Po większych opadach ulice zamieniają się w jezioro
Wystarczy kilka minut intensywnych opadów, a ulica Bema i Zielona w Bystrzycy zamieniają się w jeziora. Mieszkańcy mają dość.
Sytuacja od lat powtarza się podczas niemal każdych większych opadów. Brak kanalizacji deszczowej oraz ogromne dziury na drodze, powodują, że nie da się czasem przejechać autem, nie mówiąc o przejściu pieszo. W czasie deszczu woda z ulicy wlewa się na podwórka. Mieszkańcy są wściekli, bo od lat nikt nic z tym nie robi. Takich ulic jak te w Bystrzycy jest więcej. Jednak tu sytuacja podczas obfitych opadów jest najgorsza. Wielokrotnie w wypompowaniu wody pomagali strażacy ochotnicy z lokalnej jednostki. Ostatnia taka sytuacja miała miejsce w czwartek, 9 czerwca, gdy chwilę po godzinie 14 doszło do "oberwania chmury".
- Gmina od lat doraźnie równa drogę. Czasem załatwią tłuczeń, ale za jego rozwiezienie musimy płacić my. To jednak nie pomaga. Problem wraca jak bumerang - pisze jedna z mieszkanek. -Jako mieszkańcy mamy świadomość, że nasza droga nie jest jedyną w gminie. Po każdym większym deszczu nie jesteśmy w stanie przejechać do swoich domów, wjeżdżamy w ulicę i zawracamy ponieważ droga jest nieprzejezdna. Po każdej ulewie wzywana jest straż pożarna. Ile kosztuje akcja wypompowywania? Ilość wezwań na przestrzeni pięciu lat dochodziła do około 10 wyjazdów rocznie. Gmina od kilku lat dostarcza nam tłuczeń do utwardzenia drogi ale wysypać musimy sami. Uzupełnianie dziur w nawierzchni powoduje, że po ulewie sąsiedzi całą wodę mają na swoich podwórkach. Nasza droga wymaga inwestycji (odprowadzenia burzówki), jesteśmy tego świadomi, ale nie ma nawet planów na jej remont. Robiąc kanalizację można było połączyć projekty, niestety " nikt nie pomyślał". Teraz dowiadujemy się że planują zrobić trzy ulice w Bystrzycy, ulice które mają być robione są w dużo lepszej kondycji niż nasza. Na jakiej podstawie zapadła decyzja o remoncie tamtych ulic?