Tłumy na promocji bajki dla dzieci. Jelczuś podbił serca młodych mieszkańców
To pierwsza taka bajka o mieście. Główną rolę gra w niej lew Jelczuś. Z okazji premiery książki w Centrum Sportu i Rekreacji odbyło się spotkanie z autorami.
9 września salę w Centrum Sportu i Rekreacji wypełniły dzieci oraz dorośli. "Mały Lew i Tajemnicze Miasto. Przygody małego lwa o imieniu Jelczuś" - tak nosi tytuł książki dla dzieci. Nakład ukazał się dzięki wsparciu Urzędu Miasta i Gminy Jelcz-Laskowice, a jej twórcami są Błażej Telążka i Michał Występek. Spotkanie poprowadziła Barbara Chmieluk, dyrektor Miejskiej Biblioteki Publicznej.
Na premierze obecna była także ilustratorka bajki Anna Wojtas oraz Klaudia Kąca-Jasic, znana dzieciom jako pani teatrzyk - to ona czyta bajkę w słuchowisku, które jest dostępne dla każdego po zeskanowaniu odpowiedniego kodu QR.
Na dzieci czekała niespodzianka, bowiem odwiedził ich sam Jelczuś. Pomysł powstania tej maskotki narodził się dzięki założycielkom stowarzyszenia "Ja jestem". Maskotka będzie gościła w przedszkolach i szkołach. -Rok temu pomyślałyśmy, że brakuje w Jelczu-Laskowicach maskotki, która by bawiła dzieci, tworząc nasze stowarzyszenie wiedziałyśmy, że taki lew przełamie lody z dziećmi. Z tym pomysłem udałyśmy się do urzędu miasta, do pana sekretarza, dalej do burmistrza. Dzięki ich wsparciu powstała maskotka.
Skąd pomysł na bajkę dla dzieci?-Kto mnie zna ten wie, że pracuję na dwa etaty. We Wrocławiu i w urzędzie Miasta i Gminy w wydziale promocji i zawsze myślałem jak połączyć te dwie rzeczy, aby móc przekazać dzieciom z Wrocławia w atrakcyjny sposób historię naszego miasta, aby była jak najbardziej czytelna. Zachęcił mnie do tego także mój wykładowca ze studiów, bo powiedział, że żyjemy w takich czasach, że każdy może być kim chce i do mnie mówił: "Telążka, Ty nawet możesz książkę napisać", no i tak się zaczęło.
Jak długo powstawała książka? -Pomysł w głowie urodzin się dawno, ale od momentu pisania i współpracy z Michałem i Anią minęło około sześć miesięcy.
Jak doszło do współpracy z Michałem Występkiem i Anną Wojtas? -My dziś widzimy się pierwszy raz. Gdy już miałem przygotowany zarys książki, to na swoim instagramie napisałem, że poszukuję ilustratorki. Odezwał się mój kolega, który polecił mi Anię. Kiedy dostała wstępną wersję bajki od razu złapała flow. Mój drugi znajomy wpadł na pomysł, aby zrobić z tego słuchowisko, żeby ono powstało trzeba tę bajkę "podrasować" i mówił, że zna właśnie Michała, który zrobi bajkę w taki sposób, aby nadawała się na słuchowisko. Ale tu wszystko zamyka się w jedną całość, bo właśnie wysłałem wykładowcy wiadomość, że chciałbym wysłać mu książkę, że był moją inspiracją i wykładowca zauważył, że mamy wspólnego znajomego Michała Występka - wyjaśniał Błażej.
Dlaczego główną rolę gra lew?-Postura lwa ma bardzo solidne podłoże historyczne naszego miasto. Bo to właśnie lew znalazł się w herbie rodu von Saurma-Jeltsch, rodzina panowała na naszych ziemiach przez kilka wieków i to właśnie lew znalazł się w herbie. A ja lubię łączyć nowoczesność z historią, w ubiegłym roku odbyły się "Lwy Jelczańsko-Laskowickie". A dziś dla dzieci bajka.
Oprócz historii o mieśćie, w bajkach znajdują się opowieści, które mają edukować najmłodszych mieszkańców miasta. W książce poruszone zostały ważne aspekty życia codziennego, takie jak ekologia czy bezpieczeństwo. Na zakończenie spotkania każdy uczestnik otrzymał swój egzemplarz "Małego Lwa".