Pożegnał się z córką, wziął butlę z gazem i odjechał
Mężczyzna zamknął się w aucie, z którego ulatniał się zapach gazu i benzyny.
14 września około godziny 12:40 czternastolatka zadzwoniła na numer alarmowy 112, obawiając się, że jej ojciec chce popełnić samobójstwo.
-Powiadomieni o zdarzeniu policjanci szybko, a przede wszystkim trafnie wytypowali miejsce, w które udał się desperat. Mężczyzna siedział w zamkniętym samochodzie, schowanym w krzakach, w odległości 500 metrów od najbliższych zabudowań na terenie gminy Domaniów. Nie reagował na wydawane polecenia, a z samochodu ulatniał się zapach gazu i benzyny. Na siedzeniu pasażera policjanci ujawnili butlę z gazem, jak się później okazało, dodatkowo w bagażniku pojazdu umieszczona była paleta oraz kanister z wylewającą się benzyną. Miejsce natychmiast zostało zabezpieczone przez strażaków z Państwowej Powiatowej Straży Pożarnej oraz przez mundurowych z wydziału prewencji. Podczas czynności mężczyzna, siedząc w samochodzie, nie reagował na próby nawiązania rozmowy, a butla znajdująca się na fotelu pasażera była już w połowie oszroniona. W obawie o życie i zdrowie mężczyzny, jaki przed wysadzeniem samochodu oraz podejrzewając, że mają do czynienia z próbą samobójczą, funkcjonariusze z Wydziału Kryminalnego podjęli decyzję o natychmiastowym wybiciu bocznych szyb, celem dostania się do wnętrza auta. Dzięki ich szybkiej i zdecydowanej decyzji oraz dzięki wsparciu pomagającym im na miejscu strażaków udało się szybko wyciągnąć desperata i zapobiec wysadzeniu samochodu. 40- latek miał objawy zatrucia i znajdował się w kiepskim stanie emocjonalnym. Dzięki szybkiej reakcji funkcjonariuszy uratowane zostało kolejne ludzkie życie, a mężczyzna otrzymał odpowiednią specjalistyczną pomoc - informuje Wioletta Polerowicz, rzecznik prasowy oławskiej Komendy.