Szukała jej policja, pies tropiący, dron i strażacy. To szczęśliwy finał tej akcji
W akcję poszukiwawczą zaangażowano wszystkie możliwe służby. Na szczęście jej finał ma szczęśliwe zakończenie.
Oławski dyżurny otrzymał zgłoszenie o zaginięciu kobiety w poniedziałek, 20 lutego około godziny 9:00. 39-letnia mieszkanka Polwicy miała wyjść z domu, w niedzielę, 19 lutego o godzinie 21:30. Przez kolejne godziny nie nawiązywała kontaktu z rodziną. -Z relacji zgłaszającego wynikało, że jej miejsce pobytu nie jest znane, a stan w jakim w momencie wyjścia z domu znajdowała się kobieta może zagrażać jej życiu i zdrowiu - informuje Wioletta Polerowicz, rzecznik prasowy KPP Oława.
-Policjanci po ustaleniu szczegółów związanych z sytuacją zaginionej niezwłocznie podjęli zakrojone na szeroką skalę działania poszukiwawcze, w których oprócz funkcjonariuszy ze stanu oławskiej komendy i jelczańskiego komisariatu wzięli udział strażacy z OSP w Domaniowie i Wierzbnie, pies tropiący oraz funkcjonariusze Straży Miejskiej z dronem - dodaje Polerowicz. -Po kilku godzinach kobieta nawiązała kontakt z partnerem nie chcąc wskazać miejsca swojego pobytu. Akcja poszukiwawcza nadal prowadzona była przy użyciu wszystkich sił i środków jednostki. Przed godziną 16:00 zaginiona mieszkanka wróciła do miejsca zamieszkania cała i zdrowa, a jej życiu nie zagrażało już żadne niebezpieczeństwo.
Pamiętajmy, że czas zgłoszenia zaginięcia ma znaczącą rolę w prowadzonych poszukiwaniach.
Działania policjantów w trakcie poszukiwań osób zaginionych muszą być szybkie i skuteczne. Nie ma miejsca o najmniejszy błąd czy chwilę zawahania. Od prawidłowo przeprowadzonych działań zależy przecież ludzkie zdrowie, a nawet życie. Ma to szczególne znaczenie w przypadku poszukiwań osób schorowanych, starszych i dzieci, kiedy zdrowie i życie jest szczególnie zagrożone. W takich sytuacjach często podnoszony jest alarm dla całej jednostki Policji, tak aby poszukiwania szybko pozwoliły doprowadzić do szczęśliwego zakończenia.