Powtórka z grudnia. Do remisu z FC Toruń zabrakło Orłowi jednej bramki
Po starciu z pierwszej rundy pozostał beniaminkowi Futsal Ekstraklasy niedosyt – zwycięstwo z brązowym medalistą Polski leżało w zasięgu ręki. W piątek było podobnie, jednak to znów wicelider mógł cieszyć się z wygranej 2:1.
Obie drużyny miały szczególną motywację do zdobycia kompletu punktów – FC Toruń chciał utrzymać się blisko pierwszego w tabeli Rekordu Bielsko-Biała, a Acana Orzeł Jelcz-Laskowice pozostać tuż za plecami trzeciego Cleareksu Chorzów. Wola walki była widoczna na parkiecie od początku.
Każdy z zespołów prezentował to, czego można się było po nim spodziewać. Orzeł szanował piłkę, starając się rozpracować rywala, a FC Toruń szczelnie się bronił. Ostrzeliwać Kamila Naparło próbował Adriano Foglia, ale bez skutku. W 6. minucie groźnie uderzył jeszcze Allyson Amantes.
Gra nabrała tempa po kilkunastu minutach. Maciej Foltyn zdążył przerwać w ostatniej chwili niebezpieczny atak torunian, a następnie wyszedł zwycięsko z pojedynku z Remigiuszem Spychalskim. W międzyczasie Naparło kilka razy ratował gospodarzy przed stratą bramki, m.in. po strzałach Sergio Solano i Foglii. Dzięki temu jedyną bramkę, w 18. minucie, zdobył Krzysztof Elsner. Piłka odskoczyła w połowie boisko Mykoli Morozovowi, dobiegł do niej Elsner i uderzył tuż przy słupku.
Remis bliski, a jednak daleki
Zawodnicy obu drużyn udowodnili szybko po przerwie, że są głodni goli. Najpierw Foltyn zatrzymał akcję Tomasza Kriezela z Mateuszem Waszakiem. A w 22. minucie goście doprowadzili do wyrównania. Sebastian Wojciechowski przejął futsalówkę po wznowieniu gry przez Naparło i zwiódł wspólnie z Foglią dwoma podaniami czwórkę rywali, by ze spokojem pokonać golkipera gospodarzy. Tempo gry pozostało jeszcze przez parę minut wysokie. Foglia sam próbował wpisać się na listę strzelców, a zespół z Torunia szukał bramki m.in. z rzutu wolnego.
Powoli zaczynało brakować celnych strzałów, co mogło zwiastować remis. Mimo to Foltyn pozostał skoncentrowany i zatrzymał Mateusza Cymana. W 38. minucie musiał jednak skapitulować. Zwycięstwo zapewnił gospodarzom Kriezel. Przejął piłkę w połowie boiska i zakończył indywidualny rajd precyzyjnym uderzeniem. „Chus” próbował jeszcze ratować sytuację, decydując się na grę z lotnym bramkarzem. W ostatnich sekundach na listę strzelców mógł się wpisać Morozov, ale Naparło stanął kolejny raz na wysokości zadania.
Przez porażkę Orzeł spadł na szóstą pozycję w tabeli, choć do trzeciego Cleareksu traci tylko trzy punkty. Będący przed nim Gatta i Piasta mają rozegrany jeden mecz więcej. To z drugą z tych drużyn dolnośląski beniaminek zmierzy się w Centrum Sportu i Rekreacji Jelcz-Laskowice 30 marca.
Jesus Lopez Garcia „Chus” (trener KS Acany Orła Futsal Jelcz-Laskowice):
– Oba mecze z FC Toruń były równe pod wieloma względami. Być może teraz zabrakło nam mentalności, ponieważ byliśmy tym razem lepsi. Mimo to doświadczenie znów okazało się decydujące i ponownie to zespół z Torunia wygrał.
– To nie jest dobry moment na przewidywanie wyników. Najważniejsze, że jesteśmy bliscy osiągnięcia głównego celu, czyli zakończenia sezonu zasadniczego w pierwszej szóstce. Zdążyliśmy udowodnić, że lubimy wygrywać, rywalizować o bycie najlepszym oraz grać w futsal – i to podoba się kibicom. Jesteśmy w bardzo dobrej sytuacji, ale byłoby lepiej, gdybyśmy wygrali kolejne spotkania.
Nuno Barbosa (KS Acana Orzeł Futsal Jelcz-Laskowice):
– Udało nam się stworzyć wiele okazji, ale nie byliśmy zadowoleni na koniec gry. Trudno było zdobyć kolejne bramki, mimo że mieliśmy więcej szans niż przeciwnik.
– Zawsze możemy grać lepiej, nawet gdy wygrywamy. Pomimo ostatnich negatywnych wyników zagraliśmy dobrze, popełniając tylko kilka indywidualnych błędów, które drogo nas kosztowały. W rundzie finałowej na pewno będziemy silniejsi.
FC Toruń – KS Acana Orzeł Futsal Jelcz-Laskowice 2:1 (1:0)
Krzysztof Elsner (18), Tomasz Kriezel (38) – Sebastian Wojciechowki (22)
FC Toruń: 31. Kamil Naparło (18. Nicolae Neagu, 1. Mateusz Iwański) – 23. Tomasz Kriezel, 17. Krzysztof Elsner, 10. Marcin Mikołajewicz, 13. Mateusz Waszak – 6. Kamil Domański, 11. Kacper Zboralski, 22. Remigiusz Spychalski, 9. Mateusz Cyman, Robert Stolarski
Trener: Łukasz Żebrowski
KS Acana Orzeł Futsal Jelcz-Laskowice: 1. Maciej Foltyn (12. Noel Charrier) – 8. Sergio Solano, 10. Mykola Morozov, 25. Sebastian Wojciechowski, 81. Adriano Foglia – 4. Elia Walty, 9. Janis Pastars, 11. Henry Hatakeyama, 17. Allyson Amantes, 20. Nuno Barbosa, 77. Victor Andrade, 73. Kacper Kędra,
Trener: Jesus Lopez Garcia „Chus”
Źródło: materiały prasowe KS Acany Orła Futsal Jelcz-Laskowice
Foto: Jarosław Frąckowiak