Olawa Bakery, czyli Nasza piekarnia w Londynie
Mirosław Zubicki właściciel londyńskiej piekarni jest z zawodu piekarzem. -W wieku 16 lat zacząłem praktykę, jako piekarz. Skończyłem szkołę zawodową z dyplomem czeladnika. Fachu uczył się w oławskiej piekarni u Wolskiego, która zlokalizowana była na ulicy Brzeskiej naprzeciwko cukierni Krawczyński.
Do Wielkiej Brytanii oławianin zdecydował się wyjechać w październiku 2004 roku. -Mamy czwórkę dzieci. Sam pracowałam, zarabiając tygodniowo 330 złotych, co skutkowało biedą. Nie stać nas było na dalsze funkcjonowanie w kraju. Unia Europejska akurat w tamtym okresie otworzyła rynek na Anglię, gdzie Polacy zaczęli masowo emigrować. Postanowiłem wraz z rodziną również skorzystać z tej możliwości.
Na wyspie Mirosław Zubicki początkowo pracował w fabryce kanapek. -Praca była za minimalna krajową, ale najłatwiej można było się tam dostać. Wyjeżdżając, nie znałem języka angielskiego. Ze względu na duże zapotrzebowanie przyjmowali wszystkich.
O założeniu własnej piekarni oławianin zaczął myśleć po sprzedaży mieszkania w Polsce. Jak zrodził się ten pomysł? -Tu nie było takiego prawdziwego chleba, jaki aktualnie pieczemy. Ja mam swoją dawną technologię, której uczyłem się jeszcze w latach 80. Stwierdziłem, że to będzie dobry biznes, jeżeli stworzę unikatowy chleb, którego tu brakuje. I udało się!
W piekarni "Olawa Bakery London" pracuje polska załoga. Nazwa piekarni powstała w toku negocjacji dwóch właścicieli. -Na początku, przez dwa lata, tworzyłem piekarnię ze wspólnikiem. Każdy z nas chciał nazwać to miejsce po swojemu, nie mogliśmy znaleźć wspólnego konsensusu. W końcu wpadliśmy na pomysł, że znajdziemy jakieś alternatywne rozwiązanie. W związku z tym, że oboje pochodzimy z Oławy, ustaliśmy, że będzie to właśnie taka nazwa.
Zubicki oprócz własnej piekarni ma sieć sklepów firmowych rozsianych po całej Anglii, w których znajdują się wyroby zarówno piekarskie jak i cukiernicze. Początkowo piekarnia była bardzo mała, w tej chwili jest ona dużo większa. -1 listopada 2020 roku przenieśliśmy się w nowe miejsce, a już 10 grudnia rozpoczęliśmy pełną produkcję. Dziś moce przerobowe mam praktycznie 10 razy większe - opowiada Zubicki.
Klientami piekarni są zarówno Polacy, jak i Brytyjczycy. -Mimo tego, że Anglicy to chyba jedyny naród na świecie, którego nie można przekonać do zmiany nawyków żywieniowych, to ja tego dokonałem, bo oni tu przychodzą i bardzo sobie chwalą nasze wyroby - dodaje piekarz. W piekarni można znaleźć również słodkości, które przygotowują specjalnie zatrudnieni cukiernicy. -Wszystko, co można znaleźć w naszej piekarni, od A do Z robimy sami. Natomiast pojemniki, kartony, jak i towar do produkcji ściągany jest oczywiście z Polski.
Lubimy takie historie. Mirosław Zubicki zaczynał od zera, obecnie zatrudnia kilkanaście osób. Jego piekarnia działa bez przerwy, 7 dni w tygodniu zaopatrując ponad 70 sklepów w promieniu 200 kilometrów i ciągle się rozwija. Jej właściciel ciągle myśli o rozwijaniu "Olawa Bakery" i planuje otwieranie kolejnych sklepów.
Jeśli jesteś lub będziesz kiedyś w Londynie, odwiedź oławską piekarnię, która znajduje się na: 46 Trinity Rd SW17 7RE Croydon.
Chcesz dowiedzieć się więcej? Zajrzyj TUTAJ bądź TUTAJ.
Fot. archiwum prywatne