Świętowali Złotą i Diamentową rocznicę ślubu
Gratulacje oraz medale Prezydenta Rzczypospolitej Polskiej zostały wręczone 14 sierpnia przez burmistrza Tomasza Frischmanna oraz kierownika Urzędu Stanu Cywilnego w Oławie. Złote Gody Obchodzili Państwo Daniela i Kazimierz Woźniakiewicz, Danuta i Mieczysław Walas oraz Maria i Roman Gromadzińscy.
Dimantową Rocznicę Ślubu, czyli sześćdziesiąt lat małeństwa obchodzili Państwo Maria i Michał Choptiany.
Jak to wszystko się zaczęło?
Państwo Daniela i Kazimierz Woźniakiewicz:
-Znamy się od najmłdoszych lat. Wychowaliśmy się w jednej miejscowości. Pochodzimy z Osieku. - wspomina Pani Daniela Woźniakiewicz. - Mąż chodził z moim starszym bratem do szkoły. I od tego wszystko się zaczęło...
-Wróciłem z wojska i tak się stało, że teściowa była bardzo za mną - mówi Kazimierz Woźniakiewicz. - Już po ślubie pracowaliśmy na zmiany, żona po czterech miesiącach poszła do pracy. Dziecko tak wychowaliśmy, trzeba było się uzupełniać.
Jak jest recepta na ich długie lata w małżeństwie?
-Trzeba mieć zaufanie i cierpliwość, małżeństwo nie składa się z samych róż, są i kolce - mówi Pani Daniela. -Trzeba być uczciwym i kochać.
Państwo Daniela i Kazimierz Woźniakiewicz doczekali się dwóch synów i dwoje wnucząt. Od 50 lat mieszkają w Oławie.
Państwo Maria i Roman Gromadzińscy:
-Jechaliśmy z kolegami na żużel i u kolegi na motorze siedziała ładna kobieta. Pojechała tylko raz i coś zaiskrzyło.Mieliśmy wspólnych kolegów - wspomina Pan Roman.
-Mąż mieszkał w miasteczku i pracował tam, a ja przyjeżdżałam robić zakupy. I spotkaliśmy się tam i umówiliśmy i od tego się zaczęło - dodaje Pani Maria. - Zabrał mnie na kasztanówkę, czyli aleję, gdzie rosły kasztany. Tam spotykali się wszyscy zakochani. Było to piękne miejsce.
- Co nas sprowadziło do Oławy? Gazeta robotnicza, w której było ogłoszenie - Miejski Zarząd Budynków Mieszkalnych potrzebuje fachowców i gwarantuje mieszkanie, wsiadłem w pociąg i przyjechałem. W ten sam dzień podpisałem umowę na mieszkaniec na pięć lat, a później o pracę, było to 23 października 1974 roku. - informuje Pan Roman.
Państwo Gromadzińscy mieszkali 28 lat w tym mieszkaniu w Oławie, aktualnie mają swój dom. Oprócz swojej czwórki dzieci, są również rodziną zastępczą. W tym roku minęło 18 lat od pierwszej adopcji, dali dom czwórce dzieci -Staliśmy się rodziną specjalistyczną. Nasz najmłdoszy syn przeszedł już dwie poważne operacje serca. - wyjaśnia Pani Maria.
Państwo Maria i Roman Gromadzińscy doczekali się siedmioro wnucząt.
Państwo Danuta i Mieczysław Walas:
-Mąż przyjechał z województwa krakowskiego i tutaj uczył w szkole. Pierwszy raz spotkaliśmy się na sylwestra w Urzędzie Miasta. Wcześniej już kilka razy się spotkaliśmy. - wspomina Pani Danuta.
-Od razu spodobał mi się jej wygląd zewnętrzny, ale także sposób postępowania i łagodny charaker. Nie była porywcza, ale stanowcza. - dodaje Pan Mieczysław. -Jej ojciec lubił mnie tak, jak swoją trójkę dzieci. I tak, to się zaczęło. Momentem przełomowym był wyjazd do Zakopanego. Zabrakło mi na wyjeździe pieniędzy i poprosiłem kolegę o przesłanie pieniędzy, na następny dzień pieniądze przywiozła mi żona, od tej pory to już wiedziałem, że będziemy razem. To było w kwietniu, ślub odbył się 8 sierpnia. Do tej pory żyjemy w zgodzie.
Jak jest recepta na ich długie lata w małżeństwie? -Trzeba sobie wybaczać, rozmawiać. - mówi Pani Danuta. Państwo Danuta i Mieczysław Walas doczekali się dwóch synów i jedną wnuczkę.
Państwo Maria i Michał Choptiany:
- To był pamiętny dzień, spotkaliśmy się 25 maja 1960 roku, w Piskorzowie, tam mieszkałam. - wspomina Pani Maria. - Była to niedziela, popołudnie przed jakąś zabawą. Od zabawy zaczęliśmy się spotykać, niedługo, bo 15 października były już zaręczyny a 20 listopada ślub.
Jak jest recepta na ich długie lata w małżeństwie? -Zgoda i zrozumienie jeden drugiego. - wyjaśnia Pani Maria. -U nas nigdy nie było kłótni.
Państwo Maria i Michał Choptiany doczekali się trójki dzieci, córki i dwójki synów oraz sześć wnuków i dwie wnuczki.