Rekordowo mocny dolar przekroczył granicę 5 złotych. Czy jego cena nadal będzie rosnąć?
Za jednego dolara zapłacimy już 5 złotych. Chociaż cena amerykańskiej waluty wciąż może wahać się o kilkadziesiąt groszy względem złotego, nikt nie ma wątpliwości, że powrót do momentu, kiedy bliżej jej było do czterech złotych, niż do pięciu prędko nie nastąpi.
Dlaczego dolar jest tak drogi?
Na rekordową cenę dolara wpływa wiele czynników. Przede wszystkim doskonale radzi sobie amerykańska gospodarka. W przeciwieństwie do krajów Unii Europejskiej nie musi obawiać się kryzysu energetycznego, Fed wydaje się dobrze radzić sobie z inflacją, agresywnie podnosząc stopy procentowe, a amerykańscy konsumenci nie ograniczają swoich zakupów - tych mniejszych i większych, jak nieruchomości.
Dużą rolę w umacnianiu się dolara odgrywają zagraniczni inwestorzy. Inwestowanie na amerykańskim rynku, pomimo tego, że nieco bardziej kosztowne, wydaje się stabilniejsze i pozbawione tak dużego ryzyka i niepewności, jak miałoby to miejsce na rynku europejskim. Państwa na Starym Kontynencie muszą radzić sobie z nadchodzącym kryzysem energetycznym, niepewną sytuacją wywołaną wojną w Ukrainie, rosnącą inflacją oraz bardziej zachowawczymi krokami Europejskiego Banku Centralnego.
Jak radzą sobie inne waluty?
Silny dolar to jednocześnie słabsze euro, funt brytyjski czy frank szwajcarski, chociaż i one radzą sobie na rynku znacznie lepiej niż polski złoty. Osłabione waluty dają z kolei bodziec do dalszego umacniania się dolara. W związku z tym, że europejski rynek musi radzić sobie ze znacznie większą ilością problemów i niepewności niż amerykański, dominacja dolara może trwać jeszcze przez kolejne miesiące.
Wzmocnienie się dolara to ważna wiadomość dla wszystkich inwestujących na rynkach Forex i zarabiających na zmienności cen par walutowych. Coraz więcej traderów odwiedza stronę https://www.fxforex.com/pl/, aby kupić euro po stosunkowo niskich cenach i sprzedać walutę z zyskiem w momencie, gdy wartość dolara amerykańskiego zacznie spadać.
Słaby złoty i pesymistyczne perspektywy na przyszłość
Polski złoty już od kilkunastu miesięcy jest uznawany za jedną z najsłabszych walut świata. To fatalna wiadomość nie tylko dla przedsiębiorców, ale także dla całej gospodarki. Wciąż umacniający się dolar dodatkowo pogłębia zapaść. Złoty zdecydowanie radzi sobie najgorzej wśród walut europejskich (pomijając węgierskiego forinta), a poprawie sytuacji nie sprzyja galopująca inflacja, z której obniżeniem nie radzi sobie polska Rada Polityki Pieniężnej. Handel na światowych rynkach surowców jest denominowany w dolarach, co sprzyja dalszej podwyżce cen. Przedsiębiorcy, którzy importują produkty, płacąc za nie w dolarach i odsprzedając w złotówkach, muszą znacznie podwyższać swoje marże, co wpływa na wzrost cen i dalsze zwiększanie się wskaźnika inflacji.
Coraz mniej zagranicznych inwestorów interesuje się lokowaniem swoich pieniędzy w Polsce. Zamiast tego wolą wybierać gospodarki o bardziej stabilnej pozycji. Odpływ zagranicznych inwestorów to zła wiadomość dla polskiego PKB. Nasze PKB jest dodatkowe osłabione przez brak miliardów złotych z Krajowego Planu Odbudowy. Wypłata tych środków wciąż jest blokowana przez Unię Europejską, ze względu na niewypełnienie przez Polskę zobowiązań wynikających z wcześniej ustalonych kamieni milowych.
Co na to RPP?
Rada Polityki Pieniężnej będzie zmuszona zrewidować swoje plany i obietnice, w których deklarowała zakończenie podwyżek stóp procentowych. Dotychczasowe działania nie spowolniły inflacji, wręcz przeciwnie, jest ona na rekordowo wysokim poziomie - opłaty za towary i usługi rosną z miesiąca na miesiąc. Dodając do tego wysoki kurs dolara i słabą pozycję polskiej gospodarki pozostaje nam tylko czekać na dalsze podwyżki stóp procentowych.
[Artykuł partnera]