim stał się Sławomir Kraczek.
-Po ciężkich bojach udało się odebrać mieszkanie. Ta interwencja z 1 grudnia zrobiła wrażenie na mieście, a już 6 grudnia spotkaliśmy się na mediacjach. Jednak urząd miasta uznaje, że to nie były mediacje. Co napisali w oficjalnym piśmie. Przez te pięć dni robotnicy bardzo się starali i pracowali, ale nie zdążyli. Na kolejnym spotkaniu ustaliliśmy, że do 15 grudnia Urząd Miasta zdąży z remontem, jednak tak się nie stało. Mieszkanie próbowaliśmy odebrać 15 grudnia, jak się okazało, nie było wymaganych dokumentów i urząd tego nie sprawdził, ponadto lokal nie był podłączony do ogrzewania, był zepsuty piec, naprawa trwała do 16 grudnia. Niestety nie mogliśmy odebrać mieszkania ponieważ jest nadal zdjęta plomba z instalacji gazowej. Jednak odebraliśmy je.
Podczas spotkania z pracownikami urzędu miejskiego pełnomocnik przedstawił żądania, jakich chce małżeństwo od urzędu miejskiego. Jest to 50 tysięcy złotych zadośćuczynienia. -Za to, że urząd miasta dosyć długo się ociągał z całym remontem, wystosowaliśmy prośbę o zadośćuczynienie w wysokości 200 złotych za każdy dzień zwłoki. Prosiliśmy o wypłacenie wynajmu za grudzień w wysokości 1900 złotych plus media. Poprosiliśmy także o przeprosiny - dodaje Kraczek.
Na miejscu byli także radni, Jolanta Górska oraz Albert Zieliński. Którzy mówili, że mieszkanie zostało skończone dzięki determinacji małżeństwa.
W poniedziałek 19 grudnia odbyło się kolejne spotkanie z urzędnikami. -Urząd miasta postanowił, że protokół odbioru mieszkania, które tylko oni podpisali z wykonawcą jest wiążący dla naszych lokatorów. Pan burmistrz osobnym pismem wezwał państwa Bieleckich do podpisania tego protokołu. Pomimo, że nie był to 15 grudnia. Wnosiliśmy, aby to odebrać z nowym protokołem, z nowym spisaniem liczników. Urząd Miasta nie chciał się na to zgodzić. Troszkę z zaskoczenia urząd w poniedziałek odwiedził radny Albert Zieliński - informował Sławomir Kraczek.
Pełna relacja z wizyty w mieszkaniu dostępna jest poniżej:
[yt:]