Porażka z KS-em Polkowice
MKS SCA OŁAWA - KS POLKOWICE 1:3
Drużyna MKS SCA OŁAWA doznałą pierwszej w tym sezonie porażki. Nasi piłkarze niestety ulegli na własnym boisku spadkowiczowi z pierwszej ligi - KS-owi Polkowice. Goście "ustawili" sobie mecz w pierwszych szesnastu minutach, kiedy to, wykorzystując niemrawość naszej obrony, strzelili dwie bramki.
Już w 7. minucie trzech naszych obrońców nie trafiło we własnym polu karnym w futbolówkę, a ta trafiła do Szymona Skrzypczaka, który bez większych problemów pokonał Sebastiana Mordala. Zaraz potem nasi mogli jednak wyrównać. W sytuacji sam na sam znalazł się Dawid Lipiński, który przerzucił piłkę nad bramkarzem, ale ta trafiła tylko w boczną siatkę polkowickiej bramki. Było to jedna z nielicznych sytuacji, którą piłkarze oławskiego zespołu stworzyli w pierwszych trzydziestu minutach.
W 16. minucie spotkania niepilnowany Adrian Krysian oddał bardzo precyzyjny strzał w okienko bramki Mordala, a futbolówka, choć nasz golkiper zdołał ją jeszcze musnąć, zatrzepotała w siatce. Do 27. minucie gra MJO wyglądała bardzo nieciekawie. Wtedy to właśnie piłkę na lewe skrzydło otrzymał Paweł Łodyga, który wpadł w pole karne i był nieprzepisowo powstrzymywany przez Wacławczyka. Sędzia nie miał wątpliwości i wskazał na 11. metr. Do piłki podszedł Jakub Kalinowski, który, jak zwykle, bardzo pewnie wykonał rzut karny. Przegrywaliśmy już tylko 1:2. Po strzeleniu kontaktowej bramki nasi w końcu się przebudzili. Oławianie dość groźnie atakowali, szczególnie skrzydłami. Po jednej z takich akcji Mateusz Gancarczyk dograł w pole karne do Wejerowskiego, który strzelił lewą nogą w stronę bramki Górnika. Piłka odbiła się jeszcze od nogi jednego z obrońców z Polkowic i zmierzała do bramki. Na nasze nieszczęście naprawdę wyśmienitą interwencją popisał się bramkarz.
Po przerwie nasi zdecydowanie przejęli inicjatywę w grze, ale na niewiele się to zdawało. Choć oławianie rozgrywali piłkę, to nie zdołali sobie stworzyć dogodnych sytuacji.
Nadzieję podopiecznych Sebastiana Sobczaka pogrzebał w 90. minucie spotkania 21-letni pomocnik Mateusz Szczepaniak który strzelił bramkę na 1:3